Czy współczesność potrzebuje muzyki współczesnej?

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2014 17:00
Czy fakt, że odwróciliśmy się od muzyki współczesnej spowodowany jest strachem przed ujrzeniem własnego prawdziwego oblicza, a co za tym idzie – dokonania zmian, co przecież nigdy nie jest wygodne? A może powody są inne? Zapraszamy do słuchania audycji "W kontrapunkcie, czyli za i przeciw".
Czy współczesność potrzebuje muzyki współczesnej?
Foto: Glow Images/East News

W książce "Muzyka mową dźwięków" (1982) Nikolaus Harnoncourt pisał o zmianie funkcji, jaką we współczesnym świecie pełni muzyka: niegdysiejszy "filar naszej kultury i naszego życia" stał się jedynie "ornamentem pozwalającym zapełnić puste wieczory” i "miłą ozdóbką". Procesowi temu w ciągu minionych dwóch stuleci towarzyszyła zmiana nastawienia do muzyki współczesnej. "Dopóki muzyka była istotnym składnikiem życia, dopóty pochodzić mogła jedynie z teraźniejszości – pisał austriacki dyrygent. – Była mową, w której wypowiadało się sprawy niewysłowione i mogła być rozumiana tylko przez współczesnych. (…) Musiała być tworzona wciąż na nowo – odpowiadając aktualnemu sposobowi życia i nowym potrzebom duchowym. (…) Muzyka dawna, należąca do poprzednich generacji, nie mogła być i nie była ani rozumiana, ani używana. Jedynie od czasu do czasu przy wyjątkowych okazjach podziwiano jej kunsztowność.” (tłum. Magdalena Czaja)
Konsekwencją tych zmian, była zmiana naszych oczekiwań wobec sztuki dźwięków – dziś ma ona być przede wszystkim ładna, w żadnym razie nie powinna niepokoić. A przecież niepokoić powinna, jak zauważył Harnoncourt, ponieważ odzwierciedla ducha swoich czasów oraz – jak każda sztuka – dokonuje rozrachunku ze współczesnością i kondycją naszej cywilizacji; jest zwierciadłem, w którym się przeglądamy. Czy zatem fakt, że odwróciliśmy się od muzyki współczesnej spowodowany jest strachem przed ujrzeniem własnego prawdziwego oblicza, a co za tym idzie – dokonania zmian, co przecież nigdy nie jest wygodne? A może powody są inne? Może współcześni kompozytorzy przestali przemawiać zrozumiałym dla słuchaczy językiem? Dopóki tworzono muzykę według jednolitego systemu zależności pomiędzy poszczególnymi dźwiękami i akordami (przez tysiąc lat!), dopóty słuchacze byli nią zainteresowani. Kiedy system ten upadł, odbiorcy odwrócili się od muzyki współczesnej. Dziś: ilu twórców, tyle sposobów muzycznej wypowiedzi. Wiele z tych sposobów jest tak skomplikowanych, że stały się niemal niedostępne zwykłemu zjadaczowi filharmonicznego chleba. Czy zatem powodem wyrzucenia muzyki współczesnej na margines naszej kultury były przyzwyczajenia słuchowe, czy może przyczyna leży w ludzkiej fizjologii słyszenia?
Niewykluczone, że – wobec rezygnacji z ogólnie zrozumiałego języka – muzyka współczesna mówi więcej o samym twórcy, niż o nas wszystkich i czasach, w których żyjemy. Jeśli tak, łatwo zrozumieć niezwykły renesans, jaki przeżywa muzyka dawna. Z jednej strony jest tylko "ładna", z drugiej – nawet jeśli na głębszym poziomie bardzo nam już obca – wciąż bliska ludzkiej wrażliwości i spełniająca nasze podstawowe oczekiwania. Nie dziwiłby również fakt, że muzykę pisaną dziś uznaliśmy za nieprzydatną i w zdecydowanej większości odrzuciliśmy. Pytania można mnożyć, a kluczowe z nich brzmiałoby tak: czy muzyka tworzona współcześnie jest jeszcze współczesności potrzebna?
Zapraszamy do dyskusji!
Marcin Majchrowski i Piotr Matwiejczuk

2 czerwca (poniedziałek), godz. 19.30-21.30

bch

Czytaj także

Muzyczna rocznicomania. Ważny impuls czy zachwianie proporcji?

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2014 14:22
- Mam wrażenie, że obchodzenie rocznic to często przykrywka dla naszego lenistwa umysłowego - mówił w Dwójce Piotr Matwiejczuk. - Rocznice dają asumpt do zajęcia się określoną tematyką - odpowiadała Ewa Bogusz-Moore.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ten nudziarz Bruckner?

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2014 09:00
Kłopoty ze zrozumieniem jego dorobku nie ustały. Kim dzisiaj jest Anton Bruckner i jakie miejsce wyznaczyć jego dorobkowi?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Muzyka filmowa opuszcza kino

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2014 09:00
Co dzieje się z muzyką ilustracyjną, gdy oddzielimy ją od obrazu? Czy jest na tyle interesująca, by słuchać jej jak muzyki "absolutnej"? Czy zasługuje na to, by poświęcać jej specjalne audycje na antenie Dwójki? O tym rozmawialiśmy w audycji "W kontrapunkcie, czyli za i przeciw".
rozwiń zwiń