Julia Marcell: Przy tej płycie walczyłam ze sobą

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2011 18:40
Do tej pory olsztyńska artystka swoją twórczość określała mianem "classical punk" o tym co się zmieniło w jej muzyce przy okazji płyty "June", Julia opowiedziała w "Stacji Kultura".
Audio

O Julii Marcell zrobiło się głośno w 2009 roku za sprawą niekonwencjonalnej drogi, którą pokonała by zadebiutować płytą "It Might Like You". Album ukazał się bowiem za sprawą fanów, którzy za pośrednictwem holenderskiego serwisu Sellaband, wsparli nagranie płyty kwotą 50 tysięcy dolarów. Tym razem Julia, która swoimi piosenkami zyskała uznanie nie tylko polskich krytyków, ale też m.in. dziennikarzy brytyjskiego Guardiana, nie musiała liczyć na finansowe wsparcie melomanów. W wydanie krążka "June" zaangażowały się bowiem niemiecka wytwórnia Haldern Pop i polski Mystic Records.

O nowym krążku artystka, która do tej pory swoją twórczość określała mianen "classical punk" mówi: 

Nowa płyta jest kompletnie inna od "It Might Like You" i ta inność zaczyna się już na poziomie sposobu pracy nad nią" mówi Julia. "Tam było na żywo, zagraliśmy, nagraliśmy, zmiksowaliśmy. To był zapis momentu, lekki i malutki, dźwięk umiejscowiony był w bardzo określonej przestrzeni i wszystkie emocje się w niej wydarzały. Nowa płyta stwarza swoją własną przestrzeń. I dlatego powstawała długo i w bólach. Pochylaliśmy się nad każdym szczegółem, każdym brzmieniem, trochę tworzyliśmy taki własny świat dźwięków.”

Producent Moses Schneider i jego wieloletni współpracownik Ben Lauber (odpowiedzialny na "June" również za sound design) oraz Julia przez kilka miesięcy pracowali nad płytą na dwie zmiany. Później dołączył też Michael Ilbert (The Hives, The Cardigans), który miksując album nadał mu jeszcze więcej głębi i pięknie wydobył jego charakter podkreślając to, co najważniejsze, a ukrywając wszystko, co chce być zauważone dopiero po kilku przesłuchaniach.

"June" to przede wszystkim płyta o rytmie.  Większość piosenek została nagrana z udziałem dwóch perkusistów, doszły też elektroniczne bębny, ale rytm jest tu również podstawą kompozycji, jest w słowach, strukturach piosenek, tworzy konstrukcje z warstw instrumentów i wokali nakładających się na siebie. Wokali, które często same traktowane są jak instrument. "Chciałam uciec od dosłowności, od historii od a do b. Chciałam, aby teksty na tej płycie były bardziej niedopowiedziane, abstrakcyjne, żeby były raczej nastrojem, uczuciem, obrazem" – mówi o „June” Julia Marcell.

Aby posłuchać wywiadu artystki z Czwórki wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku "Julia Marcell w Czwórce".

Zobacz więcej na temat: Julia Marcell
Czytaj także

Polubić Julię Marcell

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2009 11:55
W rok od nagrania polscy słuchacze w końcu będą mieli okazję zapoznać się z debiutanckim krążkiem Julii Marcell. Premiera płyty "It might like you" już 16 października.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Julia Marcell - "It Might Like You"

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2009 00:00
Płyta zatytułowana "It Might Like You", powstała w Berlinie z udziałem niemieckich muzyków i polskiego kwartetu smyczkowego. Nagrania wyprodukował niemiecki producent Moses Schneider .
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piosenka dnia: Julia Marcell - Matrioszka

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2011 06:00
Utwór pochodzi z najnowszego albumu artystki, zatytułowanego "June".
rozwiń zwiń