Ahmad Jamal nie lubi jazzu

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2011 06:11
Aktywny i rzutki mimo swych 81 lat, Jamal wystąpił na tegorocznej Bielskiej Zadymce Jazzowej. Przy tej okazji udzielił nam jedynego w Polsce wywiadu.
Audio

- Nie określam siebie mianem muzyka jazzowego, nigdy nie robili tego też Dave Brubeck ani Duke Ellington. Słowo jazz to dla mnie tylko ciąg znaków, który nie ma nic wspólnego z muzyką. Człowiek, który pierwszy raz użył słowa jazz, nie miał szans nawet wyobrazić sobie, do jakiego stopnia wyrafinowania doprowadzimy tę muzykę - mówił Ahmad Jamal w "Rozmowach improwizowanych".

 

Afroamerykański pisarz i krytyk muzyczny Stanley Crouch rozpoczął poświęcony Jamalowi rozdział w swojej książce "Considering Genius" tymi słowy: "Po 1945 roku na scenie jazzowej nie pojawiła się już indywidualność na miarę Charliego Parkera, ale też żaden postparkerowski muzyk nie może się równać z Ahmadem Jamalem pod względem wkładu w rozwój nowych form wyrazu w jazzie."  Można zaryzykować stwierdzenie, że pojawienie się tej pozycji na rynku wydawniczym rozpoczęło trzecią falę popularności w trwającej już ponad 60 lat karierze wybitnego pianisty z Pittsburgha.

Poprzednią falę wzbudziła niewątpliwie publikacja autobiografii Milesa Davisa, w której trębacz obszernie dał wyraz swojej długoletniej fascynacji muzyką Ahmada Jamala. Obaj muzycy jednak nigdy nie wystapili razem.

- A niby po co? Dave Brubeck gra z Dave’em Brubeckiem. Miles – tylko z Milesem. Sonny Rollins – tylko z Sonnym Rollinsem. Podobnie Ahmad Jamal. Wszyscy jesteśmy liderami. Zdarzało się, że nasze nazwiska drukowano na jednym afiszu, ale nie dzieliliśmy nigdy sceny między siebie. Lideruję od 50 lat, więc nie miałem czasu na takie poboczne projekty - wyjaśnia Jamal.

Pianista, urodzony w roku 1930 jako Frederic Russell Jones, zdaje się nie przejmować sławą czy zainteresowaniem mediów; jakby na uboczu, z podziwu godną konsekwencją rozwija swoją czasem niezwykle wyrafinowaną, czasem nieco koktajlową, ale zawsze finezyjną muzykę. Nie daje się przypisać do stylów jazzu: próby odniesienia estetyki Jamala do swingu, bebopu czy coolu są z góry skazane na porażkę.

- Należę do tych muzyków, którzy posługują się pojęciem coloured american classical music – kolorowa amerykańska muzyka klasyczna. Żeby dokonać tego, co osiągnął McCoy Tyner, Dave Brubeck, George Shearing czy ja, konieczna jest znajomość Mozarta, Duke’a Ellingtona, Counta Basiego i Ravela. Jesteśmy amerykańskimi klasycystami. Musimy znać największe osiągnięcia obu światów: europejskiej muzyki klasycznej i amerykańskiej muzyki klasycznej. Z czym jest amerykańska klasyka? To Nat King Cole, Count Basie, Louis Armstrong, Ella Fitzgerald i tak dalej. No i ja sam chyba też (śmiech).

Ahmad Jamal jest jedyny w swoim rodzaju i dobrze o tym wie.

 

Rozmawiali Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk.

Aby posłuchac cełego wywiadu z Ahmadem Jamalem, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.

Czytaj także

Lee Konitz: król awangardy i standardów

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2011 13:15
Palił trawę z Louisem Armstrongiem, uczył się od Lenniego Tristano i udzielał lekcji Milesowi Davisowi. 84-letni nestor nowoczesnego jazzu jest w dobrej formie, wciąż koncertuje i pomieszkuje pod Jelenią Górą.
rozwiń zwiń