Wspomnienie o Tadeuszu Chmielewskim. "Komedie i melancholia"

- Bareja powiedział o nim, że był autorem komedii w najgłębszym znaczeniu tego słowa. Takim, który od początku do końca panuje nad materią swojego filmu - opowiadał o zmarłym Tadeuszu Chmielewskim, reżyserze i scenarzyście, Piotr Śmiałowski z miesięcznika "Kino".

Tadeusz Chmielewski (na zdj.) był członkiem Komitetu Kinematografii, należał do Polskiej Akademii Filmowej. W 2010 r. został odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, a w 2011 - nagrodą "Orła" za osiągnięcia życiowe

Foto: Rafał Guz/PAP

Tadeusz Chmielewski zmarł 4 grudnia 2016 r. w Warszawie w wieku 89 lat. Był twórcą takich filmów, jak "Ewa chce spać", "Gdzie jest generał", "Jak rozpętałem II wojnę światową" czy "Nie lubię poniedziałku".

- On stworzył swój autorski, melancholijny klimat. Uwielbiał, kiedy na ekranie była jakaś zakochana w sobie para, której perypetie miłosne można było trochę obśmiać, ale jednocześnie pokazać, że właściwie każdy coś takiego przeżywał, będąc zakochanym - mówił gość Dwójki. Jak podkreślał, Tadeusz Chmielewski "swoich bohaterów po prostu lubił". - Nigdy z nich nie szydził, zawsze im kibicował.

W rozmowie również m.in. o kinowych mistrzach Tadeusza Chmielewskiego oraz o jego mniej oficjalnym, prywatnym obliczu.

***

Przygotował: Kamil Radomski 

Gość: Piotr Śmiałowski (krytyk filmowy, autor wywiadu rzeki "Tadeusz Chmielewski. Jak rozpętałem polską komedię filmową")

Data emisji: 5.12.2016

Godzina emisji: 7.35

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

IAR/jp/mc