Redakcja Polska

Wiceszef MSZ zachęca młodzież polonijną do bycia ambasadorami polskości

20.08.2019 15:00
Do bycia ambasadorami polskości w swych krajach, do mówienia dobrze i sprawiedliwie o Polsce, zachęcał wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk młodzież polonijną z kilku państw Europy i Ameryki Płd podczas wtorkowego spotkania w Warszawie w ramach programu "Polska jest w Tobie".
Audio
  • Kolejni młodzi Polonusi odwiedzają kraj przodków w ramach projektu "Polska jest w Tobie" (IAR)
Młodzi Polonusi podczas wizyty w Sejmie
Młodzi Polonusi podczas wizyty w SejmieŹródło: pai.media.pl

Wiceszef MSZ w rozmowie grupą dzieci i młodzieży polonijnej z Brazylii, Wenezueli, Włoch, Francji i Belgii, która od kilku dni przebywa w Polsce, podkreślał, że Polska jest krajem "z trudną historią", "ciężko doświadczonym przez los". Mówiąc o okresach walki o Polskę i o latach rozbiorów, Szynkowski vel Sęk podkreślił, że pomimo tak trudnych doświadczeń Polska przetrwała, bo pokolenia Polaków niosły "sztandar polskości". - Nie byłoby Polski, gdyby nie ta sztafeta pokoleń. Nie byłoby Polski, bo przecież nie było jej terytorium. (...) Mimo to polskość trwała - mówił wiceszef MSZ. - Z tego wynika nasza duma z polskości, że nie jesteśmy krajem, który miał łatwo, że mogliśmy zniknąć z mapy Europy, ale my ten sztandar utrzymaliśmy. Naszym obowiązkiem wobec pokoleń, które przelewały za nas krew jest to, żeby ten sztandar cały czas nieść i w Polsce, i poza granicami naszego kraju - mówił Szynkowski vel Sęk.

Stwierdził też, że choć "sytuacja międzynarodowa powinna nas zmuszać do refleksji", to Polska jest krajem, któremu "w tym momencie nic nie grozi". Pomimo tego - zaznaczał - powinniśmy bronić naszego kraju, "która bywa niesprawiedliwie oskarżany o różne sprawy".

- Bywa tak, że mówi się o Polsce w świecie źle. Musimy bronić dobrego imienia Polski, także poza jej granicami. Będzie tutaj przez kilkanaście dni - przyjrzycie się bliżej temu sztandarowi, jak ta Polska wygląda dziś, (...) jak dużą wagę przywiązujemy i do historii Polski, i do nowoczesności, i do rozwoju. To, że wszystko to zobaczycie, to dla nas jest bardzo ważne, ale też wiąże się z pewnym zobowiązaniem - powiedział wiceminister.

Jak dodał, chciałby by, "tym zobowiązaniem było, by ten sztandar polskości nieść w waszych krajach, żeby o Polsce dobrze mówić, mówić sprawiedliwie, żeby opowiadać, że to jest kraj bliski waszemu sercu, ale też kraj nowoczesny, dobrze rozwijający się, w którym szanuje się godność każdego człowieka, w którym wspiera się rodziny". - Kraj, w którym są przyjaźni ludzie, w którym jest co zobaczyć, który warto odwiedzić i poznać, żeby zweryfikować czasami te niedobre i stereotypowe opinie. (...) To wy będziecie tymi ambasadorami polskości i bardzo was o to proszę - mówił wiceminister.

Podczas spotkania z Szykowskim vel Sękiem młodzi ludzie z Brazylii, którzy na co dzień nie mówią po polsku, zaśpiewali polskie piosenki. Wyjaśnili też wiceministrowi, że w ten sposób łatwiej jest im poznać język ojczysty ich przodków, tym bardziej, że nie mają w swoim kraju wielu możliwości jego nauki.

Przyjazd do Polski marzeniem młodych Polonusów

Podczas dyskusji z wiceministrem młodzi ludzie z Ameryki Płd. przyznali, że przyjazd do Polski był ich marzeniem. Zapewniali, że gdy wrócą do swoich domów będą starali się nauczyć języka polskiego, po tu by tu wrócić. Mówili przy tym, że ich marzeniem byłoby w przyszłości studiować w Polsce.

Jedna z dziewczynek przyznała, że jest zdziwiona Polską, bo to co tu zobaczyła jest inne niż opowieści o naszym kraju opowiadane jej przez dziadków. Przyznała, że nie znajduje w polskich restauracjach czerniny, a pierogi, które tu jadła są inne niż te, które robią jej dziadkowie w Brazylii. Szynkowski vel Sęk mówił jej, że Polska jest krajem coraz bardziej nowoczesnym, ale zapewnił też, że są tu jeszcze miejsca, w których czerninę nadal się podaje, a pierogi w Polsce są bardzo różne, wiec nic dziwnego, że różnią się też od tych "babcinych", o który wspominała.

Piotr z Wenezueli mówił o tym, że jest "jedynym Piotrem" w tym kraju, a jego imię dziwi Wenezuelczyków. Stwierdził też, że chciałby wrócić jeszcze do Polski, żeby zobaczyć "śnieg i cztery pory roku", o których opowiadała mu matka, bo w Wenezueli nie ma takiej możliwości. Dodał, że chciałby też studiować i mieszkać w Polsce "przez rok, może dwa, a może zawsze".

"Dumna Polka w Rzymie"

Dziewczynka z Rzymu, która przyznała, że co roku przyjeżdża do naszego kraju, by utrzymywać z nim wieź, także zadeklarowała chęć powrotu do Polski, póki co - zapewniła - czuje się "dumną Polką w Rzymie". Wyjaśniła, że choć urodziła się poza Polską, zawsze czuła się Polką.

Program „Polska jest w Tobie" został objęty honorowym patronatem prezydenta Andrzeja Dudy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest jednym z partnerów programu. W jego ramach do Polski zostało zaproszonych około 250 młodych osób polskiego pochodzenia z Kazachstanu, Rosji, Łotwy, Białorusi, USA, Brazylii, Argentyny, Wenezueli i krajów Europy Zachodniej. 

IAR/PAP/dad

Zobacz więcej na temat: Senat MSZ