Pogórzańskie przyśpiewki z Antonim Włudyką

Ostatnia aktualizacja: 16.03.2023 09:00
Muzyk pochodzący z Jastrzębi w powiecie tarnawskim niedaleko Ciężkowic, laureat trzeciej nagrody w kategorii śpiewaków na 56. Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym był gościem czwartkowych "Źródeł"
Audio
Antoni Włudyka
Antoni WłudykaFoto: Kuba Borysiak

Grupa Pogórzanie z Jastrzębi, niedaleko Ciężkowic w powiecie tarnowskim, jest jedynym męskim zespołem śpiewaczym na Pogórzu. Założycielem zespołu jest Mieczysław Król, który zdobywał repertuar, jeżdżąc po wsiach i zbierając dawne pieśni. Dziś Pogórzanie wykonują je przy okazji różnego rodzaju imprez okolicznościowych. Początki zespołu sięgają roku 1968, wtedy to pasjonat i miłośnik folkloru – lekarz stomatolog Mieczysław Król, założył kapelę „Pogórzanie” z Jastrzębi. W jej skład weszli muzykanci (samouki) okolicznych wsi, grający potańcówki i wesela. Muzyka: Józefa Górowskiego, Karola Maciaszka, towarzyszącym im braci Baranów, a także Semli, Kuzery, Kuropatwy, Michalika, Stanucha i Języka, była tak archaiczna, ciekawa i wartościowa, że została nagrodzona prestiżową nagrodą Oskara Kolberga w 1981 roku.

- W 1964 roku jak wróciłem z wojska, doktor Król zakładał zespół regionalny. Znał mnie, wiedział, że mam ucho, zaprosił mnie do tego zespołu i od tamtego czasu w nim jestem. Mama dużo śpiewała w domu, miała słuch absolutny, w domu, i w kościele, i przy okazjach śpiewała. Człowiek jakoś nasiąkał tą muzyką - mówił śpiewak. - Na weselach grała muzyka w składzie najczęściej klarnet, kontrabas, trąbka i skrzypce, takie pamiętam z początków. I z ta muzyką rosłem, ale kocham też operę i muzykę klasyczną, Włosi mi się podobają, ale i polscy Kiepura, Moniuszko - mówił, że muzyki słuchał w radiu.

Jak opowiadał, jego ojca zabili Niemcy, brat poszedł do szkoły muzycznej i grał jako organista, siostra też, ale matki nie stać było wszystkich wykształcić, więc chwytali się pracy, "byle dalej od biedy". Ale muzyka zawsze przy tym była, jego kuzyni grali w zespole po weselach i z nimi czasem występował na perkusji. Odkąd wstąpił do Pogórzan, dużo jeździł i wygrywał konkursy, m.in. Basztę jako grupa śpiewacza w Kazimierzu 2014 roku. - Na muzyce na wsi to się nie dało rady, trzeba było szukać sposobów na utrzymanie się, teraz jest inaczej, wtedy nie było jak. Ja tak obserwuję życie, że ci co biedę przeszli, nieraz gehennę, to jednak wyszli na ludzi. A jak miał za dobrze, to... Bogu się dziękuje, że dzieci poszły dobrą drogą. Nie mogę być przez to z życia niezadowolony!

W Kazimierzu zaprezentował pieśni pasterskie i miłosne, a także historie o życiu i o biedzie galicyjskiej, życiu na wsi, do których sam napisał słowa.


 

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 16.03.2023

Godzina emisji: 15.15