Nat Cichocka, jedna z najciekawszych młodych postaci polskiej sceny alternatywnej, właśnie wydała nowy singiel "Zing". - Tytuł odnosi się do terminu z animacji Hotel Transylvania. Oznacza bajkową miłość od pierwszego wejrzenia, która się nie odkleja - tłumaczy artystka w audycji "Poranek Czwórki". Inspiracją była rozmowa ze współlokatorem, który opowiadał jej o swoim świeżym związku. Utwór powstał błyskawicznie - nagrany w godzinę i wydany niemal od razu. - Nie chciałam się ograniczać perfekcjonizmem. Uznałam, że skoro emocja działa, to trzeba ją szybko uwolnić do słuchaczy - dodaje.
Wokalistka zadebiutowała podwójną EP-ką "CI DO JOTY". Jej rozwój artystyczny był błyskawiczny - od pierwszych singli do festiwali i okładek playlist minęło zaledwie kilka miesięcy. - Na początku działałam bardzo szybko i spontanicznie, dziś wiem, że potrzebuję więcej oddechu. Ale to, jak dobrze zostały przyjęte moje pierwsze piosenki, wciąż mnie zaskakuje - przyznaje.
Debiutancki album coraz bliżej
Choć "Zing" nie znajdzie się na płycie, to dla Nat kluczowe będą nadchodzące miesiące. - Jesienią zaczną się ukazywać single z albumu. Będzie to panorama mojej osobowości - od drum’n’bassowego intro, przez ballady i jazzowe inspiracje, aż po bardziej radiowe brzmienia - zdradza artystka. Podkreśla, że tekstowo czerpie inspiracje z twórczości Kasi Lins, ale wciąż szuka własnej formy. - Czego można mi życzyć? Odwagi - podsumowuje.
***
Tytuł audycji: "Poranek Czwórki"
Prowadzi: Dominika Płonka
Gościni: nat cichocka
Data emisji: 11.09.2025
Godzina: 9.13
gV