Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Muzyka i sztuka w obozach koncentracyjnych

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2019 12:00
Działalność artystyczna więźniów i więźniarek obozów koncentracyjnych stanowi oddzielny, ważny rozdział historii polskiej muzyki tradycyjnej.
Audio
  • Historia muzyki i kultury cygańskiej (Poranek Dwójki)
  • Obozowe przedstawienia kulturalne w Historii Polskiego Folku (Poranek Dwójki)
  • Muzyka w obozach koncentracyjnych (Poranek Dwójki)
Ekspozycja muzeum obozowego w Auschwitz
Ekspozycja muzeum obozowego w AuschwitzFoto: Shutterstock.com/ S-F

W audycji poruszamy bardzo ważny element składającej się na polską kulturę muzyczną twórczość osadzonych w obozach koncentracyjnych. 

W początkach istnienia obozów większość więźniów stanowili młodzi ludzie, związani z ideologią komunistyczną. Poziom życia muzycznego nie był wtedy zbyt wysoki - brakowało tam z oczywistych względów instrumentów, na muzykę składały się przede wszystkim piosenki śpiewane a capella. Dopiero po rozpoczęciu działań wojennych do obozów zaczęli napływać także profesjonalni muzycy. Zwiększona liczba uwięzionych i mniejsza w stosunku do tego liczba esesmanów przełożyły się na wzrost roli kapo, więźniów funkcyjnych, którzy często pozwalali na większą aktywność artystyczną. Nakierowanie na pracę w przemyśle zbrojeniowym sprzyjało rozluźnieniu dyscypliny w obozach, które miało zwiększyć produktywność osadzonych. Mogli legalnie posiadać instrumenty, zakładać zespoły, a nawet teatrzyki i kabarety. Artyści skupiali się w ramach grup narodowościowych, w których rozwijano ojczystą lub etniczną kulturę.

W Buchenwaldzie powstał w ten sposób bigband jazzowy, w Sachsenhausen harmonijkowy koncert, w Falkensee - orkiestra cygańska, a we Flossenburgu - chór sowieckich więźniów wojennych. Powstała w obozie w Dachau już w 1938 roku orkiestra Huberta Zippera, która dawała potajemne koncerty dla więźniów, w roku 1942 liczyła aż 50 muzyków. 

Koncerty balansowały na granicy legalności, wiele piosenek było niedozwolonych, ale na spontaniczne muzykowanie przymykano oczy, a często przybierało ono bardzo skomplikowane i porfesjonalne formy. Muzyka towarzyszyła więźniom w trudnych obozowych chwilach, łącznie z tymi ostatnimi, w drodze do krematoriów.

Twórczość obozowa zachowała się między innymi dzięki Aleksandrowi Kulisiewiczowi, śpiewakowi z Piekła. Jako interpretator piosenek obozowych, opracował kolekcję muzycznego dorobku więźniów obozów koncentracyjnych, zachowując dla potomności setki śpiewanych przez nich piosenek.

Przeżyłem okupację, ale obozu nigdy nie opuściłem. Aleksander Kulisiewicz

Na kartach historii kultury zapisały się oprócz muzyki także inne formy sztuki obozowej: przedstawienia i teatrzyki. Wieczory bożonarodzeniowe, operowe, kabaretowe, cyrkowe i widowiskowe, skecze ze wstawkami instrumentalnymi i akrobatycznymi, odbywały się za wiedzą SS, poprawiały nastrój nie tylko więźniów, ale i strażników. Najwięcej tworzyło się ich w Niemczech. Częste były także imprezy blokowe z okazji urodzin, imienin czy wypuszczenia więźnia z obozu. Odbywały się zawsze za zgodą esesmanów. Największą aktywność w tej mierze przejawiali Polacy i Czesi. 

Historia ta nabiera dużo bardziej konkretnej formy, gdzy zdamy sobie sprawę, że Stanisław Grzesiuk, warszawski bard, więzień KL-Gusen I, we wspomnieniach przewija się jako ten, który w trakcie morderczej pracy w obozie śpiewał piosenkę "U cioci na imieninach".

Cyganie, określani przez nazistów jako "nieuleczalnie aspołeczni", odrębna grupa w rozdziale obozowych artystów, skazani byli na zagładę podobnie jak Żydzi. Dotyczyło to Cyganów zarówno wędrujący, jak i osiadłych. Istniały szczególnie duże obozy cygańskie na terenie gett w Łodzi i Warszawie, panowały tam niewyobrażalna nędza i straszne warunki sanitarne. Cyganom, mimo surowego zakazu, zawsze jednak towarzyszyła muzyka, co często dla swoich korzyści wykorzystywali żandarmi.

Tu w Auschwitzu dom jest duży, Bóg pozwoli, że wypuszczą, zobaczę się ze swą matką, nie oglądam swej rodziny. fragment obozowej pieśni cygańskiej

Cygańskie pieśni sporadycznie odnoszą się do konkretnych wydarzeń historycznych, zazwyczaj są pretekstem do swobodnych intepretacji muzyków. Pieśni powstałe w Auschwitz wyparowały ze współczesnego cygańskiego repertuaru, zachowała się ich garstka.

***

Tytuł audycji: Historia Polskiego Folku

Prowadzi: Wojciech Ossowski

Data emisji: 22.12, 29.12. 2019, 5.01.2019

Godzina emisji: 9.40

at/gs