Chór Pogłosy i Kakofonikt. "Gdy muzyka klasyczna zderzy się z elektrofolkiem"

Kilkudziesięciu artystów w Poznaniu tworzy wspólnie ogromny zespół z niebanalnym repertuarem. Muzycy z Chóru Pogłosy współpracują z grupą Kakofonikt, a efektem tych działań jest płyta "Wyraj". 
Chór Pogłosy i Kakofonikt
Chór Pogłosy i KakofoniktFoto: Maciej Szajkowski/Czwórka
O Audycji

Chór Pogłosy prowadzony przez Joannę "Sykulę" Sykulską od 2017 roku, to potężne przedsięwzięcie logistyczne. - Narodził się z żeńskiego chóru Canto-Cantare. Brakowało mi jednak mężczyzn, by dopełnić tę formę i zdecydowałam się na dołączenie ich do zespołu. To zmieniło też repertuar, jaki wykonujemy - wspominała dyrygent w Czwórce. - Podczas poszukiwania form wyrazu poznaliśmy Kakofonikt i to zaczęło naszą szaloną współpracę. 

Posłuchaj
60:02 2020_11_17 23_59_51_PR4_Folk_Off.mp3 Rozmowa z Joanną Sykulską (Folk Off/Czwórka)

Z jednej strony Pogłosy to amatorzy, z drugiej - profesjonaliści. - To po prostu grupa kilkudziesięciu osób, które kochają muzykę i wspierają to, co robimy - mówiła Joanna Sykulska. Pieśni, które wykonują, powstają we współpracy z grupą Kakofonikt. - Basy są kompozycjami renesansowych twórców, do tego mamy teksty grającego na instrumentach perkusyjnych Michała Jońca. Muzykę tworzymy jednak tak naprawdę wspólnie i za każdym razem - choć "trzon" naszych kompozycji pozostaje dzięki płycie niezmienny - wychodzi z tego coś nowego - tłumaczyła gość Czwórki. 

Czytaj także:

Shata QS: muzyka pomaga w życiowych zmianach
Łysa Góra: idziemy w stronę folku XXI wieku

Grupa, wraz z muzykami z Kakofonikt, na koncie ma już płytę długogrającą "Wyraj", a także pierwsze miejsce w konkursie Nowa Tradycja w ubiegłym roku. - To było kompletne zaskoczenie. Dla nas, jako młodych artystów to - i wszystko co nastąpiło później - było niesamowitym wydarzeniem - wspominała Joanna Sykulska. 

Źr. Radiowe Centrum Kultury Ludowej|| Kakofonikt i Chór Pogłosy

Jak tłumaczyła, Chór Pogłosy nie może doczekać się już koncertów na żywo. - Teraz jest to niemożliwe, ale bardzo za nimi tęsknimy - mówiła Joanna Sykulska. Podobnie jak grupa Kakofonikt, współpracująca z Chórem Pogłosy. Zespół istnieje od 2006 roku i jak podkreślał w Czwórce Patryk Lichota, nie pcha się do mainstreamu. - To od początku był zespół, który mocno eksperymentuje. Zaczęło się od fascynacji muzyką industrialną i używania elektroniki, ale z drugiej strony wciąż towarzyszyła nam lira korbowa. To był od zawsze takie "nowy, miejski folk" - tłumaczył muzyk w Czwórce. 

Czytaj także:

"Płyta tatarska" Karoliny Cichej - muzyka z Podlasia aż po Krym
Hańba z nową płytą: idziemy w kierunku, który lubimy

Pierwsze koncerty grupy trwały nawet do ośmiu godzin. - Wpływaliśmy na sny naszych słuchaczy, a przy okazji przekraczaliśmy granice własnej wytrzymałości - wspominał gość Czwórki. Opowiadał także o swoich doświadczeniach w konkursie Nowa Tradycja. - Bardzo cieszymy się, że taka muzyka, jak nasza, została doceniona. Identyfikujemy się z kulturą ludową, ale wsłuchując się w przeszłość, chcemy ją tworzyć na nowo - tłumaczył. - To, jak gramy to wypadkowa zderzenia sacrum z profanum. Fascynuje nas to, jak folklor i duchowość zderzyć można z nowoczesnością i technologią.

***

Tytuł audycji: Folk Off

Prowadzi: Maciej Szajkowski

Goście: Joanna Sykulska (dyrygent, Chór Pogłosy), Patryk Lichota (instrumentalista, m.in. syntezatory, saksofony, theremin, zespół Kakofonikt)

Data emisji: 18.11.2020

Godzina emisji: 00:03

kd


Playlista
Tagi
Playlista