ZOBACZ TEŻ:
Kapelę "Ignysie" z Leszna tworzą obecnie z Rafał Zając (skrzypce podwiązane) i Przemysław Apolinarski (dudy). Magdalena Tejchma rozmawiała z nimi podczas tegorocznego Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych. Muzycy opowiadali o Edwardzie Ignysiu oraz o tym, jak polski dudziarz zaczął grać na dudach szkockich i która miłość okazała się silniejsza...
- Ja zacząłem grać, kiedy miałem jakieś 10 lat. Pierwszy raz w Kazimierzu byłem, gdy miałem 12. To był 1983 rok. Pamiętam, że było super. Bardzo wielu mistrzów, których już teraz z nami nie ma - wspomina Rafał Zając. - Jednym z nich, który zaszczepił w nas tę miłość do muzyki tradycyjnej był Edward Ignyś. Dlatego chcieliśmy uczcić jego imię. Jeszcze w szkole podstawowej, pamiętam, Ignyś przyjeżdżał d nas takim komarkiem (motocyklem) w berecie z antenką i uczył nas gry na dudach i skrzypcach.
- I ja obchodzę pewien jubileusz. Pierwszy raz byłem w Kazimierzu 25 lat temu. Jako Kapela z Leszna. Też z panem Ignysiem. Dziś wspominam ciepło tamte czasy - mówi Przemysław Apolinarski, który na niejednych dudach grywał. - Dwanaście lat mieszkałem w Anglii, gdzie grałem na dudach szkockich. Ukończyłem pierwszy stopień szkoły gry na dudach szkockich. Niestety, tam trzeba dmuchać z płuc, a moje na to nie pozwalały. Cały czas miałem jednak dudy wielkopolskie. Czasami sobie pogrywałem. Wiedziałem, że jeżeli wrócę do Polski, będę na nich grał.
***
Na audycję Źródła w środę (22.10) w godz. 12.00-12.45 zaprasza Kuba Borysiak.