Niezwykłe opowieści Zofii Kucharczyk

Ostatnia aktualizacja: 01.12.2021 16:00
W Źródłach usłyszeliśmy opowieści śpiewaczki Zofii Kucharczyk z Gałek Rusinowskich, które wprowadziły nas w czas Adwentu. Zaprosiliśmy także na warszawski koncert kantelistki Sinikki Lageland oraz posłuchaliśmy nowości muzycznych z Senegalu. 
Audio
  • Niezwykłe opowieści Zofii Kucharczyk (Dwójka/Źródła)
Zofia Kucharczyk
Zofia KucharczykFoto: Kuba Borysiak

Zofia Kucharczyk pochodzi z Gałek k. Rusinowa. Jest znaną z grupy Gałcunecki śpiewaczką, ale posiada także niezwykły talent gawędziarski, posługuje się przy tym archaiczną gwarą. W audycji słuchaliśmy jej wspomnień dotyczących m.in. zwyczajów adwentowych i związanych z adwentem pieśni w wykonaniu zespołu Gałcunecki.

Pani Zofia urodziła się w 1933 roku, jest laureatką wielu nagród, m.in. kazimierskiej Baszty (z zespołem Gałcunecki w roku 2013) oraz II nagrody za śpiew solowy podczas tegorocznego konkursu w Kazimierzu (2021).

- Przedtem w Adwent to trzeba było pościć! A moja babcia to tak mówiła, że une to taki post trzymały! „Nie to co Wy, uobżartuchy – mówieła – wszystko zeżreta i nie patrzyta. A przecież Pan Bóg pościł”! My to po kryjomu to i tam zjedli. Ale jak babcia zobacyły, to się darły na nas! – Wspominała Zofia Kucharczyk. – W tym Adwyncie to beło okropnie roboty! Te kądziele się przyndło, te palce takie beły powyprządane! – Mówiła śpiewaczka, wspominając ostre, najbardziej potargane fragmenty przędzy, które starsze kobiety zlecały prząść młodym dziewczynom – To lyn był, ze lnu! Każdy miał lyn. Beło zdrowe to to. Ale jakie ciężkie beło, to pojęcia nie ma! I cały Adwent się przędło. W październiku to już się latało z kądzielamy. Przeciez mam tu jeszcze gdzieś te kądziel. My, takie dziewcyny lataly, takie koleżanki i prządały my. Były tylko lampy naftowe. Z tymi kądzielami się szło do ludzi. Raz się poszło do jednego, raz do drugiego.

- Gacione beły chałypy, ze okno beło mało widać – Zofia Kucharczyk tłumaczyła sposób ocieplania wiejskich chałup. – Grabiło się ściółki w lesie, z tego się robieło takie zagacioki z chojocków cienkich. A u sąsiadów to były okna gacione aby ino. Poszli my do nich na kądziel i przyszli chłopcy, a my nie chcieli ich wpuścić. Jak my ich nie chcieli wpuścić to oni zaczęli wojować i spod tych uoknów wcale nam gacioki rozebali. To zakryli my okna derkami. To nas zamkły i nie mogli my wcale wyjść! Do rana trzeba było czekać. A musieli my spać. Nas 10 osób. Przy kominie popodkładali my jakie fartuchy i poszli spać. A ta gospodyni to miała takie prosię. Świnkę taką. Uona nie miała uoguna wcale. Susyła zyto na lepce [część komina – przyp. red.] i mu dawała tego zyta. Jak my zagasili światło, to prosię się zacęło dzeć. Do zżarcia tego. To pojadło zyta, popieło wody. I do spania. Ale tej nocy, to kazda po kolei musiała wstawać i dawać jeść temu prosięciu, bo nas budziło. Jak my to prosię wypaśli, to rano zdechło. Bo się rozdęło od tego zyta i wody tak pieło, pieło.

Zaprosiliśmy także na koncert noweskiej pieśniarki i kantelistki Sinniki Langeland, który odbędzie się 5 grudnia w Warszawie, w ramach festiwalu ECM Warsaw Festival 2021. Wtedy też Warszawa na trzy dni stanie się miejscem artystów legendarnej monachijskiej wytwórni ECM Records.

uloya norwegia shutterstock 280.jpg
Więcej o Sinicce Langeland

W audycji także najnowsze nagrania senegalskeigo artysty Omara Pene z albumu „Climat”. Omar Pene znany jest m.in. z zespołu Super Diamono w latach 70., który grał mieszankę reagge, bluesa, jazzu oraz rdzennej muzyki Senegalu. Najnowszy albym „Climat” powstał w tym roku. Usłyszymy na nim muzyków senegalskich i europejskich.

 

***

Tytuł audycję: Źródła

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 1.12.2021

Godzina emisji: 15.15