Jak Cesarstwo Bizantyjskie katolickich Bułgarów strzegło

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2013 16:42
– Zostali przesiedleni, ponieważ byli zmilitaryzowaną sektą i stanowili zagrożenie dla Cesarstwa Bizantyjskiego i cerkwi. Przeniesiono ich na północne granice cesarstwa, po to, żeby ich strzec – opowiadała Weronika Grozdew-Kołacińska.
Audio
  • Rozmowa Anny Szewczuk z Weroniką Grozdew-Kołacińską autorką książki "Bułgarzy katolicy. Tradycyjna kultura muzyczna diaspory" (Dwójka/Źródła)
Fragment okładki książki Bułgarzy katolicy. Tradycyjna kultura muzyczna diaspory
Fragment okładki książki "Bułgarzy katolicy. Tradycyjna kultura muzyczna diaspory"

"Bułgarzy katolicy. Tradycyjna kultura muzyczna diaspory" to nowa książka z płytą autorstwa Weroniki Grozdew-Kołacińskiej. Katolicy to zaledwie jeden procent całego społeczeństwa w Bułgarii. Jest to bardzo wyraźna grupa żyjąca na uboczu w bardzo zamkniętej enklawie. – Żyją w odosobnieniu głównie z powodów politycznych, a także ze względu na swoją tradycję i kulturę, która według źródeł, do których udało mi się dotrzeć, odróżniała się od kultury Bułgarów. I stąd właśnie w tytule ta diaspora – opowiadała w audycji "Źródła" autorka książki.

Autorka oprócz badania materiałów źródłowych sporo czasu poświęciła na badania terenowe. Efektem tej pracy jest płyta z nagraniami tradycyjnych śpiewów dołączona do książki. – Wyprawy terenowe to była zasadnicza część badań. Natomiast ta praca źródłowa, śpiewnikowa to było tak naprawdę uzupełnienie, żeby stworzyć podłoże kulturowe do materiału muzycznego, który udało mi się nagrać. To była bardzo ciężka praca, ponieważ wielką trudność sprawiło mi dotarcie do bułgarskich katolików. Gdyby nie mój przewodnik Miłko Petrov, moje bułgarskie pochodzenie i znajomość języka, ta książka nie miałaby takiej formy – mówiła Weronika Grozdew-Kołacińska.

Dialekt Paulicjański różni się od klasycznego języka bułgarskiego. Jest zlepkiem wielu języków począwszy od staro-cerkiewno-słowiańskiego przez iliryjski i chorwacki. Są też zauważalne naleciałości rumuńskie i węgierskie. I co ciekawe zamiast cyrylicy posługują się łacinką, a sama nazwa Paulicjanie pochodzi od armeńskiej sekty manichejskiej – W VIII wieku zostali przesiedleni, ponieważ byli zmilitaryzowaną sektą i stanowili zagrożenie dla Cesarstwa Bizantyjskiego i cerkwi bizantyjskiej. Przeniesiono ich na północne granice cesarstwa, po to, żeby ich strzec – opowiadała Weronika Grozdew-Kołacińska.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, którą przeprowadziła Anna Szewczuk.


Czytaj także

Kwadrat, trójkąt, kółko i romb - tajemnica Sacred Harp

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2013 12:10
– Jako dziecko byłem zmuszany do śpiewu. No cóż, moja rodzina śpiewa od sześciu pokoleń. Przy Sacred Harp trzymają mnie przyjaźnie oraz muzyka – tak o spotkaniu z tym śpiewem opowiadał Richard Ivey, uczestnik II Zjazdu Sacred Harp w Polsce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mali Węgrzy są z ludową tradycją za pan brat

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2013 16:28
– Węgierskie dziecko od trzeciego roku życia uczy się ludowych zabaw, tańców i przyśpiewek. Dzięki temu tworzy się bezpośredni kontakt między tradycją, a dzieckiem – opowiadał w audycji "Źródła" dr Miklós Braun, węgierski choreolog.
rozwiń zwiń