28 lat temu, 17 sierpnia 1996 roku, zmarł w Nowym Jorku Witold Urbanowicz - generał lotnictwa, as myśliwski i dowódca legendarnego Dywizjonu 303.
Bitwa o Anglię - zobacz serwis specjalny
Przedwojenne życie i pierwsze kroki w lotnictwie
Witold Urbanowicz - najskuteczniejszy polski lotnik w bitwie o Anglię, odniósł siedemnaście zwycięstw w powietrzu - urodził się 30 marca 1908 roku w Olszance, nieopodal Suwałk. Wybrał drogę wojskową i już w 1925 roku wstąpił do Korpusu Kadetów w Modlinie.
29:17 ee32b380-f43a-4bff-85a6-090d91efb061.mp3 Wspomnienia płk. Witolda Urbanowicza - dowódcy legendarnego dywizjonu 303. (RWE, 30.11.1980)
Skusiło go lotnictwo i w 1930 roku rozpoczął naukę w Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa, którą ukończył po dwóch latach. W latach 30. służył w lotnictwie myśliwskim, a następnie został instruktorem Wyższej Szkoły Pilotażu Myśliwskiego w Dęblinie. Zajmował się tam m.in. nauką walk powietrznych. Wspominał, że doświadczenie z tego okresu okazało się bardzo pomocne w starciach podczas bitwy o Anglię.
W momencie rozpoczęcia II wojny światowej stacjonował w Dęblinie. W wojnie obronnej 1939 roku nie zdołał strącić żadnego nieprzyjacielskiego samolotu. Po wrześniowej porażce, razem z innymi polskimi lotnikami trafił przez Rumunię do Francji i następnie Wielkiej Brytanii.
Bitwa o Anglię
Pierwsi polscy lotnicy przebywali w Wielkiej Brytanii od początku grudnia 1939 roku. Po klęsce Francji, latem 1940 roku przybył ostatni kontyngent Polaków.
– Początkowo Brytyjczycy byli krytyczni wobec polskich pilotów ze względu na to, że latali na przestarzałych samolotach, nie znali języka angielskiego i to, że należeli do armii rozbitej przez Niemców. Z tego powodu morale polskich myśliwców były wątpliwe. Taka była opinia Brytyjczyków, oczywiście w rzeczywistości było zupełnie inaczej – wspominał Witold Urbanowicz w audycji Radia Wolna Europa.
02:49 Witold Urbanowicz wspomnienie.mp3 Nagranie archiwalne z wypowiedzią Witolda Urbanowicza z audycji dokumentalnej "Dzień ostatni - dzień pierwszy". (PR, 8.05.2006)
Kiedy sytuacja Brytyjczyków w walce powietrznej uległa znacznemu pogorszeniu, postanowili zwrócić się o pomoc do polskich pilotów. Wciąż byli nieufni i najpierw wypróbowali kilkunastu najlepszych Polaków w lotach treningowych. Ta niewielka grupa pilotów wywarła ogromne wrażenie na Brytyjczykach.
Był wśród nich Witold Urbanowicz. Wraz z pozostałymi lotnikami został przydzielony do Royal Air Force (Królewskich Sił Powietrznych). W tym czasie dokonał pierwszego zestrzelenia niemieckiego samolotu w bitwie o Anglię.
Służba w polskich dywizjonach
Latem 1940 roku Brytyjczycy wydali zgodę na utworzenie dwóch polskich dywizjonów myśliwskich – 302 i 303. Dywizjon 303 po raz pierwszy wziął udział w walce 31 sierpnia 1940 roku. Zestrzelił sześć wrogich samolotów, samemu nie ponosząc żadnych strat.
Por. Witold Urbanowicz został zastępcą dowódcy dywizjonu 303, majora Zdzisława Krasnodębskiego. Nadzór nad polską jednostką obejmował brytyjski oficer, który miał decydujący głos.
7 września Urbanowicz objął samodzielne dowództwo, po tym kiedy Krasnodębski odniósł poważne rany. Wprowadził zmiany taktyczne w polskich dywizjonach. Brytyjczycy latali w trójkowym kluczu bojowym. Zwarty szyk stanowił doskonały cel dla niemieckich myśliwców. Polacy zastosowali czwórkowy klucz, wzorowany na niemieckim, który okazał się skuteczniejszy niż brytyjski.
– A ja zastosowałem taktykę ptaków. Jako małe dziecko podpatrywałem przyrodę i zauważyłem, jak się zachowywały zwierzęta. Kiedy jastrząb atakował gołębie, to one pryskały na wszystkie strony. I to w moim systemie pozostało – powiedział w archiwalnym nagraniu Polskiego Radia.
We wrześniu 1940 roku bitwa o Anglię wkroczyła w kulminacyjną fazę. – W rannych godzinach dostałem wezwanie. Kiedy startowały pierwsze samoloty, do operation room wszedł Churchill. W powietrze rzucono wszystkie dywizjony. Gdy premier zapytał się, jakie są rezerwy, usłyszał, że żadne – wspominał wizytę Churchilla w kwaterze głównej 11. grupy myśliwskiej w Uxbridge w dniu 15 września 1940, który okazał się przełomowym momentem bitwy o Anglię.
Przeciwko nieprzyjacielowi rzucono wszystkie siły, a atak odparto. Dywizjon 303 zestrzelił tego dnia 16 niemieckich samolotów.
Dalsza służba i walka w Chinach
Wielka Brytania została obroniona. Witold Urbanowicz został odsunięty na dalszy plan i zajmował się szkoleniem lotników, był też oddelegowany jako attaché lotniczy przy polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.
Nie mógł znieść bezczynności w czasie wojny i w 1943 roku zgłosił się na ochotnika do amerykańskiej 14 Armii Lotniczej, która walczyła z Japończykami w Chinach. Służył w Pierwszej Amerykańskiej Grupie Ochotniczej, znanej jako "Latające Tygrysy". Zajmował się eskortą samolotów i w czasie służby w Chinach strącił dwa japońskie samoloty.
Pod koniec 1943 roku wrócił do Wielkiej Brytanii i ponownie pracował jako attaché. Odszedł ze służby pod koniec 1945 roku.
Lata powojenne
W latach spoczynku Witold Urbanowicz osiadł w Nowym Jorku i pracował w amerykańskich liniach lotniczych. Po odejściu ze służby spisał swoje wojenne przeżycia. We wspomnieniach daje się poznać nie tylko jako pamiętnikarz, ale jako pisarz-moralista, głęboko rozumiejący odruchy ludzkie w obliczu wojny. W 1995 roku został mianowany generałem brygady.
– Po wojnie spotkałem na zlocie lotniczym w San Antonio niemieckich lotników, którzy wzięli udział w kampanii wrześniowej. Wyczułem, że oni nienawidzili Polski i Polaków. Nawet im wytłumaczyłem bardzo dyplomatycznie, że błędy popełnione przez Niemcy powinny zostać poprawione. Słuchali i mam wrażenie, że doszli do pewnych wniosków, bo ja to mówiłem nie jako ich wróg, ale raczej po przyjacielsku – wspominał w Radiu Wolna Europa spotkanie z dawnymi wrogami w latach 70.
sa/mjm