Naprawiacze - zero waste na ludowo!

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2021 10:23
Jakie strategie działania przyjąć, gdy nie chcemy godzić się na świat jednorazowego użytku? W jaki sposób może pomóc nam w tym wiedza naszych babek i kultura wsi? Odpowiedzi (w teorii i praktyce) możemy szukać w nowej wystawie Wrocławskiego Muzeum Etnograficznego pt. Naprawiacze”!
Audio
  • "Naprawiacze: wystawa wrocławskiego Muzeum Etnograficznego. Opowiadają Olga Budzan i Marta Derejczyk, kuratorki (Dwójka/Poranek Dwójki)
Plakat wystawy Naprawiacze
Plakat wystawy Naprawiacze Foto: mat. promocyjne

- Chciałyśmy pokazać zjawisko „naprawiania” jako sposobu myślenia o świecie, aktywnej postawy wobec świata. Przez rzeczy pokazujemy ich właścicieli, osoby, które chciały się o te rzeczy zatroszczyć, które miały pomysł na to, jak rzeczy długo wykorzystywać, jak ich nie niszczyć – mówi jedna z kuratorek, Marta Derejczyk.

Jest taka wiedza, za którą nie stoi dyplom. Wiedza, która jest w naszych rękach! Doświadczenie, za którym nie stoi siedzenie w ławce, ale akcja! Myślenie w czasie pracy! Olga Budzan

Na wystawie ujrzymy całą moc rzeczy zwykłych, codziennego użytku, ale chałupniczo (choć pięknie!) naprawionych – strojów czy naczyń, jak i niezwykłych – przerobionych, zbudowanych z wielu elementów. Wśród nich jest np. „najgłupsza maszyna licząca na świecie” czy wyjątkowe rzeźby współczesnych artystów złożone z tego, co wielu z nas uznałoby za śmieci. Inny dowód na wykorzystywanie rzeczy uważanych za nieużyteczne to oryginalne akwarele Nikifora. Artysta malował bowiem na każdym skrawku papieru, jaki wpadł mu w ręce.

Coraz popularniejsza idea zero waste, reprezentowana na wystawie przez niemal każdy eksponat nie jest jednak czymś nowym. Wystarczy spojrzeć kilkadziesiąt lat wstecz. Butelki na mleko wielokrotnego użytku, papier toaletowy z makulatury znane z PRL-u to również dowody niemarnowania, które pamiętają zapewne jeszcze spore rzesze miastowych. Co zaś tyczy się wsi – ta była do cna pragmatyczna, a rzeczy po prostu nie mogły się zmarnować (m.in. ze względy na marną sytuację finansową wielu mieszkańców wsi).

- To strój kolędniczy, przebranie Diabła. Chciałyśmy pokazać, że rzeczy z drugiej ręki, stare rzeczy były czasem wykorzystywane do tworzenia plastyki obrzędowej i uczestniczyły w obrzędach – mówi Marta Derejczyk o stroju diabła stworzonego z podniszczonych już ubrań, nienadających się już do chodzenia na co dzień. 

Sukienka z krawatów, wystawa Naprawiacze w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu Sukienka z krawatów, wystawa Naprawiacze w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu

- A o tej sukience bardzo chętnie opowiem – wtrąca Olga Budzan, druga z kuratorek. – To sukienka studniówkowa mojej koleżanki. Została zrobiona z krawatów. Jak chodziła po sklepach z używaną odzieżą, szukając tych krawatów, niektóre znajdowała jeszcze w opakowaniach. Ale były już mocno niemodne. To przykład upcyklingu. Coś, co było naprawdę niechciane staje się przedmiotem pożądanym, unikatowym.

- Tu z kolei mamy kożuszek z województwa stanisławowskiego. Skórzany, pięknie haftowany. Ktoś w powojennych warunkach, już na Dolnym Śląsku, przerobił ten kożuszek, zakrywając te piękne hafty zwykłym płótnem. Możemy sobie zadać pytanie, czemu ktoś podjął się takiej przeróbki. Czy to było naprawienie? Czy ktoś wstydził się tych haftów, już niemodnych? A może wstydził się różnorodności, która na Dolnym Śląsku nie była dobrze widziana? Może chciał ochronić te hafty? – Zastanawia się Marta Derejczyk.

Wystawa ukazuje więc nie jedno oblicze naprawiania. Także takie, których nie wzięlibyśmy za naprawę sensu stricto

- Jest taka wiedza, za którą nie stoi dyplom. Wiedza, która jest w naszych rękach! Doświadczenie, za którym nie stoi siedzenie w ławce, ale akcja! Myślenie w czasie pracy! – Mówi podekscytowana Olga Budzan.

Wraz z kuratorkami zapraszamy na wystawę „Naprawiacze” w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu. Jest czynna do 30. Stycznia i bardzo inspirująca!

***

Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki

Prowadził: Piotr Kędziorek

Data emisji: 20.11.2021

Godzina emisji: 8.15