Konwencje wyborcze w USA. "Trump nie miał kogo zaprosić"

Ostatnia aktualizacja: 02.08.2016 18:20
U demokratów klasycznie i profesjonalnie. U republikanów: bałagan. O tym, jak wyglądały amerykańskie konwencje wyborcze, opowiadał w Dwójce Łukasz Pawłowski.
Audio
  • O kampanii wyborczej w USA z Łukaszem Pawłowskim rozmawia Grzegorz Ślubowski (Puls świata/Dwójka)
Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud w Londynie pokazało podobizny dwojga kandydatów do Białego Domu, 1 sierpnia 2016 r.
Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud w Londynie pokazało podobizny dwojga kandydatów do Białego Domu, 1 sierpnia 2016 r.Foto: PAP/Photoshot

Kilka dni temu republikanie zdecydowali, że ich kandydatem będzie Donald Trump, demokraci zaś, że Hillary Clinton. Gość "Pulsu świata", który właśnie wrócił ze Stanów Zjednoczonych, gdzie obserwował obie konwencje partyjne, mówił m.in. o tym, jak dzień po dniu wyglądały te dwa wielkie spotkania oraz - co je różniło.

Tak jak u demokratów nie sposób było nie zauważyć postaci znanych choćby ze świata filmu (Meryl Streep obok Sigourney Weaver), tak u republikanów doskwierał brak wyrazistych gości ("Trump nie miał atrakcyjnych ludzi, których mógłby zaprosić"). Ale za to przed głównym wystąpieniem Hillary Clinton wystąpili mówcy z założenia słabi retorycznie. Poza tym kandydatka demokratów miała poważny problem z częścią publiczności ubraną w jaskrawe koszule…

***

Tytuł audycji: Puls świata

Prowadzi:  Grzegorz Ślubowski

Gość:  Łukasz Pawłowski ("Kultura Liberalna")

Data emisji: 2.08.2016

Godzina emisji: 17.45

jp/bch

Czytaj także

USA: Clinton oficjalnie kandydatką Demokratów w wyborach prezydenckich

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2016 08:50
Jako pierwsza kobieta w historii USA Hillary Clinton przyjęła w czwartek wieczorem nominację na kandydatkę do Białego Domu. W programowym przemówieniu na konwencji Demokratów w Filadelfii przedstawiła wizję Ameryki w opozycji do swego rywala Donalda Trumpa.
rozwiń zwiń