Redakcja Polska

"Skupiłem się na sprawach społecznych". Andrzej Duda o pięciu latach swojej prezydentury

24.05.2020 09:35
Prezydent Andrzej Duda powiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że 5 lat temu Polacy zgłaszali wobec przyszłego prezydenta wiele postulatów związanych z godną pracą, a najważniejszym z nich było przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego, podwyższonego przez rząd PO-PSL.
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej DudaPAP/Grzegorz Jakubowski/KPRP

24 maja mija pięć lat od II tury wyborów prezydenckich, w której Andrzej Duda pokonał kandydata PO Bronisława Komorowskiego.

Prezydent Andrzej Duda wspominał, że wówczas jednym z głównych postulatów było właśnie obniżenie wieku emerytalnego, ale domagano się też "pracy, godnej płacy, tego, by młodzi wrócili z zagranicy".

- To był taki cały szereg próśb, właściwie żądań, które zgłaszali moi rodacy na spotkaniach, ale nie bardzo wtedy wierzono, że te wszystkie elementy uda się zrealizować. Ja wtedy się do tego zobowiązałem, ale byłem ogromnie krytykowany przez ówcześnie rządzących i przez ich ekspertów, którzy im sprzyjali. Mówiono, że to są brednie, że można wprowadzić program Rodzina 500+, że to rozwali budżet państwa, że to jest nieodpowiedzialne - mówił Andrzej Duda.

Jak dodał, już za jego kadencji udało się "praktycznie bezboleśnie" przywrócić poprzedni wiek emerytalny - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. - Najważniejsze było to, że daliśmy Polakom wybór - podkreślił prezydent, który ustawę w tej sprawie podpisał w 2016 r.

W drugiej turze wyborów prezydenckich w 2015 r. Andrzej Duda pokonał Bronisława Komorowskiego stosunkiem głosów 51,55 proc. do 48,45 proc.

"Głęboka różnica mentalności"

Na antenie Programu 1 Polskiego Radia prezydent stwierdził, że stwierdził, że "istnieje głęboka różnica mentalności, ideologiczna i podejścia do polityki, do Polski i do polskiego społeczeństwa, jaka dzieli dwie strony debaty politycznej". Jedna strona, mówił Andrzej Duda, to ta, "która rządziła w Polsce przez osiem lat do 2015 r." - To ta, która po prostu zabierała ludziom. Podnoszono podatek VAT na ubranka dziecięce, podnoszono wiek emerytalny - mówił.

Obydwaj panowie, którzy byli czynnymi uczestnikami procesów antyspołecznych, dzisiaj mówią, że będą gwarantami, że nie podniosą wieku emerytalnego, że będą bronili programu Rodzina 500+. Przecież obaj byli przeciwnikami 500+, obaj brali udział w procesach podnoszenia wieku emerytalnego. Władysław Kosiniak-Kamysz w sposób czynny - zaznaczył prezydent.

- Ich szefem był Donald Tusk, który w 2011 r. w czasie kampanii do parlamentu wprost do kamery, patrząc w oczy wyborcom mówił, że nie będzie podniesienia wieku emerytalnego po wyborach parlamentarnych. I co? Jego ugrupowanie wygrało wtedy w 2011 r. wybory i zaraz po nich wiek emerytalny został podniesiony, wbrew wszelkim obietnicom. Po prostu tacy są ci ludzie, nie mają honoru, za nic sobie mieli to słowo. Wydawało im się, że można ludziom naobiecywać, co się chce, bez żadnych konsekwencji - zaznaczył prezydent.

"Większość zobowiązań wyborczych zostało dotrzymanych"

Jak dodał, rok 2015, kiedy PiS wygrało wybory parlamentarne, a wcześniej on zwyciężył w wyborach prezydenckich, to była zmiana tego podejścia. - Wreszcie przyszła polityka, którą ja prowadziłem, a później obóz Zjednoczonej Prawicy, gdzie jak się powiedziało, to czyni się wszystko, żeby słowa dotrzymać. Dlatego większość zobowiązań wyborczych zostało dotrzymanych, w mniejszym lub większym stopniu niektóre - podkreślił Andrzej Duda.

polskieradio.pl/ho