Redakcja Polska

Premier Ukrainy poinformował premiera Mateusza Morawieckiego o szczegółach wczorajszego ataku

16.11.2022 09:19
Denis Szmyhal przekazał, że Rosja użyła wczoraj około 80 rakiet i wiele z nich uderzyło w obwody graniczące z Polską
Audio
  • Jak powiedział IAR rzecznik MSZ Łukasz Jasina, spotkanie z ambasadorem Andriejewem trwało zaledwie kilka minut i odbyło się, jak to określono, "bez wymiany grzeczności" [posłuchaj]
Denys Szmyhal
Denys SzmyhalŹródło: facebook.com/dshmyhal

W powiecie hrubieszowskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch Polaków. Premier Ukrainy Denis Szmyhal poinformował premiera Mateusza Morawieckiego o szczegółach wczorajszego rosyjskiego ataku na terytorium Ukrainy. Jak czytamy we wpisie rzecznika rządu Piotra Muellera na Twitterze, Denis Szmyhal przekazał, że Rosja użyła wczoraj około 80 rakiet i wiele z nich uderzyło w obwody graniczące z Polską. Wczoraj po południu w powiecie hrubieszowskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch Polaków.

Wcześniej dzisiaj premier rozmawiał z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i premierem Holandii Markiem Rutte oraz premier Włoch Giorgią Meloni

Mateusz Morawiecki w oświadczeniu po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu poinformował, że Rada Ministrów zadecydowała o podjęciu trzech kroków w związku z sytuacją. To podniesienie gotowości bojowej wybranych oddziałów sił zbrojnych, ze szczególnym uwzględnieniem monitorowania przestrzeni powietrznej. Prowadzone są konsultacje z sojusznikami w sprawie użycia artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego, który uruchamia konsultacje w ramach NATO. 

Polskie MSZ wezwało rosyjskiego ambasadora

Ambasador Rosji w Polsce, Siergiej Andriejew został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu złożenia wyjaśnień i wysłuchania polskiego stanowiska w sprawie wczorajszego wybuchu w powiecie hrubieszowskim

Ambasador stawił się w MSZ-cie wczoraj kilkanaście minut przed północą. Resort podał dwa powody wezwania ambasadora: kolejny wielogodzinny zmasowany ostrzał całego terytorium Ukrainy i jej infrastruktury krytycznej oraz wybuch pocisku produkcji rosyjskiej w Przewodowie.

Jak powiedział IAR rzecznik MSZ Łukasz Jasina, spotkanie z ambasadorem Andriejewem trwało zaledwie kilka minut i odbyło się, jak to określono, "bez wymiany grzeczności":

Łukasz Jasina dodał, że od wczoraj polska dyplomacja pracuje bardzo intensywnie. Rzecznik MSZ podkreślił także, że wczorajsze wydarzenia w Przewodowie w których zginęło dwóch polskich obywateli to sprawa, która na pewno nie pozostanie bez wpływu na nasze życie. 

Kontynuacja rozmów na najwyższych szczeblach

Rozmowy na najwyższych szczeblach ws. tego, co się stało w Przewodowie, będą kontynuowane w środę; prowadzone są analizy dotyczące tego, czy powinien być zastosowany art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego - mówił minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.

We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów (powiat hrubieszowski, woj. lubelskie) spadł pocisk; w wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły tego dnia po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Prezydent Andrzej Duda rozmawiał w tej sprawie w nocy z prezydentem USA Joe Bidenem. W nocnym oświadczeniu dla mediów polski prezydent powiedział, że "nie mamy w tej chwili żadnych jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił rakietę, prowadzone są czynności śledcze".

Minister ds. UE w Programie Pierwszym Polskiego Radia mówił w środę rano, że przez całą noc trwały intensywne ustalenia mające na celu wyjaśnienie tej tragedii. "Jaka to rakieta, kto ponosi za to odpowiedzialność, to jest właśnie ustalane" - mówił.

"Drugi poziom, to są rozmowy i konsultacje polityczne trwające całą noc na poziomie prezydenta, który rozmawiał z prezydentem USA, sekretarzem generalnym NATO, prezydentem Ukrainy. Pan premier rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej, z m.in. prezydentem Francji, premierem Czech. Dzisiaj te rozmowy na najwyższych szczeblach, ale także prace na niższych szczeblach będą kontynuowane" - zapowiedział.

Szynkowski vel Sęk dopytywany o liczne informacje pojawiające się w przestrzeni medialnej zwrócił uwagę, że dezinformacja i niesprawdzone informacje mogą być elementem działań ofensywnych, destabilizujących. "Dzisiaj niesprawdzona plotka powielana w złym celu może wywoływać panikę, emocje, różne reakcje społeczne. Dlatego tak ważne jest i odpowiedzialność za to ponosi każdy, aby nie powielać niesprawdzonych informacji, być niezwykle oszczędnym i ostrożnym w komunikowaniu. Podawać jedynie sprawdzone fakty, po utwierdzeniu się w przekonaniu, że ta informacja, która jest powielana, jest prawdziwa" - mówił minister. 

Zaznaczył, że szczególna odpowiedzialność ciąży tu na rządzie. "Dlatego też prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość w tym, że rząd w przestrzeni publicznej czasami nie odpowiada w takiej mierze, jak oczekiwałyby tego media, czy jak czasami oczekiwaliby tego ci, którzy chcą bardzo szybko mieć dostęp do informacji" - dodał.

Szynkowski vel Sęk dodał, że prowadzone są analizy dotyczące tego, czy powinien być zastosowany art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego. Wskazał, że o godz. 10 spotyka się Rada Sojuszu Północnoatlantyckiego, godzinę później - na wiosek prezydenta Andrzeja Duda - spotkają się najwyższe władze w BBN, a o godz. 12 zbierze się Rada Bezpieczeństwa Narodowego. "Od rana i w ciągu dnia będzie trwał cykl intensywnych spotkań, które też doprowadzą nas do wyjaśnienia czy możliwe jest w tej chwili zastosowanie art. 4" - mówił minister.

Artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego stanowi, że "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".  

Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau rozmawiał telefonicznie z szefem litewskiego MSZ Gabrieliusem Landsbergisem. Ministrowie omówili sytuację po wczorajszym uderzeniu rakiety na terenie Polski, przy granicy z Ukrainą. Pocisk produkcji rosyjskiej spadł w powiecie hrubieszowskim, zabijając dwie osoby. Nie ma na razie dowodów na to, kto wystrzelił rakietę.

IAR/PAP/ks