Redakcja Polska

Eksperci: alarmistyczna taktyka zadziałała - proeuropejska PAS zostaje u władzy w Mołdawii

29.09.2025 09:11
Proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS) utrzyma większość w parlamencie Mołdawii – wynika ze wstępnych wyników niedzielnych wyborów. Według analityka i byłego dyplomaty Alexeia Tulbure „zadziałała alarmistyczna taktyka”, czyli ostrzeżenia partii władzy przed siłami prorosyjskimi i możliwym zejściem z kursu na UE.
Wybory parlamentarne w Mołdawii
Wybory parlamentarne w MołdawiiNur Photo/East News

PAS będzie mieć zapewne ok. 55 mandatów w 101-osobowym parlamencie – wynika ze wstępnych szacunków. To mniej niż w poprzedniej kadencji, kiedy miała 63, ale pozwoli na samodzielne rządy bez potrzeby tworzenia koalicji, której PAS nie miałaby z kim stworzyć pod hasłem wejścia do UE.

Według ocen ekspertów sprzed wyborów utrata większości mogłaby oznaczać zahamowanie lub nawet wstrzymanie mołdawskiej eurointegracji. „W dużej mierze PAS swój wynik tradycyjnie już zawdzięcza diasporze” – pisze Newsmaker.md.

- Alarmistyczna taktyka okazała się skuteczna” – ocenił na łamach tego portalu Alexei Tulbure, były dyplomata i ambasador Mołdawii w ONZ i Radzie Europy. PAS udało się zmobilizować swój elektorat i przyciągnąć niezdecydowanych, których w sondażach było bardzo dużo.

Prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP), w którym główne skrzypce gra lider socjalistów, były prezydent Mołdawii Igor Dodon, osiągnął wynik gorszy niż prognozowano - 24 proc. Pomimo ostrej krytyki pod adresem PAS i oskarżeń o „sfałszowanie wyborów”, wydaje się, że protesty, na które wzywa Dodon, nie będą mieć dużej skali.

„Nie ma alternatywy dla polityki proeuropejskiej” – pisze portal Newsmaker.md, podsumowując wnioski z wyborów. Te słowa można interpretować dwojako – jako potwierdzenie przez społeczeństwo poparcia dla eurointegracji, a także na poziomie partyjnym, bowiem w Mołdawii nie ma obecnie proeuropejskich sił politycznych, oprócz PAS, które byłyby w stanie przekroczyć próg wyborczy i dostać się do parlamentu. Kilka proeuropejskich partii i jeden blok startowało w wyborach, ale żadna nawet nie przybliżyła się do progu.

W wyborach nie zabrakło zaskoczeń i pierwszym z nich jest wejście do parlamentu platformy Democratia Acasa (Demokracja w domu, PPDA) Vasile Costiuca - radykalnie prawicowej siły, opowiadającej się za zjednoczeniem z Rumunią. PPDA to „partia córka” suwerenistycznego Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simiona. Jej wynik media nazywają „efektem TikToka”, czyli intensywnej kampanii w mediach społecznościowych. De facto w Mołdawii, choć w mniejszej skali, zadziałały mechanizmy obserwowane wcześniej w Rumunii.

Stosunkowo słabym wynikiem zakończył wyścig wyborczy blok Alternatywa, w którym najważniejszą siłą było ugrupowanie MAN burmistrza Bukaresztu Iona Cebana. Blok pozycjonował się jako centrowy i „pragmatyczny”, a według Newsmakera ta taktyka zbierania niezadowolonego elektoratu z obu stron sceny politycznej zadziałała mniej skutecznie niż oczekiwano. Alternatywa zebrała 8 proc., ale nie zdołała wygrać ani w Kiszyniowie (gdzie gospodarzem jest Ceban), ani w prorosyjskiej Gagauzji, skąd pochodzi drugi z czterech liderów ugrupowania Alexandr Stoianoglo.

Do parlamentu w końcu udało się dostać Naszej Partii byłego burmistrza Bielc Renato Usatego, która jak przypomina Newsmaker usiłowała zrobić to od ponad 10 lat. W 2014 r. Nasza Partia, mająca szanse na dobry wynik, została wykluczona z wyborów na trzy dni przed głosowaniem (decyzja ta została potem uznana za nielegalną), a w kolejnych – Usatii nie pokonał progu wyborczego. Nasza Partia może więc mówić o sukcesie, chociaż zapewne jej lider liczył na lepszy wynik. Usatii nie będzie miał „złotego głosu”, choć taki scenariusz rozważali eksperci przed wyborami, bo PAS ma większość bez koalicjantów.

Rządząca proeuropejska PAS zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Mołdawii zdobywając ponad 50 proc. głosów – takie są podane w poniedziałek rano oficjalne wyniki po przeliczeniu głosów z 99,52 proc. komisji.

Rządząca od 2021 r. PAS uzyskała 50,03 proc. głosów, zaś skupiający prorosyjskich socjalistów i komunistów oraz partię byłego premiera Vasile Tarleva Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP) - 24,26 proc.

Na trzecim miejscu uplasował się blok Alternatywa burmistrza Kiszyniowa Iona Cebana z poparciem ok. 8 proc. Próg wyborczy pokonała ponadto Nasza Partia oligarchy Renato Usatego – ok. 6 proc. i partia Demokracja w Domu Vasile Costiuca.

Frekwencja wyborcza według Centralnej Komisji Wyborczej wyniosła ponad 52 proc.

PA/ho

Wybory w Mołdawii. Gra o naprawdę wysoką stawkę

26.09.2025 16:00
Prezydent Mołdawii Maia Sandu powiedziała, że według jej informacji opozycja będzie chciała ją uwięzić, jeśli wygra niedzielne wybory parlamentarne.

Komentarze z Polski: wybory w Mołdawii oraz rola archiwów państwowych w Ukrainie

27.09.2025 17:30
W tym wydaniu: o niedzielnych wyborach parlamentarnych w Mołdawii, o roli ukraińskich archiwów i rosnącym zainteresowaniu Ukraińców własną historią, dziś też spotkanie z wokalistką Gosią Stępień, która pracuje nad solową płytą, wydawaną przez Agencję Muzyczną Polskiego Radia. Zapraszamy do słuchania!

Mołdawia wybiera parlament. Głosowanie na razie przebiega spokojnie

28.09.2025 10:02
Spokojnie przebiegają wybory parlamentarne w Mołdawii, uważane za najważniejsze w trzydziestoczteroletniej państwowości tego kraju. Po ogłoszeniu wyników będzie wiadomo, czy Mołdawia powróci pod skrzydła Moskwy, czy ostatecznie zdecyduje się na walkę o wejście do Unii Europejskiej. Do tej pory swój głos oddało kilku ważnych polityków, w tym prezydent kraju Maia Sandu.