Rubber Dots: duże wytwórnie nie są nam potrzebne [wideo]

Ostatnia aktualizacja: 07.06.2014 18:10
Ich planowana na jesień druga płyta długogrająca będzie jednym z największych wydarzeń na rodzimej scenie elektronicznej. Duet Rubber Dots pokazuje, że nie trzeba wsparcia dużych wydawnictw, by z powodzeniem radzić sobie na polskiej scenie.
Audio
  • Rubber Dots zagrają na Audioriver - wywiad z zespołem (Czwórka/EX Magazine)
Rubber Dots
Rubber DotsFoto: archiwum artysty

Formacja została założona w 2010 roku przez wokalistkę Anię Iwanek oraz producenta i klawiszowca Stefana Głowackiego. W tym czasie wydali imienny album w 2011 roku oraz dwie EP-ki. Rubber Dots próbują sił w tanecznej elektronice z domieszką popu. - Wybraliśmy gatunek, który łatwo robić we dwójkę. Ja jestem przede wszystkim klawiszowcem, więc mój warsztat najbardziej do tego pasuje. Zarazem taka muzyka jest mi najbliższa, chociaż wcześniej siedziałem raczej w jazzie, więc ten przeskok był spory - wyjawił Głowacki.
Od momentu, gdy Ania i Stefan się poznali do pierwszych wspólnych nagrań minęło niewiele czasu. Duet od razu poczuł w studiu właściwą chemię. Tak jest do dziś. - Nie ma między nami większych artystycznych tarć, ja w zasadzie w ogóle sobie nie przypominam czegoś takiego. Żadnych głośnych historii i trzaskania drzwiami w studiu - powiedziała Ania. Stefan dodał, że nie spotkał się z tym również w innych projektach, w których uczestniczył. Jego zdaniem, żeby tworzyć wspólnie coś wartościowego, trzeba się dobrze rozumieć na każdej płaszczyźnie, a zgrzyty nigdy nie służą powstawaniu dobrej muzyki.

Debiutancki album Rubber Dots ukazał się trzy lata temu. Płyta została ciepło przyjęta przez fanów i pozwoliła duetowi szerzej zaistnieć na koncertowej mapie Polski. Zapisali na koncie m.in. udział w prestiżowych festiwalach Selector i Coke Live Music. - Ja nie miałam większych oczekiwań związanych z tą płytą, bo nawet nie miałam kiedy się nad tym zastanawiać. Dość szybko dostaliśmy ofertę kontraktu, zaczęliśmy grać koncerty i jakoś się to potoczyło w dobrym kierunku - wspominała Ania. Stefan dodał, że najbardziej istotne dla zespołu było zachowanie artystycznej niezależności i dlatego od początku nastawieni byli na współpracę z niewielkimi wytwórniami. - Te duże w niczym by nam nie pomogły, bo nie sądzę, by miały pieniądze oraz po prostu plan na sensowną promocję takich twórców jak my, nie grających grzecznego popu w telewizji śniadaniowej. Wybraliśmy inną drogę i dostrzegamy tego pozytywne efekty - zaznaczył producent.
Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchaniu zapisu wywiadu z duetem Rubber Dots w "EX Magazine".
ac/tj

Czytaj także

Superluminal: "Pacifica" wymagała żmudnej pracy

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2014 13:00
Niebawem do sklepów na całym świecie trafi debiutancki krążek polskiej formacji Superluminal. - "Pacifica" doskonale oddaje nasz styl. To przyjemne, klubowe, organiczne i imprezowe granie - zapewnia w Czwórce Sebastian Mandryka, członek zespołu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

The Jolly Boys: ojcowie reggae i bluesa

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2014 14:30
The Jolly Boys często porównuje się do Buena Vista Social Club. Jedni są żywym symbolem muzyki jamajskiej, drudzy kubańskiej. W czerwcu Jamajczyków zobaczymy w Polsce po raz pierwszy, na dwóch koncertach. - Pokażemy wam muzykę, która była przed jazzem, bluesem i reggae - zapewnia wokalista Albert Minott.
rozwiń zwiń
Czytaj także

The Dumplings - pomiędzy szkołą i wielkim graniem [wideo]

Ostatnia aktualizacja: 07.06.2014 13:15
Okrzyknięto ich największą rewelacją pierwszej połowy 2014 roku na polskiej scenie muzycznej. Wydana kilka dni temu debiutancka płyta "No Bad Days" zbiera doskonałe recenzje. Duet The Dumplings bez żadnych kompleksów idzie po swoje, ale nie brakuje mu przy tym pokory. - Troszeczkę nas te opinie przygniotły - zdradza w Czwórce wokalistka Justyna Święs.
rozwiń zwiń