Polskie Radio
Section05

wyłączenie banerów

Bajkowe smakołyki Misia Michasia - 26 - Niezwykły świat zwierząt

Zwierzęta są naprawdę niesamowite! W tym odcinku Michaś zachwyca się możliwościami różnych zwierzaków. Okazuje się, że zwierzęta są bardzo sprytne i mają do tego różne niezwykłe udogodnienia - kameleon zmienia kolor i widzi prawie dookoła siebie, niektóre ryby potrafią polować na inne udając, że je łowią, ptaki budują niezwykłe budowle i istnieją jaszczurki, które mają parasole! Dziadek z Leszkiem pomagają Michasiowi wtopić się w ten kolorowy i fantastyczny świat.
Zobacz więcej na temat: 

Opuszczone miasto

Za około pięć lat w Czarnobylu nie będzie już nikogo. Nikogo kto mieszkałby tam na stałe. Pozostaną jedynie pracownicy administracyjni i naukowcy. Dzisiaj żyje tam jeszcze kilkadziesiąt osób w podeszłym wieku. Właściwie co kilka dni pojawia się informacja o śmierci kolejnego samosioła. Samosioła, a więc osoby, która po ewakuacji po wybuchu w elektrowni jądrowej, powróciła do swojego domu. Wielu wracało, bo nie wyobrażało sobie życia gdzie indziej albo dlatego, że w miejscach, do których byli przesiedlani, ludzie odwracali się od nich nawet na ulicy. Uznaje się, że katastrofa w elektrowni jądrowej w Czarnobylu była największą katastrofą przemysłową XX wieku. Jak dzisiaj, 35 lat później wygląda opuszczone miasto? O tym w podcaście Weroniki Puszkar. 
Zobacz więcej na temat: 

Pismo prawie nie znane

17 maja 1840 r. Franciszek Liszt w liście do hrabiny Marii d'Agoult, napisał: „Mówił mi Chopin onegdaj, że wolałby przejść pieszo 300 mil niż list napisać”. Mimo niewątpliwych zdolności literackich, pisanie listów – nawet do najbliższych – było dla niego zawsze ciężarem: „co za męka dla mnie czasem pisać, pióro mi się pali pod palcami, włosy mi z głowy padają”. W swej książce o Chopinie, Liszt wspominał: „Jedno z jego dziwactw polegało na  unikaniu wszelkiej wymiany listów, przesłania najmniejszej nawet karteczki. Można było sądzić, że uczynił ślub, żeby nigdy nie pisać do obcych. […] Nieraz wolał jechać na drugi koniec Paryża, żeby odmówić wzięcia udziału w obiedzie […], niż oszczędzając sobie tego kłopotu, wyręczyć się kartką papieru. Jego pismo było przyjaciołom prawie nie znane”. (md)
Zobacz więcej na temat: 

Paszport i trudności

16 maja 1849 r. księżna Marcelina Czartoryska, przebywająca w Würzburgu, napisała list do Władysława Czartoryskiego, syna księcia Adama, polecając mu by skontaktował się z panią Kiseleff, żoną  rosyjskiego generała, ambasadora Rosji w Paryżu. „Prosiłam ją – napisała księżna – aby do Warszawy kazała napisać prosząc o paszport dla siostry i szwagra Chopina; spytaj, jak ten interes stoi, i poproś panią Kiseleff, aby o tym nie mówiła, dopóki nie będzie otrzymany dobry rezultat, bo nie chciałbym, żeby biedny Chopin miał niepotrzebną niespokojność umysłu z tego powodu”. O paszport dla Ludwiki starało się wielu przyjaciół kompozytora, mimo że „trudności były wielkie w tym nieszczęśliwym kraju”. Car wyraził w końcu zgodę. Ludwika z mężem i córką od 9 sierpnia bawiła już u Fryderyka. (md)
Zobacz więcej na temat: 

Ani kapusty, ani złych zapachów

15 maja 1826 r. 16-letni Chopin donosił swemu przyjacielowi Jasiowi Białobłockiemu o zmianach jakie zaszły w otoczeniu pałacu Kazimierzowskiego na Krakowskim Przedmieściu, gdzie znajdowało się mieszkanie rodziców kompozytora. Dziedziniec ogrodzono, posadzono drzewa, a w środku urządzono klomby z kwiatami. Uporządkowano także ogród, od zabudowań uniwersyteckich spadający ku Wiśle, który był „istnym rajem rozkoszy dzieci i pensjonariuszów” mieszkających w obejściu pałacu. „Ogród mój Botaniczny – pisał z żalem Fryderyk – bardzo pięknie oporządzić Komisja kazała. Już teraz nie ma ani marchwi, którą niegdyś smacznie przy zdroju konsumowało się, ani kanapek, ani altanek, ani sałaty, kapusty, złych zapachów etc., ale klomby à la manière anglaise”. (md)
Zobacz więcej na temat: 

"Ojciec Prymas" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej o Kardynale Stefanie Wyszyńskim

Mówiono o nim Ojciec Narodu. Wierzący zwracali się do niego: "Ojcze Prymasie". Komuniści: "Panie  Przewodniczący Episkopatu".... Kardynał Stefan Wyszyński zostawił po sobie niezwykłe dzieła. Duchowe, ale nie tylko. Był wzorem i wielkim autorytetem. Szanował ludzi. Wierzył Bogu. O tym opowiadają ludzie, którzy z nim współpracowali. Mówią o tym, jak go zapamiętali. 22 maja wypowiedział ostatnie przemówienie do Rady Głównej Episkopatu. "O sobie nic nie mówię. Żadnych próśb w mojej intencji nie zanoszę do Matki Najświętszej. Do nikogo – najmniejszego żalu. Na nikim – najmniejszego zawodu..." Zmarł 28 maja 1981 roku. Kiedy odchodził, cała Polska była pogrążona w modlitwie w jego intencji.
Zobacz więcej na temat: