Jednym z najbardziej obleganych lokali wyborczych w Stanach Zjednoczonych był punkt w Lombard na zachodnich przedmieściach Chicago, gdzie do głosowania zarejestrowało się prawie 1700 osób.
00:56 13642828_1 (1).mp3 Jednym z najbardziej obleganych lokali wyborczych w Stanach Zjednoczonych był punkt w pod chicagowskim Lombard. Na miejscu był reporter Polskiego Radia Jan Pachlowski.
00:37 13643184_1.mp3 Do udziału w głosowaniu na terytorium Stanów zarejestrowało się 43 tysięca osób.
Od samego rana przed punktem tym ustawiały się kolejki chętnych do głosowania. Niestety nie uniknięto kilku problemów, wynikających przede wszystkim z braku potwierdzenia rejestracji, ale nie tylko. - Mamy tutaj osoby, które głosuja także w wyborach amerykańskich. Tam standartem jest zakreślenie całego kółka czy krateczki. W związku z tym, że osoby, które nie doczytały, że ma być X, to zakreślały całą kratkę. To powoduje nieważnośc głosu - wyjaśnia Katarzyna Jankowska z tutejszej komisji.
00:41 13642746_1.mp3 W stolicy USA do wyborów zarejestrowało się około tysiąca osób. Materiał Marka Wałkuskiego (IAR)
Punkt wyborczy w Lombard zamknięto o 4.00 czasu obowiązującego w Polsce. Kilka godzin zajęło liczenie wszystkich głosów/ Protokoły zostaną wysłane do Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. Wtedy tutejsza komisja oficjalnie zakończy pracę.
IAR/dad