Paulina Przybysz: skończył się świat po "Zimie"

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2022 14:00
W każdy czwartek, w "Muzycznym Lunchu”, zaglądamy za kulisy polskiej muzyki i zdradzamy, jak powstawały ulubione utwory. Tym razem Paulina Przybysz opowiada o historii powstania utworu "Zima". 
Paulina Przybysz - sesja zdjęciowa do singla Zima
Paulina Przybysz - sesja zdjęciowa do singla "Zima"Foto: mat. promocyjne

"Zima z moich marzeń"

Piosenka była zapowiedzią nowej płyty artystki zatytułowanej "Odwilż". - Zima 2019 roku była dla mnie świetna. Mieszkałam sobie w domku w lesie, z pokoju na strychu widziałam ośnieżone drzewa i wiewiórki spijające krople odwilży. Moje dzieci chodziły już do szkoły, miałam czas, żeby pracować i żeby chodzić na długie spacery, które działały na mnie jak medytacja - wspomina Paulina Przybysz. - Był to też czas, kiedy docierały do mnie różne, często bardzo niepokojące, wiadomości ze świata, między innymi ostre raporty ONZ dotyczące ocieplenia klimatu i zbliżającej się katastrofy ekologicznej. Potem wybuchły pożary w Australii i Stanach Zjednoczonych, które napędziły moją wyobraźnię i sprawiły, że namacalnie zaczęłam odczuwać strach.

Apokaliptyczny loop i patetyczne brzmienie

Utwór "Zima" rozpoczął się od fragmentu loopa, który artystka dostała od producenta Pawła Stachowiaka, czyli Wuja HZG. Jak przyznaje, efekty zastosowane w tym fragmencie muzycznym miały dla niej apokaliptyczny ciężar, a samo brzmienie było bardzo patetyczne. - To uruchomiło we mnie ostateczne wyznania, które w zasadzie sprowadzają się do tego, że życie ludzkie jest warte egzystencji o tyle, o ile jest w nim miłość - opowiada rozmówczyni Uli Kaczyńskiej. - Nie wiem, co zadziało się w tej piosence, ale padają w niej prorocze słowa i poruszane są różne ostateczne aspekty. Myślę, że to wszystko pochodziło z moich snów z dzieciństwa, które cały czas do mnie wracają. Z opowieści babć i ciotek, które zapisały się w moim DNA.

Posłuchaj
09:28 BylSobieNumer - Zima.mp3 Paulina Przybysz opowiada o historii powstania utworu "Zima" (Muzyczny Lunch/Czwórka)

"Skończył się świat po zimie..."

Album "Odwilż" ukazał się w 20 lutego 2020 roku. - Upierałam się przy tej dacie, bo wydawała mi się bardzo symboliczna. Byłam podekscytowana premierą i koncertami, na których miała ją promować. Ale 12 marca zostaliśmy wszyscy zamknięci w domach. I na czas odwilży, kiedy skończyła się zima, przyszedł koniec świata - mówi Paulina Przybysz. - Nie przypuszczałam, że 24 lutego 2022 roku świat skończy się jeszcze raz. Kilka dni przed tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, zanotowałam w kajecie kilka zdań o rzeczach, które serce jest w stanie udźwignąć. I było dla mnie jasne, że wojny serce nie udźwignie. A teraz patrzę na ukraińskie kobiety, które zostawiły w domu laptopy i czerwone szminki, na ukraińskich mężczyzn, którzy odwiesili garnitury i teczki, i razem stanęli po broń. I myślę sobie, że choć piękny umysł człowieka nie jest się w stanie z tym pogodzić, to sytuacja sprawia, że mobilizujemy się i robimy, co do nas należy. I ja to rozumiem. 

Okładka drugiego, solowego albumu Pauliny Przybysz zatytułowanego "Odwilż" Okładka drugiego, solowego albumu Pauliny Przybysz zatytułowanego "Odwilż"

Posłuchaj także:

Paulina Przybysz - Zima (Official Video) / KayaxTV

*** 

Tytuł audycji: Muzyczny Lunch

Materiał przygotowała: Ula Kaczyńska

Data emisji: 03.03.2022

Godzina emisji: 13.45

kul

Czytaj także

Kasia Konstance: mówią, że gram nu-jazz, a ja po prostu robię swoje

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2021 15:40
- Wydawało mi się, że na polskiej scenie muzycznej nie będzie miejsca dla moich piosenek. To spowodowało, że zaczęłam myśleć o Londynie. Przyjechałam do tego miasta, żeby posłuchać moich idoli na żywo, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. EP-ka "Cosmic Dust" to - w pewnym sensie - egzamin z tego, czego się nauczyłam - opowiada Kasia Konstance.   
rozwiń zwiń
Czytaj także

Neurotyczny soul do tańca. Nela Szadkowska zapowiada EP-kę

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2021 13:30
- Moje tempo pracy jest wolniejsze niż u innych artystów, bo muzyką zajmuję się w czasie wolnym, "po godzinach". Wiem, że wymagam od swoich słuchaczy cierpliwości, ale już wkrótce wydam debiutancką EP-kę - opowiada Nela Szadkowska.
rozwiń zwiń