Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Wojciech Kojs z Podhala: do wszystkiego dochodzę na zasadzie prób i błędów

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2019 08:00
Spinkarstwo to zawód ginący. Duże, podhalańskie centra spinkarskie istniały kiedyś w Bukowinie, żyło też kilku wytwórców koło Nowego Bystrego. Czy przekazali oni dalej tę tradycję? O tym słuchaliśmy w audycji.
Audio
  • Wojciech Kojs opowiada o tradycyjnym spinkarstwie podhalańskim (Dwójka/Poranek Dwójki)
Spinka góralska autorstwa Wojciecha Kojsa
Spinka góralska autorstwa Wojciecha KojsaFoto: z archiwum Wojciecha Kojsa

Wojciech Kojs z Nowego Bystrego jest spinkarzem samoukiem. W młodości podpatrywał, jak wykonywali spinki i inne ozdoby z metalu starsi górale. Do wszystkiego dochodził na zasadzie prób i błędów.

- Żeby wykonać spinkę, trzeba mieć blachę. Dawniej blachy nie były dostępne i wykonywało się je za pomocą rozwalcowania. Wymagało to ogromnego nakładu pracy. Dziś jest łatwiej, blachy można kupić, są już brzeszczoty i wykonać spinkę jest dużo łatwiej niż dawniej. Spinki były wykonywane za pomocą dłutek i uderzeń młotka. Wycinało się je na kowadle i obrabiało pilnikiem. Dziś wycina się je ręcznie za pomocą piłki włosowej - tłumaczył artysta ludowy z Nowego Bystrego.

Najpierw tworzy się projekt, później wybiera formę zdobienia. - Czasem ładne rzeczy powstają przez przypadek. Często wspomagam się szkicami, czasem się uda, a czasem nie. O wszystkim decyduje odbiorca - mówił Wojciech Kojs. - Spinek używano przy koszuli. Pierwsze koszule były rozcinane z przodu, aby przeszła przez nie głowa. Aby chronić klatkę piersiową, zapinano je ozdobnymi spinkami. Obecnie spinki nosi się również w klapie marynarek jako delikatniejszą formę akcentowania przywiązania do tradycji. Miniatury spinek są używane również przez kobiety jako kolczyki.

Głównym motywem spinek góralskich jest symbolizujące podstawowe wartości etyczne tych terenów serce, częsta jest również rozeta oznaczająca słońce i wszystko, co ono przynosi ludziom. Innym popularnym wzorem jest forma parzenicy przybierająca przeróżne formy. Spinkarstwo to zawód ginący. Duże, podhalańskie centra spinkarskie istniały kiedyś w Bukowinie, żyło też kilku wytwórców koło Nowego Bystrego, ale nie wiadomo, czy przekazali oni dalej tą tradycję.

Zachęcamy do odsłuchania podcastu.

***

Tytuł audycji: Cudowytwórcy

Rozmawiała: Patrycja Zisch

Gość: Wojciech Kojs z Nowego Bystrego (artysta ludowy, spinkarz, metaloplastyk)

Data emisji: 21.09.2019

Godzina emisji: 8.50

gs/at