Polskie Radio

Cugowski, Krawczyk, Penderecki… Imieninowy hołd dla legend polskiej muzyki

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2021 09:00
Lista wybitnych, a przy tym popularnych, polskich muzyków o imieniu Krzysztof jest całkiem imponująca. Niektórzy z nich grają już w niebiańskiej orkiestrze, inni wciąż dostarczają nam nowych artystycznych wzruszeń.
Koncert Krzysztofa Cugowskiego z Zespołem Mistrzów
Koncert Krzysztofa Cugowskiego z Zespołem Mistrzów Foto: Cezary Piwowarski/Polskie Radio

Tak się złożyło, że aż trzech wybitnych Krzysztofów, którzy pojawili się na polskiej scenie muzyki rozrywkowej XX wieku, miało inicjały K.K. Chodzi o tercet Krawczyk, Klenczon, Komeda. Każdy z nich hołdował nieco innej stylistyce muzycznej, a łączył ich m.in. fakt, że wszyscy trzej, na różnych etapach swojej kariery i z różnym skutkiem, zdecydowali się na emigrację do Stanów Zjednoczonych.  

Krzysztof Krawczyk, urodzony w 1946 roku, miał długie i burzliwe życie, które zakończyło się 5 kwietnia tego roku. Zafascynowany Elvisem Presleyem, w latach 80. próbował podbić sceny w ojczyźnie króla rock and rolla. Ten plan nie do końca się powiódł, jednak kariera, jaką wokalista zrobił we własnej ojczyźnie, najpierw wraz z grupą Trubadurzy, a potem solo, pozwala nazwać go polskim Presleyem. Pozostawił po sobie cały worek wielkich hitów, na czele ze słynnym "Parostatkiem" oraz nagranymi już w XXI wieku utworami "Bo jesteś ty" i "Trudno tak (razem być nam ze sobą...)".

Krzysztof Krawczyk - "Parostatek", źródło: YouTube / MTJ Wytwórnia Muzyczna

Starszy o 4 lata Krzysztof Klenczon był dobrym znajomym Krawczyka – to właśnie z nim były lider Czerwonych Gitar rozmawiał tuż przed tragiczną śmiercią w wypadku samochodowym w Chicago. Muzyk wyruszył za ocean bardziej z powodów rodzinnych niż dla zawojowania serc amerykańskich fanów. Nagrał tam wprawdzie anglojęzyczny album "The Show Never Ends", ale jego artystyczny status w Stanach był ledwie cieniem sławy, jaką cieszył się przed wyjazdem z Polski. Zawdzięczamy mu takie przeboje jak "Historia jednej znajomości", "Kwiaty we włosach" czy "10 w skali Beauforta".

Czerwone Gitary - "Historia jednej znajomości", źródło: YouTube / Polskie Nagrania

Krzysztof Komeda był najstarszy z całej trójki i jako jedyny odniósł realny sukces w Ameryce. Stało się tak za sprawą muzyki komponowanej do filmów Romana Polańskiego, m.in. "Dziecka Rosemary", którego motywem przewodnim była niesamowita "Kołysanka" Komedy. Jest uważany za pioniera nowoczesnego jazzu w Polsce i twórcę stylu, który na świecie zyskał miano "polskiej szkoły jazzu". Niestety, jego świetnie zapowiadającą się karierę przerwała tragiczna śmierć w wypadku, któremu uległ w Los Angeles, mając niespełna 38 lat.

Krzysztof Komeda - "Fourth", źródło: YouTube / Agencja Muzyczna Polskiego Radia

W historii światowej muzyki XX wieku zapisał się wielki polski kompozytor Krzysztof Penderecki. Grał on w zupełnie innej lidze niż wcześniej wymienieni artyści, jego dzieła miały w repertuarze najważniejsze sale koncertowe na świecie, a jego twórczość – choć nie należała do najbardziej przystępnych – zachwycała słuchaczy i inspirowała wielu innych muzyków, nie tylko z kręgów kojarzonych z filharmonią. Do wielkich fanów Pendereckiego należy Jonny Greenwood, gitarzysta grupy Radiohead, który dekadę temu zaproponował polskiemu kompozytorowi współpracę. Efektem była wspólna płyta obu artystów i seria koncertów – jeden z nich oklaskiwały tysiące fanów na gdyńskim festiwalu Open'er.

"Polymorphia na 48 instrumentów smyczkowych", źródło: YouTube / NINATEKA.PL

Do artystów, którzy wciąż nie powiedzieli ostatniego słowa, należy Krzysztof Cugowski. Były wokalista Budki Suflera zarzeka się wprawdzie, że ten etap kariery ma już definitywnie za sobą, ale wciąż występuje z Zespołem Mistrzów, złożonym ze znakomitych instrumentalistów. Podstawą ich koncertowego repertuaru są mimo wszystko utwory nagrane pierwotnie pod szyldem Budki, choć niekoniecznie te najbardziej popularne. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie potężny i charakterystyczny głos Cugowskiego rozbrzmiewał w takich klasykach polskiej piosenki jak "Takie tango", "Bal wszystkich świętych" czy "Sen o dolinie".

Budka Suflera - "Bal wszystkich świętych", źródło: YouTube / Budka Suflera

Stosunkowo najmniejszy dorobek ma najmłodszy w tym towarzystwie Krzysztof Zalewski. Jest on jednak na dobrej drodze, aby dołączyć do grona ponadczasowych bohaterów polskiej sceny muzycznej. W 2002 roku, jako 18-letni, nieopierzony (choć długowłosy) wokalista i gitarzysta heavymetalowej grupy Loch Ness, wygrał telewizyjny show "Idol". Po dość długim okresie zawirowań w życiu i karierze w ostatnich latach odzyskał artystyczny wigor, czego efektem są cztery świetnie przyjęte albumy solowe. Na jednym z nich, zatytułowanym "Zalewski śpiewa Niemena", wokalista zmierzył się z twórczością legendy polskiej muzyki rozrywkowej. I wyszedł z tej próby obronną ręką.

Krzysztof Zalewski - "Jednego serca", źródło: YouTube / Kayax TV

kc


Czytaj także

Niezapomniane przeboje Krzysztofa Krawczyka. Te piosenki zostaną z nami

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2021 22:10
Pośród setek utworów nagranych przez Krzysztofa Krawczyka jest wiele takich, które na zawsze weszły do kanonu polskiej piosenki, a ich melodie nucą kolejne pokolenia fanów. Przypominamy sztandarowe przeboje zmarłego 5 kwietnia legendarnego Trubadura.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Może gdybyśmy dłużej siedzieli, nie doszłoby do wypadku". Krawczyk wspomina Klenczona

Ostatnia aktualizacja: 07.04.2021 05:00
Zaśpiewali razem na charytatywnym koncercie, który dla jednego z nich okazał się ostatnim występem w życiu. Ten drugi uczcił zmarłego przyjaciela, śpiewając podczas ceremonii pogrzebowej. Krzysztof Klenczon i Krzysztof Krawczyk, dwaj herosi polskiej piosenki, zmarli w odstępie niemal dokładnie 40 lat.
rozwiń zwiń