Nauka

Aplauz jest zaraźliwy

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2013 16:00
Jakość występu nie wpływa na wielkość aplauzu. Reakcja publiczności jest jej wewnętrzną sprawą i zależy jedynie od bieżącej dynamiki tłumu, jak wynika z badań.
Aplauz jest zaraźliwy
Foto: flickr/creative commons/Phil Gyford
Aplauz jest zaraźliwy 
Jakość występu nie wpływa na wielkość aplauzu. Reakcja publiczności jest jej wewnętrzną sprawą i zależy jedynie od zachowania tłumu, wynika z badań.
Nie dajmy się zwieść krytyce, która jakość występu ocenia wielkością aplauzu, który po nim nastąpił. Jak się okazuje, to nie ma nic do rzeczy. Szwedzcy badacze stwierdzili, że wystarczy jedynie kilku prowodyrów, którzy zaczną klaskać (albo będą kontynuowali owację), aby ich zachowanie rozlało się na całą grupę. Podobnie zaprzestanie klaskania przez kilka osób może wygasić owację całej widowni.
Badania ukazały się na łamach Journal of the Royal Society Interface. - Owacja może wyglądać zupełnie inaczej w przypadkach występów o takiej samej jakości - mówi kierujący analizami dr Richard Mann z Uniwersytetu w Uppsali. - Zależy na jedynie od dynamiki tłumu. 
Ustalenia były możliwe dzięki nagraniom wideo, na których zarejestrowano nastolatków oglądających przedstawienie.Okazało się, że wystarczy jedna lub dwie osoby, aby publiczność zaczęła klaskać. Hałas zachęcał innych do przyłączenia się.
Jakość przedstawienia nie miała żadnego wpływu na długość owacji. - Raz było średnio 10 klaśnięć na osobę, a w innym przypadku podczas takiego samego występu klaskano trzykrotnie dłużej - mówi dr Mann. - Wszystko polega na tym, że istnieje presja społeczna, aby wziąć udział w owacji, a potem równie silna, aby przestać - dodaje. 
Szwedzcy naukowcy sądzą, że mowa o zjawisku „zaraźliwości społecznej”, która pokazuje, w jaki sposób popularne stają się np. pewne idee. 

Nie dajmy się zwieść krytyce, która jakość występu ocenia wielkością aplauzu, który po nim nastąpił. Jak się okazuje, to nie ma nic do rzeczy.

Szwedzcy badacze stwierdzili, że wystarczy jedynie kilku prowodyrów, którzy zaczną klaskać (albo będą kontynuowali owację), aby ich zachowanie rozlało się na całą grupę. Podobnie zaprzestanie klaskania przez kilka osób może wygasić owację całej widowni.

Badania ukazały się na łamach Journal of the Royal Society Interface. - Owacja może wyglądać zupełnie inaczej w przypadkach występów o takiej samej jakości - mówi kierujący analizami dr Richard Mann z Uniwersytetu w Uppsali. - Zależy jedynie od dynamiki tłumu. 

Ustalenia były możliwe dzięki nagraniom wideo, na których zarejestrowano nastolatków oglądających przedstawienie. Okazało się, że wystarczy jedna lub dwie osoby, aby publiczność zaczęła klaskać. Hałas zachęcał innych do przyłączenia się.

Jakość przedstawienia nie miała żadnego wpływu na długość owacji. - Raz było średnio 10 klaśnięć na osobę, a w innym przypadku podczas takiego samego występu klaskano trzykrotnie dłużej - mówi dr Mann. - Wszystko polega na tym, że istnieje presja społeczna, aby wziąć udział w owacji, a potem równie silna, aby przestać - dodaje. 

Szwedzcy naukowcy sądzą, że mowa o zjawisku „zaraźliwości społecznej”, która pokazuje, w jaki sposób popularne stają się np. pewne idee. 

(ew/bbc)

Zobacz więcej na temat: NAUKA psychologia
Czytaj także

Jak bardzo obnażamy się na Facebooku?

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2013 15:40
Wydaje się, iż obecnie życie bez portali społecznościowych nie istnieje. Jeżeli nie masz profilu na jednym z popularnych portali – nie istniejesz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czy "złe" ludzki Lego niszczą psychikę dzieci?

Ostatnia aktualizacja: 12.06.2013 14:30
Kiedy mówi się o wpływie gier na zdrowie psychiczne i nawyki najmłodszych, to rzadko pojawiają się tam klocki Lego. Nowe badania Nowozelandczyków to zmieniają.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czytanie powieści dobre dla mózgu

Ostatnia aktualizacja: 18.06.2013 23:55
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Toronto, czytanie fikcji literackiej ma znakomity wpływ na zdolność do empatii i znoszenia niepewnych sytuacji.
rozwiń zwiń