"Termush" i "Głupota". Katastrofa i absurd w literaturze nordyckiej

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2025 12:30
Co się dzieje, gdy świat po końcu świata opisuje duński klasyk, a islandzki prozaik z ironią rozprawia się z ludzką głupotą? W "Czytelni" spotkaliśmy się z dwiema wyjątkowymi książkami: "Termush" Svena Holma w tłumaczeniu Iwony Zimnickiej oraz "Głupotą" Eiríkura Örna Norđdahla w przekładzie Jacka Godka. O literackich wizjach katastrofy i o tym, jak pisarze diagnozują nasze współczesne lęki, opowiadali Marcin Gaczkowski i Piotr Kofta.
Termush i Głupota. Katastrofa i absurd w literaturze nordyckiej
"Termush" i "Głupota". Katastrofa i absurd w literaturze nordyckiejFoto: Mat. pras.

Posłuchaj audycji na podcasty.polskieradio.pl >>>

"Termush" Svena Holma to klasyczna powieść postapokaliptyczna rozgrywająca się w scenerii rodem z Białego lotosu. "Witamy w hotelu Termush – luksusowym nadmorskim przybytku dla wybranych. Goście to bogaci preppersi, którzy zarezerwowali pokoje na długo przed katastrofą, i teraz mogą korzystać z rozmaitych wygód, do których nie mają dostępu ci, którzy się tu nie dostali: schronów broniących przed radioaktywnym pyłem, przyjemnej muzyki w tle, zapasów żywności i całkowitej izolacji od świata zewnętrznego. Życie poza hotelowymi murami przestaje być możliwe, strażnicy zbierają w parku martwe ptaki, a grupa specjalna wyrusza na zwiad.

Ale choć goście przetrwali nuklearną apokalipsę, to dopiero początek ich problemów. Hotelowe władze zaczynają cenzurować informacje, a niepokorne jednostki się ucisza. Początkowa otwartość wobec obcych ustępuje miejsca paranoi. Brakuje miejsca, zapasów i zaufania. Gdy za ogrodzeniem pojawia się coraz więcej zdesperowanych ocalałych, goście stają przed pytaniem, czy możliwe jest stworzenie nowego kodeksu etycznego po końcu starego – czy raczej w początkach nowego – świata" - czytamy w opisie książki.

"Głupota" Eiríkura Örna Norđdahla to powieść o widzeniu wszystkiego i wszechobecnej inwigilacji, o niepohamowanej ciekawości człowieka i jego potrzebie bycia zauważonym, o bezwartościowej literaturze i sztuce, a także - co najważniejsze - o prawdopodobieństwie odmienności, o próżności, miłości i zdradzie. I co nie mniej ważne: o przyszłości. 

"W nieokreślonym momencie w przyszłości, pod czujnym okiem państwa policyjnego, twórcy i byli małżonkowie, Aki i Lenita, robią wszystko, żeby się od siebie oddalić mentalnie. Tymczasem życie toczy się swoim trybem. Ich książki są publikowane i otrzymują nagrody, albo nie. Na początku roku słońce wychodzi zza góry i opromienia mieszkańców Isafjördur, ze Starej Piekarni unosi się zapach wypieków, a studenci sztuki z Reykjaviku zajmują opuszczoną fabrykę krewetek. Wtedy nagle zaczyna migotać prąd…" - zapowiada wydawca.

Powyższe opisy pochodzą od wydawcy.

***

Tytuł audycji: Czytelnia

Prowadzenie: Małgorzata Szymankiewicz

Data emisji: 27.09.2025

Godzina emisji: 12.00

Czytaj także

"Pieśni łaciatych krów" i "Upał". O codzienności w krzywym zwierciadle

Ostatnia aktualizacja: 20.09.2025 12:30
Dwie opowieści o zwykłości widzianej z niezwykłej perspektywy. Łukasz Staniszewski w "Pieśniach łaciatych krów" maluje groteskowy obraz wsi, zaś Daniel Odija w "Upale" pokazuje duszne napięcia współczesnego miasta. O tym, jak codzienność zamienia się w metaforę, rozmawiali w "Czytelni" Magda Mikołajczuk i Piotr Kofta.
rozwiń zwiń