Endless Quartet i muzyka z wyobraźni

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2021 06:00
Członkowie kwartetu smyczkowego Endless Quartet to klasycznie wykształceniu muzycy, nie stronią jednak od inspiracji muzyką tradycyjną. Dwa tygodnie temu, podczas Konkursu Muzyki Folkowej, zaprezentowali fragmenty dwóch utworów autorstwa Pawła Odorowicza, skomponowanych w 2020 r., w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Audio
Endless Quartet na w konkursie Muzyki Folkowej Nowa Tradycja 2021.
Endless Quartet na w konkursie Muzyki Folkowej Nowa Tradycja 2021.Foto: Wojciech Kusiński

Endless Quartet znalazł się wśród dwunastu, wybranych spośród 109, finalistów tegorocznego Konkursu Muzyki Folkowej. Muzycy są związani z Łodzią i - jak to z łodzią bywa - ktoś jest sterem, ktoś stępką, ktoś żaglem, a ktoś jeszcze inny - nurtem. Endless Quartet powstał po wielu latach poszukiwań, nauki, podpatrywania, podsłuchiwania, naśladowania i przedrzeźniania - pod koniec 2020 roku. To suma wieloletnich doświadczeń na prawie każdym polu, również artystycznym - od usług transportowych, i technicznych, po wesela, i pogrzeby. Od muzyki teatralnej, przez improwizacje na plaży, w lesie, w górach, aż po muzykę współczesną.

O działalności Endless Quartet opowiadali nam w "Poranku Dwójki" Nela Zaforemska i Paweł Odorowicz, z którymi rozmawiał Piotr Dorosz.

- Chodzi o wyobraźnię, przekazanie emocji i o to, żeby się podzielić radością i tym, co siedzi w głowie. Moim zdaniem muzyka jest najbardziej emocjonalną ze sztuk, a kwartet smyczkowy wziął się jeszcze z czasów studenckich - tłumaczył  ich pomysł na muzykę twórca Endless Quartet Paweł Odorowicz. - Taki skład to jeden z najpiękniejszych instrumentów: jeśli te cztery osoby są zgrane, to brzmi jak jeden piękny instrument.

Przez to, że liczy się dla nich wyobraźnia i pomysł na to, co się chce osiągnąć, postanowili połączyć dwa światy muzyczne: tradycyjny oraz klasyczny, jako że wszyscy muzycy EQ mają wykształcenie muzyczne. - Paweł świadomie  tworzy kwartety tak, żeby inspiracje muzyką ludową były czytelne, ale do tego wykorzystać klasyczne brzmienie kwartetu - tłumaczyła z kolei Nela Zaforemska. - Wspólnie zastanawialiśmy sią na różnych etapach naszej pracy, jak tę ludowiznę interpretować. - Tworząc te kwartety, pozwalałem sobie na to, że melodie z tomów Kolberga wyzwalały ze mnie jakieś obrazy i emocje. Kiedy są wyzwolone, pozwalam wyobraźni krążyć po rejonach, które lubię. I tak to wychodzi - tłumaczył do tego Paweł Odorowicz.

Czy wykształcenie klasyczne im w tym pomaga czy przeszkadza? Co trzeba zrobić, by wykorzystać je najlepiej jak można? - Trzeba popuścić lejce - podpowiada Zaforemska. - Jako klasycy boimy się zgrzytów, skrzypień, że dźwięk wymknie się spod kontroli. Ale im więcej kontaktu z muzyką ludową, tym ta muzyka bardziej ponosi i uwaga skupia się na czymś innym.

***

Rozmawiał: Piotr Dorosz

Data emisji: 29.05.2021

Godzina misji: 8.10

Wyemitowano w audycji Poranek Dwójki.