Shiori Kuwahara: potęga brzmienia, ale brak finezji
Interpretacje japońskiej pianistki Shiori Kuwahary nie spełniły oczekiwań komentatorów. - Pianistka zaprezentowała potężne, wręcz masywne brzmienie, które momentami przyjmowało charakter siłowego grania - zauważył Marcin Majchrowski. - Zabrakło w tym finezji, elastyczności i wyczucia proporcji - zaznaczył.
Andrzej Sułek był sceptyczny. - Wcześniej doceniałem jej opanowanie instrumentu i szybkie, choć nie przesadnie szybkie tempa, które pozwalały na komunikatywne przekazanie treści muzyki. W sonacie tego mi zdecydowanie zabrakło. W interpretacji mazurków pianistka wykazała się pewną bezradnością, a przecież oczekujemy, że niezależnie od różnic kulturowych, artyści z różnych stron świata zbliżą się do tajemnicy mazurków. Kuwahara zagrała je w sposób jednowymiarowy - i to mnie głęboko zasmuciło - wyznał na antenie.
Hyo Lee: energia młodości, potrzeba pogłębienia interpretacji
Z większym uznaniem komentujących spotkał się natomiast występ reprezentującego Koreę Południową Hyo Lee. - Miałem wrażenie, że przesadził z tempem i dynamiką, co negatywnie wpłynęło na Balladę g-moll. Natomiast Sonatę odebrałem jako bardzo osobistą - ocenił Andrzej Sułek.
Także Marcin Majchrowski docenił jego wykonania. - Muszę pochwalić Mazurki op. 59, choć wciąż ma czas, by odkryć w nich głębsze, drugie i trzecie dno. Sonata była poprawna. Warto pamiętać, że Hyo Lee ma zaledwie 18 lat, a jego występ był bardzo dobrze zorganizowany, zarówno pod względem doboru programu, jak i samego wykonania.
Hyuk Lee: między jasnością a statycznością
Także występ starszego brata Hyo Lee, Hyuka Lee, spotkał się z pozytywnym odbiorem. - Zauważyłem, że jego wykonania mają bardzo improwizacyjny charakter. Szczególny nacisk położył na partię lewej ręki, podczas gdy prawa jawiła się niczym rozproszona mgiełka. To było interesujące - stwierdził Andrzej Sułek.
Marcin Majchrowski zwrócił uwagę na wykonanie Sonaty h-moll. - Konsekwentnie starał się ukazać jasną stronę tej kompozycji, jednak Largo momentami balansowało na granicy statyczności - zaznaczył.
Czytaj też:
Tianyou Li w III etapie: inny niż wcześniej, wciąż intrygujący
Ostatnim pianistą, który zaprezentował się podczas wieczornej sesji, był Tianyou Li, reprezentant Chin. - Odniosłem wrażenie, że zaprezentował się zupełnie inaczej niż w drugim etapie – zauważył Andrzej Sułek. - Zwróciłem też uwagę, że sposób, w jaki skonstruował program, przypominał podejście Bruce’a Liu z jego konkursowego występu. Co ciekawe, jurorzy również zareagowali na to bardzo żywo - dodał.
- To była świadoma decyzja z jego strony. Mazurki zagrał lekko, bez wyraźnych kontrastów - były gładkie i pogodne - zaznaczył z kolei Marcin Majchrowski.
***
Oskar Łapeta