X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Testament Lwicy - już dziś premiera pośmiertnej płyty Amy Winehouse

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2011 00:00
- Jedna z najwybitniejszych artystek XXI stulecia - podsumowała Anna Gacek trwającą niespełna siedem lat karierę brytyjskiej piosenkarki. Posłuchaj, co pozostawiła po sobie Amy Winehouse
Audio

12 utworów, które trafiły do zbioru "Lioness: Hidden Treasures", to wybór współpracowników artystki, Marka Ronsona i Salaama Remi, autoryzowany także przez jej ojca. Znajdująą się wśród nich m.in. alternatywne wersje znanych przebojów Winehouse, a także "Body and Soul", czyli ostanie nagranie Amy, dokonane w duecie z samym Tonym Bennettem.

Amy Winehouse pozostawiła po sobie najprawdopodobniej o wiele więcej fenomenalnych piosenek. Kulturowy rezonans twórczości brytyjskiej piosenkarki trudno jednak ograniczyć do jej nagrań, ani w ogóle do muzycznej domeny.

Testamentowi Amy Winehouse poświęcone było w całości specjalnie wydanie trójkowego "Atelier". Zapraszamy do wysłuchania w całości audycji Anny Gacek. 

- Istnieje wiele przesłanek, by została wielką gwiazdą: talent, charyzma, piosenki, głos - pisał o Amy Winehouse opiniotwórczy brytyjski tygodnik "The Observer" w 2006 roku. - Problem w tym, że nigdzie nie pasuje... Brzmi jak czarna wokalistka, choć jest brytyjską Żydówką. Wygląda seksownie, ale się tak nie zachowuje. Jest młoda, a uwielbia staromodne brzmienia. Łagodna muzycznie, w tekstach okazuje się wyjątkowo niegrzeczna.

Wschodząca gwiazda nie miała innego wyboru - musiała wywrócić do góry nogami oblicze kultury popularnej początków XXI stulecia. W tym samym, 2006 roku jej drugi - niestety także ostatni - album "Back To Black" zdobył listy przebojów po obu stronach Atlantyku, sprzedał się w ponad 10 milionach egzemplarzy i zdobył pięć statuetek Grammy.

Kilka lat wcześniej szefowie firmy fonograficznej Island przeczuwali, że "nieprzystosowana" (w każdym tego słowa znaczeniu) i nikomu nieznana Winehouse podbije świat. I byli gotowi dać jej na to tyle czasu, ile będzie potrzebowała. Wystarczyły trzy lata oraz dwie płyty.

Amy Winehouse niemal samodzielnie przełamała, zakorzeniony w latach 90., stereotyp seksownej, walecznej i nowoczesnej "power girl". Przekonała cały glob, że estetyka amerykańskiej muzyki popularnej lat 50. i 60. jest wciąż aktualna, a vintage'owy wizerunek z monstrualnym kokiem i przerysowanym makijażem wciąż może być seksowny. To o niej Victoria Beckham miała powiedzieć "najlepiej ubrana kobieta świata".

Przede wszystkim jednak Winehouse przetarła ścieżki dla zupełnie nowego pokolenia brytyjskich wokalistek, jak Adele, Lily Allen, czy Duffy. Okazało się, że staroświeckie piosenki opowiadające w liryczny sposób  o smutku, samotności i nieszczęśliwej miłości mogą podobać się wielomilionowej publiczności także w epoce Facebook'a i Twittera.

W "Atelier" Anna Gacek przedstawiła między innym rzadkie koncertowe nagrania Amy Winehouse oraz wspomnienia członków jej rodziny i współpracowników. Zabrzmiały następujące utwory:

Carole King So Far Away

Amy Winehouse Tears Dry On Their Own (live)

Amy Winehouse Stronger Than Me

Amy Winehouse Valerie (live)

The Supremes Stop! In The Mame Of Love

Amy Winehouse Rehab

Amy Winehouse Will You Still Love Me Tomorrow

Amy Winehouse All My Loving

Amy Winehouse Wake Up Alone

Amy Winehouse Fuck Me Pumps (live)

Amy Winehouse Back To Black (live)

Adele Hometown Glory

Amy Winehouse You Send Me Flying (demo)

Amy Winehouse You Know I'm No Good

The Ronettes Be My Baby

Amy Winehouse Help Yourself

Amy Winehouse He Can Only Hold Her

The Shangri-Las Leader Of The Pack

Amy Winehouse Me & Mr Jones

Duffy Smoke Without Fire

Lily Allen Littlest Things

Amy Winehouse Some Unholy War

Amy Winehouse To Know Him Is To Love Him

Amy Winehouse Love Is A Losing Game (demo)

Carole King So Far Away

Czytaj także

Wspomnienie o Amy

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2011 12:03
Za kilka dni miała zagrać swój pierwszy koncert w Polsce. Przegrała z nałogami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

M.I.A. napisała pożegnalną piosenkę dla Amy Winehouse... ponad pół roku temu

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2011 16:00
- Powiedziałaś, że umrzesz w wieku 27 lat, gdy piłyśmy w angielskiej tawernie - śpiewa M.I.A. w utworze "27". Artystka umieściła demo piosenki w internecie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nie tylko Amy

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2011 15:00
Kilka dni po tragicznej śmierci Amy Winehouse przypomniamy postaci wybitnych, przedwcześnie zmarłych artystów rockowych ostatniego półwiecza. Okazuje się, że słynny "Klub 27" to tylko wierzchołek góry lodowej...
rozwiń zwiń