Mateusz Morawiecki w litewskich mediach: różnorodność jest europejskim bogactwem, a nie przekleństwem

Na łamach portalu litewskiego nadawcy publicznego LRT ukazał się artykuł premiera Mateusza Morawieckiego, w którym tłumaczy, jakie jest stanowisko Polski w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Szef rządu zwraca uwagę, że zamiast wzajemnej solidarności, w Europie obudził się duch podziału. Podkreśla też znaczenie różnorodności dla całej Wspólnoty.

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: Adam Guz/KPRM/Twitter/@PremierRP

Premier Morawiecki zwraca uwagę na paradoks współczesnej Unii Europejskiej. Jego zdaniem problem polega na tym, że pomimo podkreślania znaczenia różnorodności, Wspólnota nie może zaakceptować zróżnicowania tradycyjnych systemów prawnych i konstytucyjnych poszczególnych państw członkowskich. "Francuska V Republika i RFN nie są do siebie podobne, to naturalne, gdyż jedna powstała z woli narodu francuskiego, a druga - niemieckiego" - czytamy w tekście na łamach portalu lrt.lt.

Premier wskazuje, że poszczególne narody mają prawo do tego, aby się różnić. "Różnorodność jest przecież europejskim bogactwem, a nie przekleństwem"- pisze Mateusz Morawiecki i zaznacza: "Domagamy się równości i poszanowania traktatów. Unia nie może podważać własnych zasad, ani zmieniać ich na polityczne życzenie części państw".

Szef polskiego rządu wyjaśnia, że groźba sankcji finansowych, które odnoszą się do nieprzestrzegania praworządności jest w dalszym ciągu stosowana jako narzędzie, służące do negocjacji unijnych funduszy. Podkreśla, że lipcowy szczyt UE przyniósł inne ustalenia, a obecny mechanizm prawny daje duże możliwości do wywierania nacisku politycznego na przebieg spraw w polityce wewnętrznej państw członkowskich.

Premier wyjaśnia też, że weto nie prowadzi do osłabienia Wspólnoty, gdyż jest ono wpisane w rzeczywistość unijnych struktur i zgodne z jej demokratyczną naturą. "To wentyl bezpieczeństwa niezbędny do istnienia Unii" - pisze Mateusz Morawiecki. Dodaje, że to "metoda ochrony kompromisu i zapora przed narzucaniem woli przez aktualnie silniejszych". Jest to też potwierdzenie, że głos każdego państwa członkowskiego jest tak samo ważny.

IAR/dad