Paryska prokuratura potwierdziła, że w sobotę wieczorem zatrzymano osoby podejrzewane o udział w kradzieży drogocennych klejnotów z Luwru. Jak przekazała prokurator Laure Beccuau, jeden z mężczyzn został ujęty na lotnisku Charles de Gaulle tuż przed odlotem z Francji. Jak poinformował „Le Parisien”, mężczyzna ten przygotowywał się do opuszczenia kraju i prawdopodobnie miał udać się do Algierii. Po jego zatrzymaniu ujęto drugiego podejrzanego.
Do kradzieży doszło w niedzielę 19 października. Według ustaleń „Le Parisien”, obaj zatrzymani mają około 30 lat i pochodzą z departamentu Sekwana-Saint-Denis, w północno-wschodniej części aglomeracji paryskiej. Są znani policji z powodu wcześniejszych włamań i uważani za doświadczonych sprawców tego typu przestępstw. Według organów ścigania mogli działać na zlecenie. Obaj zostali przewiezieni do aresztu podlegającego Brygadzie ds. Walki z Bandytyzmem (BRB) na północnym zachodzie Paryża, gdzie mogą przebywać do 96 godzin.
Śledczy oceniają wartość skradzionych ośmiu klejnotów na około 88 milionów euro. Na miejscu rabunku znaleziono szereg porzuconych przedmiotów: kask, rękawiczki, pomarańczową kamizelkę, krótkofalówkę, pojemnik z łatwopalną cieczą, a także koronę cesarzowej Eugenii – jeden ze zrabowanych obiektów, który złodzieje zgubili podczas ucieczki. Luwr nabył ją w 2008 roku za 6,72 mln euro. Z zabezpieczonych śladów pobrano około 150 próbek odcisków palców i DNA.
Złodzieje pozostawili również samochód – ciężarówkę z wysięgnikiem, skradzioną wcześniej w miejscowości Louvres w departamencie Dolina Oise. Tego pojazdu użyli do sforsowania jednego z okien muzeum.
Śledztwo prowadzone jest w związku z kradzieżą dokonaną przez zorganizowaną grupę przestępczą, za co grozi do 15 lat więzienia, oraz w sprawie zmowy w celu popełnienia przestępstwa, zagrożonej karą do 10 lat.
Prokuratura nie wyklucza żadnej z hipotez, ale wszystkie zebrane dotąd dowody wskazują na działalność przestępczości zorganizowanej. Jednym z możliwych motywów jest kradzież na zamówienie kolekcjonera albo próba sprzedaży klejnotów po ich rozdrobnieniu. Na razie śledczy nie mają dowodów na udział pracownika muzeum w rabunku.
Minister kultury Rachida Dati zapowiedziała, że wyniki równolegle prowadzonego dochodzenia administracyjnego zostaną przedstawione na początku przyszłego tygodnia. Mają one posłużyć do opracowania nowych procedur bezpieczeństwa w Luwrze. Minister przyznała, że zawiodły zewnętrzne zabezpieczenia budynku.
Tymczasem szef MSW Laurent Nunez w rozmowie z tygodnikiem „La Tribune Dimanche” wyraził sprzeciw wobec pomysłu utworzenia posterunku policji w samym muzeum. Jak podkreślił, Luwr już teraz znajduje się w jednej z najlepiej chronionych stref Paryża. Dodał, że obawia się, iż skradzione klejnoty mogą zostać wywiezione za granicę. – Mam nadzieję, że tym razem uda się tego uniknąć – powiedział Nunez.
PAP/BBC/pż