Kultura

Nieściszalni atakują dźwiękiem

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2011 12:00
Cisza, szum, Szmer, GŁos, DŹWięk, MUZYka, HAŁAS, TERRORYZM – wkraczają Nieściszalni.

Książki - kryminały, zwłaszcza te z krajów skandynawskich, zdobyły już uznanie na naszym rynku księgarskim, wystarczy choćby wspomnieć trylogię "Millennium" Stiega Larssona czy serię publikacji o komisarzu Walanderze Henninga Mankella. Tym razem przyszedł czas na szwedzki film "Nieściszalni". Obraz to komedia kryminalna o detektywie ścigającym muzycznych terrorystów, Amadeuszu Warnebringu. Choć wydaje się, że raczej jest on policjantem poszukującym ciszy.

Przypadki chodzą po ludziach, więc przypadkiem zdarzyło się tak, że wywodzący się z rodziny z ogromnymi tradycjami muzycznymi Amadeusz muzyki wprost nienawidzi. Co dziwne, nie przeszkadzają mu mini głośniki umieszczone na każdej ulicznej latarni, emitujące nastrojowe ćwierkanie ptaków. Po co te głośniki? Dobrą odpowiedzią jest tu cytat z utworu zespołu Nagły Atak Spawacza: "Wielka maszyna to każde miasto / Urabia ludzi jak naleśnikowe ciasto". 

Ten idylliczny terror miasta przeszkadza Sannie i Magnusowi, z pewnością nie chcą być naleśnikowym ciastem. Ich samodzielne perkusyjne akcje wydają się za małe, wręcz nieznaczące, dlatego decydują się na powołanie większej grupy. A plan jest doskonały, wspaniale rozrysowany. Powstaje zespół sześciu perkusistów, który realizuje czterostopniowy plan zemsty. Służby miejskie zostają postawione na baczność, a Amadeusz cierpi męki. Dla perkusistów miasto to instrument.

 


Grają na wszystkim, sieją chaos. Najlepszymi salami koncertowymi okazują się bank, sala operacyjna, filharmonia w dość nietypowym wydaniu, elektrownia, a najlepsze instrumenty to piły, młoty pneumatyczne, niszczarki do papieru, elektrokardiogram,  koparki, pieczątki i wiele innych. Klawiatury komputerowe – też się przydają! To nowa jakość muzyki. Patrząc na zestaw instrumentów jakim posługuje się sekstet możemy spodziewać się przeszkadzającego, drażniącego hałasu, nic bardziej mylnego, o ile nie jest się Amaduszem Warnebringiem. Hałas "Nieściszalnych" jest rytmiczny i pulsujący, doprawiony tykaniem metronomu.

Jeśli chcesz poznać prawdziwych Nieściszalnych, przeczytaj nasz tekst w serwisie Muzyka - Prawdziwi "Nieściszalni".

Dla spragnionych romansów mogę zdradzić, że wątek miłosny również się w filmie pojawia.

Ten muzyczny majstersztyk - "Nieściszalni" - stworzyli Ola Simonsson i Johannes Stjärne Nilsson, przyjaciele z dzieciństwa. Przez kilka lat badali świat dźwięków. Po "Music for One Apartment and Six Drummers" (krótkometrażowy film z 2001 roku) przyszedł czas na "Way of the Flounder" (2005) i "Woman and Gramophone" (2006). W 2008 roku przez 10 tygodni w mieście Malmö pracowali nad i z „Nieściszalnymi”, bo perkusyjny sekstet tworzą Magnus Börjeson, Fredrik Myhr, Johannes Björk, Marcus Haraldson Boij, Anders Vestergård i Sanna Persson. Wszyscy poza Sanną są profesjonalnymi muzykami.


"Nieściszalni" – muzyczni terroryści Polskę zaatakowali już podczas zeszłorocznego, 26. Warszawskiego Festiwalu Filmowego (film wyświetlano pod tytułem "Brzmienia hałasu"). Tak sterroryzowali warszawska publiczność, że ta przyznała im nagrodę publiczności.  Na szczęście ich terror nie boli, a wręcz przeciwnie – zachwyca i śmieszy do łez! Polecam i zapraszam do kin (premiera 15 kwietnia).

O filmie "Nieściszalni" porozmawiamy także  w Radiowym Domu Kultury, na antenie Trójki, w najbliższą sobotę, 16 kwietnia, między 12.00 a 14.00. Pytanie - czy rewolucja poprzez sztukę ma szansę?

Paulina Jakubowska

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Prawdziwi "Nieściszalni"

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2011 11:00
Za nami kinowa premiera komedii o perkusistach siejących estetyczny terror w szwedzkiej metropolii. Zobacz historyczne pierwowzory z pozoru absurdalnej (i możliwej tylko na srebrnym ekranie) krucjaty.
rozwiń zwiń