Korea i Polska - historyczne i kulturowe podobieństwa

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2022 12:12
Mijin Mok od kilku lat mieszka w Polsce. Popularyzuje wiedzę o Korei, a dzięki swej spostrzegawczości zauważa mnóstwo podobieństw między naszymi krajami. Opisała je w książęce "7736 km. Pomiędzy Koreą Południową a Polską". 
Mijin Mok w Czwórce
Mijin Mok w CzwórceFoto: Kamil Jasieński/Czwórka

Pierwsze podobieństwo między Polską i Koreą, jakie dostrzega Mijin Mok, to historia. - Korea, podobnie jak Polska, też znajdowała się pod zaborami. W przypadku Polski najeźdźcami byli Niemcy, Rosja i Austria, w przypadku Korei Japonia i Chiny - przypomina. - Koreańczycy, tak jak Polacy, w tym trudnym czasie bardzo dbali o swój język, mimo że ich kraju nie było na mapie - wyjaśnia. 

To historyczne podobieństwo jest bardzo znaczące, ale i dziś znajdujemy wiele cech, które łączą Koreańczyków i Polaków. - Wydaje mi się, że łączy nas narzekanie. Polacy narzekają, Koreańczycy też - zdradza gość Czwórki. - Ostatnio byłam w Zakopanem i musieliśmy czekać na autobus. Moi towarzysze, Polacy, bardzo narzekali, ale gdy kierowca się pojawił, już nic nie powiedzieli. Koreańczycy by działali, wystąpiliby z pretensjami - dodaje. 

Okazuje się, że i tematy do narzekania mamy nieco inne. Polacy utyskują na pogodę, Koreańczycy skupiają się na obsłudze w barze czy restauracji i na polityce. 

Kuchenne połączenia

W swojej książce "7736 km. Pomiędzy Koreą Południową a Polską" Mijin Mok napisała, że "Korea jest krajem wysokiego kontekstu". - Najłatwiej wyjaśnić to na przykładzie: gdy jesteśmy razem na obiedzie, to Koreańczyk nie zapyta tak jak Polak: "daj spróbować", "daj gryza", tylko powie: "twoja potrawa wygląda bardzo apetycznie" - tłumaczy i przyznaje, że wciąż się od tego nie odzwyczaiła. 


Posłuchaj
14:06 czwórka pierwsze słyszę 03.10.2022 korea.mp3 Mijin Mok opowiada o podobieństwach między Koreą a Polską (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Jedzenie jest bardzo ważnym aspektem życia Koreańczyków. W ostatnim czasie ich kuchnia staje się bardzo popularna i w Polsce, i na świecie. - Koreańskie jedzenie ma dużo smaku. Jest ostry, słodki, słony. Koreańczycy lubią takie połączenia. Myślę, że popularność naszej kuchni może mieć coś wspólnego z tym, że pokazują to jedzenie w koreańskim filmie, w serialach - zauważa gość Kamila Jasieńskiego. - Dziś w Polsce nie ma problemu, żeby dostać dobre koreańskie dania. W restauracjach gotują Koreańczycy - dodaje. 

Mijin Mok wspomina, że gdy 10 lat temu pierwszy raz była w Polsce, to kimchi było trudne do dostania. - Mogłam je tylko kupić w restauracji, później niestety musiałam z tym dość śmierdzącym daniem jechać tramwajem  - przyznaje. 

Kuchnia koreańska to raczej kuchnia mięsna. Tradycyjne dania nie są wegetariańskie, choć takie odnajdziemy w kuchni buddyjskiej. - Ja lubię mięso, więc i w Polsce lubię żurek czy pierogi z mięsem. Zupełnie nie rozumiem pierogów z truskawkami czy innymi owocami - podkreśla. - Niestety nie umiem gotować polskich dań, jedynie gołąbki. Polskie potrawy wydają mi się bardzo czasochłonne np. rosół, który trzeba gotować wiele godzin - dodaje. 

Polskie i koreańskie dania też inaczej się serwuje. U nas zwykle w restauracji dostajemy jeden talerz, na którym są wszystkie składniki posiłku. W Korei zaś na stół serwowane nam jest mnóstwo misek i miseczek z przeróżnymi dodatkami. - Dla nas główne danie to ryż. Ale on nie ma dużo smaku, dlatego musimy dodać coś innego. Z tego powodu jest i mięso, i kimchi, a potem drugie kimchi czy nawet trzecie - wyjaśnia gość Czwórki. 

Z Korei do Polski

Mijin Mok w Polsce już mieszka kilka lat, zdradza jednak, że przed rozpoczęciem studiów na polonistyce nie wiedziała nawet, gdzie Polska leży. - W liceum bardzo interesowałam się językami obcymi, bardzo chciałam się uczyć angielskiego, ale moja ocena nie była taka wysoka - przyznaje. - Moja nauczycielka zaproponowała mi polonistykę. Tak zrobiłam. Gdy pierwszy raz usłyszałam język polski, to pomyślałam, że to bardzo trudny język i nie chciałam się dalej uczyć. Wtedy też jednak tańczyłam mazurki. Występowałam na wielu eventach, spotykałam się z Polakami i rozmawiałam z nimi. Wtedy bardziej zainteresowałam się Polską. Dostałam stypendium i mogłam pojechać do Polski. I zakochałam się w tym kraju, ale nie tylko w nim, tu poznałam swojego przyszłego męża - dodaje. 

W Polsce zaskoczyło ją studenckie imprezowanie, ale też to, że dużo mniej, niż Koreańczycy, myślimy o tym, co ktoś o nas pomyśli. Mijin Mok zauważa też, że pracujemy dużo mniej, nie robimy nadgodzin w pracy, a za to można wielu ludzi spotkać leżących, odpoczywających na parkowej trawce. To jej się bardzo spodobało i zdecydowała się zostać. 

***

Tytuł audycji: "Pierwsze słyszę"

ProwadziKamil Jasieński

Gość: Mijin Mok (autorka kanału na YT "Koreanka")

Data emisji: 03.10.2022

Godzina emisji: 8.14

pj/kor