Nie da się jeździć szybko i bezpiecznie. Jaki jest polski kierowca?

Ostatnia aktualizacja: 29.06.2023 14:26
Polskie drogi, polscy kierowcy to temat rzeka. Problemy polskiego ruchu drogowe pod lupę wziął Bartosz Józefiak w książce "Wszyscy tak jeżdżą", chciał zobaczyć i zrozumieć, co dzieje się na polskich szosach. Powstał reportaż o Polakach, w którym autor rozprawia się z drogowymi mitami. 
Nie da się jeździć szybko i bezpiecznie
Nie da się jeździć szybko i bezpiecznie Foto: shutterstock/Pozdeyev Vitaly
  • Bartosz Józefiak wziął pod lupę polskich kierowców. Napisał książkę "Wszyscy tak jeżdżą".
  • Jak zmiana w taryfikatorze mandatów wpłynęła na polskich kierowców.
  • Dlaczego jeździmy szybko? 
  • Nie da się jeździć szybko i bezpiecznie. To mit. 
  • Kierowcy na drodze wykazują się brakiem zaufania i do innych kierowców, i do przepisów.
  • Jak poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Przykłady z zagranicy i Polski.  
  • Młodzi kierowcy i zawodowcy. Dlaczego jeżdżą szybko.


- Mieliśmy taki pomysł z redaktorem, by stworzyć portret zbiorowy polskiego kierowcy. Im dłużej pracowałem nad książką, tym nabierałem większego przeświadczenia, że to jest po prostu książka o Polsce. Jeździmy tak, jak żyjemy - mówi Bartosz Józefiak, dziennikarz, publicysta i autor książki "Wszyscy tak jeżdżą". - Te rzeczy, które nie działają w Polsce na różnych polach, nie działają również w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu. Opisuję różne oblicza polskich kierowców, sposoby jazdy i tego, jak łamiemy przepisy - dodaje. 

Niedawno w Polsce wprowadzono podwyżkę mandatów za wykroczenia drogowe. Spotkało się to z prostestami przeciwników zmian, ale i poprawiło statystyki wypadków na polskich drogach w 2022 roku. 

- Spotkałem grupę "obrońców prędkości" - tak ich nazywam, to dziennikarze, publicyści, politycy działacze prosamochodowi - którzy mówili, że podniesienie taryfikatora mandatów jest łupieniem kierowców - przyznaje gość Kamila Jasieńskiego. - Na co grupa popierająca te zmiany odpowiadała: "jest proste rozwiązanie, by takich mandatów nie płacić - wystarczy jeździć zgodnie z przepisami". 

Nie da się jeździć szybko i bezpiecznie

Polscy kierowcy jeżdżą szybko i nieodpowiedzialnie, taka diagnoza płynie z książki Bartosza Józefiaka. - Nie da się jeździć szybko i bezpiecznie, to mit. Biologia i fizyka nam na to nie pozwalają - mówi autor. - Jest jednak wiele powodów, dla których Polscy jeżdżą szybko:

  • bo się spieszymy
  • bo pracujemy, a jako Polscy pracujemy bardzo dużo
  • bo możemy, mamy szerokie drogi, które pozwalają nam się rozpędzić, również w miastach
  • bo mamy mało fotoradarów, co też nie sprzyja zmniejszeniu prędkości

- wymienia. 

Zdaniem Czwórkowego gościa podwyżka mandatów na polskich drogach była takim sygnałem dla kierowców: "Hola! Jednak zaboli cię, gdy przekroczysz prędkość". Dziś już możemy obserwować skutki tych obostrzeń, choć na pełne statystyki za 2023 roku musimy jeszcze zaczekać. 


Posłuchaj
16:12 czwórka pierwsze słyszę 29.06.2023 bartosz józefiak.mp3 Bartosz Józefiak opowiada o polskich kierowcach i swojej książce "Wszyscy tak jeżdżą" (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

- Na polskich drogach funkcjonuje wiele mitów. Pierwszy z nich to "jeżdżę szybko i bezpiecznie", kolejnym jest ten o pieszych, którzy masowo wchodzą na przejścia dla pieszych i powodują niebezpieczeństwa - ocenia Bartosz Józefiak. - "Szybko, ale bezpiecznie" to wymówka dla tych, którzy jeżdżą dużo. Wielu się wydaje, że jak jeżdżą dużo, to jeżdżą dobrze. Doświadczenie jest ważne, ale najważniejsza jest prędkość. Nasz mózg nie jest przystosowany do odbierania bodźców przy prędkości 130 km/h. Fizyka też pokazuje, że jeśli w coś uderzymy z taką prędkością, to pozbawiamy szans na przeżycie i siebie, i kogoś. Jazda po mieście z prędkością 90 km/h to dla mnie zbrodnia. 

Statystyki i prędkość jazdy

Bartosz Józefiak w swojej książce skrupulatnie podaje różne oficjalne dane statystyczne. Przywołuje informacje, że nietrzeźwi kierowcy odpowiadają za 9 procent wypadków, piesi za 10 procent, w pozostałych przypadkach mówimy o nadmiernej prędkości jazdy. 

- Dziś już mitem jest, że pijani kierowcy to największe zło na drogach. Ten mit pozwala się poczuć lepiej tym, którzy przekraczają prędkość - ocenia gość Czwórki. - Nie ma już społecznego przyzwolenia na jazdę po pijaku, więc większość tego nie robi, jednak cały czas przekraczamy prędkość.

Nieufność na drodze. Kierowca wie lepiej

Dane unijne pokazują, że Polscy są jednym z najbardziej nieufnych społeczeństw w Unii Europejskiej, co ma swoje historyczne uzasadnienie. - Możemy się tu cofnąć do czasów pańszczyzny, zaborów czy niedawnego okresu PRL-u. Polacy nie ufają swojemu państwu, nie wierzą, że podatki będą dobrze wydane, a urzędnik to zawsze jest wróg - mówi gość Kamila Jasieńskiego. - Ten urzędnik odpowiedzialny jest też za stawianie znaków drogowych, więc zdaniem kierowcy on na pewno postawił je źle. Kierowca lepiej wie, jaki znak powinien stać w danym miejscu, z jaką prędkością może pojechać - dodaje. Bartosz Józefiak przyznaje, że nie wszystkie znaki drogowe w Polsce stawiane są sensownie, co wykazała Najwyższa Izba Kontroli, jednak nieprzestrzeganie ich skończy się anarchią na drogach.

Bezpieczeństwo na polskich drogach

Jeszcze do niedawna byliśmy w niechlubnej czołówce Unii Europejskiej, jeśli chodzi o liczbę wypadków na drogach, w tym wypadków śmiertelnych. Rok 2022 sprawił, że te statystyki nieco się poprawiły i znaleźliśmy się w unijnej średniej. - Patrząc na takie kraje jak Litwa, Szwecja, Finlandia, wciąż dostrzegamy, że tam jest bezpieczniej - zauważa dziennikarz. - Na Litwie do radykalnej poprawy bezpieczeństwa doszło dzięki konsekwentnie prowadzonej polityce zmian. My nie jesteśmy genetycznie gorsi niż kierowcy w innych krajach, jeździmy tak, jak nam pozwalają drogi, przepisy, warunki, my sami sobie wzajemnie. Zmiany musimy zaplanować na lata. 

Zobacz także:

Świetnym przykładem konsekwentnie prowadzonej polityki bezpieczeństwa w Polsce jest śląskie Jaworzno, gdzie władze przez lata robiły to prostymi trikami. Dziś w Jaworznie jeździ się wolniej, a tamtejsi kierowcy uznają to za europejską normę. - To pokazuje, że stopniowo jesteśmy w stanie przyzwyczaić się do zmian - ocenia gość Kamila Jasieńskiego. 

Kult samochodów

Charakterystyczne dla młodych kierowców, nie tylko w Polsce, jest to, że lubią jeździć szybko. - Dzięki temu mogą zaimponować kolegom, dziewczynom. W to włącza się kultura nielegalnych wyścigów, którą również badałem na potrzeby reportażu - przyznaje gość Czwórki. - Statystyki pokazują, że młodzi kierowcy są najbardziej niebezpieczni. Potrafią jeździć w mieście 150-160 km/h i się tym chwalą, to buduje ich miejsce w grupie. 

Zupełnie inną grupą są kierowcy zawodowi. Ci o najlepszej pozycji to kierowcy dużych samochodów ciężarowych, TIR-ów. - Tę grupę chronią przepisy. Ma ona dobrą pozycję zawodową, unikalne umiejętności. Tym kierowcom przysługują przerwy na odpoczynek - wymienia Bartosz Józefiak. - Ja bym się ich nie bał na drogach. Kierowcy busów to zaś zupełnie inna bajka. Ich wspomniane przepisy ani przerwy nie obowiązują. Potrafią jeździć po kilkanaście godzin. 

Bartosz Józefiak zatrudnił się w firmie dostarczającej paczki do paczkomatów, by poznać kulturę busiarzy. - To była masakra - ocenia otwarcie. - To praca w ciągłym pośpiechu, po kilkanaście godzin na dobę. Pakujesz szybko, jedziesz szybko, parkujesz byle gdzie, bo musisz paczki wyładować. Tam za godzinę pracy nikt nie liczy. To dziki rynek. 

Kurierzy przyznają jednak, że w żadnej innej pracy nie spotkali się z taką uprzejmością Polaków. Większość z nas korzysta z ich usług, czeka na paczki, dlatego chętnie ułatwiamy im pracę. - Pamiętajmy jednak, że szybka paczka w naszych rękach odbywa się kosztem pracowników, a także mniejszym bezpieczeństwem na drogach - ocenia publicysta. - Ci kierowcy jeżdżą bardzo niebezpiecznie. Co gorsza, policja przymyka oczy na ich jazdę, wie, jaki jest charakter ich pracy. To wybuchowa mieszanka. 

Agresja na drodze

W statystykach badanych krajów Europy to Polacy są tymi kierowcami, którzy najczęściej wysiadają z samochodów, by sobie "coś sobie wyjaśnić" z innym kierowcą. Blisko 1/3 kierowców przyznaje się do bycia sprawcą drogowej agresji, która przybiera różne formy np. miganie światłami na autostradzie, podjeżdżanie. Zdarza się, że takie sytuacje kończą się tragicznie. - Ten problem z agresją łączy się z naszą nieufnością. Nie wierzymy, że kierowca obok to nasz brat, tylko to jest nasz wróg - mówi Bartosz Józefiak. - Do tego notorycznie przeceniamy swoje umiejętności, choć to akurat nie jest polską domeną. Ponad 80 procent kierowców Unii Europejskiej mówi, że są świetnymi kierowcami. 

Bartosz Józefiak w swojej książce nie uciekł też od tematu wykluczenia komunikacyjnego, słabych połączeń mniejszych miast, miasteczek i wsi z większymi ośrodkami. - Na prowincji nie ma życia bez samochodu - przyznaje. - Dziś, nawet jeśli przywrócone zostaną tam połączenia autobusowe czy inna komunikacja, to tamtejsi mieszkańcy i tak pozostaną przy autach, nie przesiądą się, bo już w auto zainwestowali. To proces nie do odwrócenia. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Bartosz Józefiak (autor książki "Wszyscy tak jeżdżą")

Data emisji: 29.06.2023

Godzina emisji: 08.13

pj

Czytaj także

Jazda po rondzie. Czy wiesz, jak używać kierunkowskazów?

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2023 21:30
W Czwórce, w cotygodniowym cyklu "Po drodze", powiemy m.in. o prawidłowym używaniu kierunkowskazów na rondzie. 
rozwiń zwiń