Piechotą ze Świnoujścia na Hel. "Podróż pełna niespodzianek"

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2021 12:02
Ewa Zwolska, czyli blogerka "Mewa w locie" zakończyła właśnie wyprawę ze Świnoujścia do Helu. - Po drodze przeżyłam m.in. sztorm - opowiadała w Czwórce. 
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: vvvita/Shutterstock.com

shutterstock_kaliningrad 1200.jpg
Kaliningrad - miasto na wskroś europejskie

W sumie Ewa Zwolska przeszła niemal 350 km, wyprawa zajęła jej dwa tygodnie. Każdego dnia pokonywała o 20 do 45 km, czasem robiła sobie przerwy. - Pierwsze dwa dni, czyli przejście ze Świnoujścia do Wisełki i kolejny dzień - do Pobierowa - były dla mnie po prostu nudne. Patrzyłam przed siebie, a horyzont się nie zbliżał, krajobraz wcale się nie zmieniał, wszystko wciąż było takie samo - wspominała gość Czwórki. Podróż przyniosła jej jednak także niezapomniane - i piękne - wspomnienia. - Klify w Wisełce były przepiękne i to był ten moment, w którym się zachwyciłam. Potem wspaniałe były wydmy w Łebie, cały Słowiński Park Narodowy, Czołpino - wyliczała gość Czwórki. 

Posłuchaj
10:40 ewa zwolska bałtyk 2021_11_01-08-14-58.mp3 O swojej podróży wzdłuży wybrzeża bałtyckiego opowiada Ewa Zwolska (Pierwsze słyszę/Czwórka) 

Ta wyprawa miała być dla niej "swoistym testem". - Gdy chodzę po górach, wszystko robię na czas i zgodnie z planem. Tym razem chciałam nie mieć ciśnienia. Nie spinać się, nie liczyć czasu. Postanowiłam nauczyć się, jak odpuszczać - opowiadała Ewa Zwolska. Jak podkreślała, wybrała się w podróż wzdłuż wybrzeża, choć na co dzień jest fanką gór. - Chciałam odbyć podróż, która będzie dla mnie odmianą. Dotychczas nie najlepiej znałam polskie wybrzeże - opowiadała w rozmowie z Czwórką.  

shutterstock odessa katakumby 1200.jpg
Odessa - owoce morza, zabytki i katakumby. "Prawdziwy fitness dla wyobraźni"

ZOBACZ WIĘCEJ Podróże z Czwórką >>>

Okazało się jednak, że morze potrafi zaskoczyć nawet najlepszych zawodników. - Planowałam pierwotnie, że będę iść wyłącznie po plaży, ale po prostu nie dałam rady, to dużo trudniejsze niż chodzenie po górach - mówiła Ewa Zwolska. Podczas swojej podróży napotkała kilka przeszkód, których wcześniej się nie spodziewała. - Idziesz cały czas w jednym kierunku wzdłuż linii morza, więc przez cały czas masz nachylenie terenu w jedną stronę - mówiła gość Czwórki. - To technicznie bardzo utrudnia marsz. Dodatkowo piasek jest mało stabilnym podłożem, nierównym, grząskim, więc po kilku pierwszych godzinach zaczęłam odczuwać ból w lewej nodze do tego stopnia, że zastanawiałam się nad przerwaniem podróży - opowiadała. 

Posłuchaj także:

Po drodze zastał ją m.in. sztorm. - To było fantastyczne doświadczenie, ale poza tym deszcz padał tylko jeden dzień, więc pogoda dopisała - opowiadała Ewa Zwolska. Nocami podróżniczka rozbijała namiot, albo korzystała w prywatnych kwater. - Starałam się to miksować, po drodze poznałam też fantastycznych ludzi, który udostępnili mi nocleg - podkreślała. Teraz Ewa Zwolska wybiera się na miesięczną wyprawę do Chorwacji. - To nie jest zaplanowana podróż, zobaczymy, co mnie tam czeka - mówiła w Czwórce. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Ewa Zwolska (blogerka "Mewa w locie")

Data emisji: 01.11.2021.

Godzina emisji: 08.15

kd