Paweł Wojewódka: Panie pośle, z Litwą mamy więcej przykrości czy więcej takich dni uśmiechniętych?
RobeR.T.: Tyszkiewicz: Niestety w ostatnim czasie, zwłaszcza od roku, od momentu uchwalenia przez sejm nowej ustawy oświatowej, zdecydowanie więcej mamy tych przykrych dni. I cieszę się bardzo, że pan prezydent poprzez swoją wizytę w rocznicę niepodległości Litwy podejmuje działania, aby może te złe dni nie stały się jedynym momentem spotkania polsko–litewskiego, aby, mówiąc krótko, te stosunki się nie pogarszały.
P.W.: No tak, ale to nie jest wizyta robocza, panie pośle, to jest taka wizyta kurtuazyjna.
R.T.: Tak, rocznicowa, kurtuazyjna, z całą pewnością nie jest celem te wizyty podejmowanie tych wszystkich spraw, o których mówią Polacy na Litwie, o których rozmawiamy także w Polsce, ale ważnym jest to, że kontakt na poziomie głów państw pozostaje utrzymany, 11 listopada gościliśmy panią prezydent Grybauskaite, ważne, że ta rewizyta doszła do skutku, bo to jest można powiedzieć taki sygnał ze strony głów państw, którzy będąc sąsiadami, szanujemy się nawzajem i nawet pomimo tych różnic podtrzymujemy wolę dialogu. To są momenty, w których tego typu deklaracje są również bardzo ważne.
P.W.: A czy sądzi pan, panie pośle, że te deklaracje wpłyną na te grupy takie złe, nacjonalistyczne, tego złego nacjonalizmu, litewskie grupy, które np. ostatnio dopuściły się do tamtych pobić polskich uczniów?
R.T.: Miejmy nadzieję. Walka z przejawami ksenofobii, nacjonalizmu jest zadaniem każdego demokratycznego państwa, ja wierzę w to, że państwo litewskie będzie ścigać z całą bezwzględnością i karać z pełną surowością sprawców tego typu zdarzeń czy incydentów...
P.W.: Ale państwo litewskie daje swoistego rodzaju przyzwolenie na złe zachowania, bo chociażby nierozwiązana sprawa nazw miast, ulic, pisowni nazwisk, zwrotu nieruchomości zagrabionych po roku 45 i tak dalej, ową listę można byłoby długo kontynuować, panie pośle.
R.T.: Z całą pewnością. I nie ma powodu, aby oczekiwania ze strony polskiej, aby Republika Litewska szanowała europejskie prawo, europejskie tradycje dotyczące praw i wolności mniejszości narodowych, żebyśmy mieli w tej sprawie cokolwiek ustępować. My mamy absolutnie prawo domagać się, aby państwo będące członkiem Unii Europejskiej stosowało standardy, które są przyjęte dla wspólnoty i zgodne z jej wartościami. Niestety, w ostatnim czasie i można powiedzieć w wielu kwestiach od lat nie notujemy postępu. To jest powód do zmartwień, ale my jesteśmy z Litwinami skazani na dialog, jesteśmy sojusznikami w NATO, jesteśmy w Unii Europejskiej i w moim przekonaniu nie należy doprowadzać do zrywania kontaktów między naszymi państwami. Pamiętajmy, że konfiguracje polityczne, rządzący się zmieniają, być może dojdzie kiedyś, oby jak najprędzej, w Litwie do takich zmian politycznych, które umożliwią postęp w tych dziedzinach. Dziś musimy wspierać naszych rodaków, dziś musimy znajdować skuteczne metody udzielania im pomocy z kraju, tak, aby polska oświata, polska kultura, polska tożsamość na Litwie mogła być zachowywana.
P.W.: Panie pośle, a czy to nie jest tak, że Litwini... Bo niektórzy politolodzy mówią, że Litwini obawiają się Polski, ogromnego sąsiada w porównaniu z Litwą, mają, jak to oni mówią, złe doświadczenia z przeszłości. Bo może to jest to, co powoduje, że te stosunki polsko–litewskie momentami są tak nabrzmiałe?
R.T.: Z całą pewnością. Są pewne lęki historyczne po stronie litewskiej, one są wręcz wprost wyrażane. Wydaje się, że warto w tej sytuacji podkreślać tę wspaniałą... to wspaniałe dziedzictwo historii, które może być przedmiotem dumy i właśnie wzbogacania wzajemnego zaufania. Rzeczpospolita Obojga Narodów, najpotężniejszy organizm państwowy w ówczesnej Europie, był dziełem Polaków i Litwinów. My mamy się do czego odwoływać w historii w tym pozytywnym wymiarze, w tym wymiarze, który może budzić sympatię między naszymi narodami i tworzyć atmosferę do rozwiązywania najtrudniejszych problemów. Dziś niestety po stronie litewskiej wyraźnie dominują te akcenty obaw, akcent swego rodzaju nieufności czy logika podejrzeń. Mam nadzieję, że jest to zjawisko przejściowe. My musimy robić wszystko, aby z jednej strony akcentując nasze oczekiwania, z drugiej strony podejmować też działania, które pokazują, że Polska szanuje niepodległość litewską. Dlatego ważne jest, że prezydent Polski jest dziś obecny w Wilnie, ale jednocześnie Polska oczekuje od sąsiadów, żeby respektowali prawa mniejszości, bo to jest fragment naszego wspólnego dziedzictwa. Rzeczpospolita Obojga Narodów słynęła z tolerancji.
P.W.: I to potraktujmy jako naszą puentę. Robert Tyszkiewicz, poseł Platformy Obywatelskiej, był państwa i moim gościem. Dziękuję za rozmowę.
R.T.: Dziękuję.
(J.M.)