Wojtek Wawszczyk: nie ma czegoś takiego, jak dzieło życia

Ostatnia aktualizacja: 28.06.2014 11:00
Pracował w Stanach Zjednoczonych, tworzył dla Disneylandu, na swoim koncie ma kilka udanych animacji. Wojciech Wawszczyk - reżyser, animator i rysownik - twierdzi, że ma jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.
Audio
  • Wojtek Wawszczyk opowiada o swoich animacjach (Czwórka/Ex Magazine)
Jeż Jerzy to jedna z animacji, którą Wojtek Wawszczyk, gość Ex Magazine zalicza do swoich najwiekszych sukcesów. Kadr z animacji.
"Jeż Jerzy" to jedna z animacji, którą Wojtek Wawszczyk, gość "Ex Magazine" zalicza do swoich najwiekszych sukcesów. Kadr z animacji.Foto: mat.pras.

Wojciech Wawszczyk tworzy animacje, jest też scenarzystą, wykładowcą. Kiedyś zajmował się dźwiękiem. Rysunek i improwizacje muzyczne zaprowadziły go na łódzką filmówkę, a ta pokazała sposób na sukces.
- Mama już za sobą kilka bardzo fajnych momentów - przyznaje gość "Ex Magazine". Jednym z nich jest praca w Stanach Zjednoczonych przy efektach specjalnych do filmu "Ja Robot", kolejny to mój film studencki pt. "Bez głowy" czy "Jeż Jerzy" zrobiony wraz kolegami.

"Jeż Jerzy" to pełnometrażowa animacja, która wzbudziła wiele szacunku i emocji. Mało który film polski ma tak dobre recenzje. - Najfajniejsze przy tym filmie było to, że pracowali nad nim twórcy komiksu. Panowie przenieśli na ekran swoje dzieło. Rafał Skarżycki napisał scenariusz, a Tomek Leśniak był jednym z reżyserów - wspomina Wawszczyk. - Dzięki temu twórcy komiksu podpisują się też pod filmem. Praca nad tym obrazem trwała trzy lata,  w tym czasie urodziła się trójka dzieci, a ja znalazłem żonę.
Gość Uli Kaczyńskiej przyznaje, że rysował od dziecka. Tworzył historyjki na papierze, rysował swoje wersje filmów rysunkowych. Zużywał bardzo dużo długopisów i czerwonych flamastrów, które służyły mu do malowania krwi. Trochę później w jego życiorysie pojawił się epizod nagrywania słuchowisk czy założenie zespołu Rolnik Stąd. - Gdy pani ucząca plastyki w liceum zobaczyła co robię i jak rysuję, poleciła mi szkołę filmową. Gdy się tam dostałem byłem trochę zły, bo wcale tego nie chciałem, jednak szybko się przekonałem, że to jest to, co chcę robić.
Wojtek Wawszczyk nagrody za swoje filmy dostawał już podczas studiów. Doceniło go również studio Disney’a, dzięki temu dostał możliwość współtworzenia reklamówki na 50-lecie Disneylandu. Podczas tej pracy najwięcej problemów przysporzyły mu uszy Myszki Mickey.  - Myszka, kiedy jest narysowana, rozgląda się, rusza głową, ale zawsze jej uszy są idealnymi kółkami, kręgami. Moim zadaniem było to, żeby po raz pierwszy w historii filmu, przenieść tak narysowaną postać w trzeci wymiar. Myszka była filmowana w prawdziwych wnętrzach, z tymi uszami było dużo problemów, musieliśmy nimi "jeździć" po głowie Mickey.


Przed Wojciechem Wawszczykiem kolejne wyzwania. Już planuje film pt. "Podróż smokiem Diplodokiem" - posłuchaj całej rozmowy z "Ex Magazinu" i dowiedz się więcej na ten temat.
(pj, pg)

Zobacz więcej na temat: Czwórka FILM
Czytaj także

Michał Zieliński: w teatrze liczy się praca zespołowa

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2014 11:00
- Od dziecka lubiłem bawić się w naśladownictwo. Gdy tylko pojawiał się w moim otoczeniu ktoś ciekawy, natychmiast wynajdowałem charakterystyczne cechy i powtarzałem je - wspomina aktor w Czwórce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aleksandra Radwańska: nie wyobrażam sobie życia bez muzyki

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2014 12:00
Piszą o niej "młoda, ambitna, spontaniczna i z tupetem". Nie lubi chodzić na kompromisy, marzy o malarstwie i kocha muzykę. Każdą. Swoją przyszłość wiąże jednak z aktorstwem. - To zawód pełen mistycyzmu - mówi w Czwórce Aleksandra Radwańska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

To one tworzą muzykę - a wciąż nie znamy ich nazwisk

Ostatnia aktualizacja: 28.06.2014 17:00
Możemy je nazwać mistrzyniami drugiego planu, wciąż pozostającymi o krok od sławy i blichtru. Okazuje się jednak, że gdyby nie one, nie powstałoby wiele hitów XX i XXI wieku. O chórzystkach w swoim dokumencie opowiada Morgan Neville.
rozwiń zwiń