Miłość wybuchała jak granaty

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2011 21:35
- Miłość wiązała się często z przeczuciem śmierci. Kiedyś jeden z kolegów oświadczył mi się i natychmiast chciał brać ślub. Odmówiłam, a on następnego dnia zginął - opowiada jedna z uczestniczek Powstania Warszawskiego.
Audio

1 sierpnia 1944 roku. Na ślubnym kobiercu stają Teresa Bagińska i Zdzisław Poradzki ps. "Kruszynka". To prawdopodobnie pierwszy z 356 powstańczych ślubów. Co sprawiało, że ludzie tak lgnęli ku sobie, gdy wokół trwały walki?

- To ciekawa sprawa wewnętrznego przymusu zawarcia związku małżeńskiego z osobami, które kochamy. W chwili zagrożenia jest instynktowa chęć znalezienia drugiej osoby. Uczucie, że nie jest się samemu – mówiła ppor. Janina Kulesza-Kurowska ps. "Urszula".

- Z drugiej strony wiązało się to często z przeczuciem śmierci. Kiedyś jeden z kolegów oświadczył mi się i natychmiast chciał brać ślub. Odmówiłam, a on następnego dnia zginął. Takich historii znam więcej...

Podobnego zdania jest też mjr dr Halina Jędrzejewskia ps. "Sławka":

- Myśmy żyli w stanie okropnego zagrożenia. Było ważne, żeby mieć obok siebie kogoś bliskiego, kochanego. Jeśli miłość wybuchła, tak jak gejzer, między ludźmi, to im to pomagało przeżyć, walczyć, bo mieli w sobie więcej siły, wiary w siebie, odwagi...!

Dziewczęta szły do ślubu w powstańczych mundurach, wpinając jedynie kwiatek we włosy. Wśród powstańców panowało przekonanie, że walka potrwa najwyżej kilka dni, dlatego mało kto był przygotowany na z górą dwa miesiące boju.

- Nie znam dziewczyny, która była inaczej przygotowana niż ja, gdy szłam na punkt koncentracji - wspomina dr Jędrzejewska.

- Miałam na sobie sukienkę przerobioną z mundurka harcerskiego, żadnego sweterka. Buty? Nie pamiętam jakie... i torbę sanitariuszki. Żadnej zmiany bielizny, swetra, kurtki, niczego. Każda dziewczyna, nawet w tak dramatycznych sytuacjach, jakie miały miejsce w czasie Powstania, chciałaby wyglądać ładnie, chciała się podobać. To naturalne. Ale wiele zależało od tego, w jakim rejonie miasta się walczyło. Nie wyobrażam sobie, żeby na Woli, gdzie były bardzo ciężkie walki toczone, pomyśleć o tym, jak się wygląda.

Podobnie jak śluby, skromne były przyjęcia weselne, składające się z kromek chleba z plastrami pomidora. Nie każde wesele miało szczęśliwy finał.

- Po zawartym 30 sierpnia ślubie państwo młodzi zaprosili na skromne przyjęcie do restauracji "Swoja" na Wielkiej róg Marszałkowskiej - opowiadał por. Adam Drzewoski "Benon".

- Wówczas nadleciały samoloty niemieckie i jedna z bomb trafiła w restaurację i wszyscy zginęli. Byłem świadkiem tego, bo przebywałem w sąsiednim budynku, akurat ustawiałem radiostację przy ścianie, która graniczyła z tym zbombardowanym budynkiem. Gdy kurz opadł, ściany, stołu, radia nie było...

Goście Hanny Marii Gizy mówili o powstańczych przyjaźniach i miłościach, o historiach własnych małżeństw, a także o doświadczeniach z walk.


Zapraszamy do odwiedzania naszej strony

LOGO
Czytaj także

63 dni walki o honor i godność

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2012 06:00
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. Celem było wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji. Mija 68. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Hercules zrzuci ulotki w rocznicę powstania

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2011 04:00
Polski samolot transportowy C-130 Herkules wykona nad Warszawą "Lot Pamięci" z okazji 67. rocznicy Powstania Warszawskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W sercach mieliśmy rozpacz (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2011 09:41
Ppłk Edmund Baranowski (Związek Powstańców Warszawskich): Byliśmy bezsilni wobec ogromnej przewagi niemieckiej. Wciąż mam w pamięci dramatyczne dni.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Uroczystości obchodów 67. rocznicy Powstania Warszawskiego

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2011 08:50
Koncert powstańczych piosenek, składanie kwiatów i spektakl teatralny - pamiętamy o bohaterach.
rozwiń zwiń