Jacek Dehnel: tu bym coś napisał, tu coś przetłumaczył

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2025 10:44
Końcówka roku sprzyja podsumowaniom. W studiu radiowej Dwójki pojawił się pisarz, poeta, tłumacz i eseista Jacek Dehnel. Autor m.in. powieści "Łabędzie", cyklu kryminałów o profesorowej Szczupaczyńskiej (pisanych wspólnie z Piotrem Tarczyńskim) oraz przekładów poezji Carla Sandburga opowiedział Dorocie Gacek o swojej twórczości. 
Jacek Dehnel w Polskim Radiu
Jacek Dehnel w Polskim RadiuFoto: Piotr Podlewski / Polskie Radio

– Patrząc na te trzy książki, mam wrażenie, że pana doba trwa dłużej niż 24 godziny – zauważyła Dorota Gacek. – Nie, po prostu nie mam innej pracy. Jestem w sytuacji, w której mogę zajmować się literaturą na pełen etat. Ale to w Polsce wcale nie jest oczywistość – mówił Jacek Dehnel.

Autor przypomniał, że wiele jego książek powstało dzięki systemowi stypendiów literackich, przyznanych m.in. w Wiedniu i w Berlinie. – Tego typu książka nie mogłaby powstać bez pomocy państwowej. W Polsce bardzo wielu pisarzy musi traktować pisanie jako drugą pracę. To odbiera czas i energię – powiedział.

>>> Posłuchaj audycji "Wierność i przemiana"

O pracy i lenistwie duchowym

Pisarz przyznał, że należy do tych, których "nosi", gdy zbyt długo nic nie robią. – Po tygodniu odpoczynku już mnie ciągnie do pracy. Lubię pisać, tłumaczyć, przekładać. To nie obowiązek, to potrzeba – mówił.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że nadmiar obowiązków okołoliterackich, festiwali, jurorowań, spotkań autorskich, coraz częściej odciąga go od właściwej pracy pisarskiej. – Od miesięcy mam mniej czasu na pisanie. Teraz pracuję nad przekładem Faulknera i czekam na styczeń, żeby wreszcie usiąść i popracować w spokoju – wyznał w Dwójce.

Między poezją, prozą i przekładem

Jacek Dehnel przyznał, że wielość zajęć nie jest dla niego przeszkodą. – Nie mam bloków pisarskich, bo zawsze mogę się przerzucić z prozy na felieton albo z pisania na tłumaczenie. To rodzaj płodozmianu twórczego – mówił.

Zaznaczył jednak, że inaczej wygląda praca nad dużymi formami narracyjnymi. – Kiedy pisze się powieść, trzeba być cały czas zanurzonym w tej opowieści. Utrzymać w głowie bohaterów, zależności, sprzeczne wersje zdarzeń. Do tego potrzebne są długie okresy skupienia. Dlatego rezydencje pisarskie są tak ważne – powiedział.  

Czytaj także:

"Nie mogę być Iwaszkiewiczem"

Jacek Dehnel opowiadał także o swojej działalności społecznej. Przez lata był prezesem Unii Literackiej, organizacji walczącej o prawa i wsparcie twórców. – Po siedmiu latach oddałem funkcję Joannie Gierak-Onoszko. Nie mogę zostać Jarosławem Iwaszkiewiczem, który łączył wszystko naraz. To wypala – podkreślił.

Obecnie pisarz ogranicza działalność publiczną, skupiając się na pracy literackiej. – Potrzebuję odpocząć i zebrać siły. Może wrócę do tego za jakiś czas – mówił. 

***

Tytuł audycji: Wierność i przemiana 

Prowadzenie: Dorota Gacek

Gość: Jacek Dehnel (poeta, prozaik, tłumacz i felietonista)

Data emisji: 30.12.2025

Godz. emisji: 19.10

Czytaj także

"Dobre słowo na śmierć". Krzysztof Czyżewski przekształca stratę w tworzenie

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2025 20:00
Krzysztof Czyżewski - poeta, eseista, edytor, animator kultury, praktyk idei, współtwórca i dyrektor Ośrodka "Pogranicze – sztuk, kultur, narodów" był kolejnym gościem audycji "Wierność i przemiana". Rozmawialiśmy o jego najnowszej książce "Dobre słowo na śmierć". 
rozwiń zwiń