Smoleńsk. Wspominamy Andrzeja Przewoźnika

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2022 14:15
- W panu Andrzeju widziałem człowieka niesłychanie ideowego. Dla niego Polska istniała również poprzez groby i ofiary, które poniósł naród polski. Przykładał do tego wielkie znaczenie, chcąc bardzo szybko to zabezpieczyć, jakby licząc się z tym, że może nie zdążyć z różnych powodów. Tymczasem tym powodem stała się przedwczesna i tragiczna śmierć - mówił o Andrzeju Przewoźniku, sekretarzu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, mec. Czesław Jaworski.
Andrzej Przewoźnik m.in. doprowadził do odbudowy i ponownego otwarcia Cmentarza Obrońców Lwowa. Zginął 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku
Andrzej Przewoźnik m.in. doprowadził do odbudowy i ponownego otwarcia Cmentarza Obrońców Lwowa. Zginął 10 kwietnia 2010 roku w SmoleńskuFoto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Andrzej Przewoźnik doprowadził do odbudowy i ponownego otwarcia Cmentarza Obrońców Lwowa oraz polskich cmentarzy wojennych w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Zadbał też o upamiętnienie ofiar mordu w Jedwabnem i ofiar konfliktów polsko-ukraińskich. - Był człowiekiem szlachetnym, ideowym, człowiekiem honoru, który walczył o godność i godne miejsce wśród państw europejskich - podkreślał Czesław Jaworski.

Wyjątkowy historyk

Jolanta Przewoźnik wspominała, że już w szkole średniej i w okresie studiów jej mąż bardzo intensywnie pracował, zbierał materiały i prowadził rozmowy z ludźmi, którzy mogli wyjaśnić kwestie związane z historią Armii Krajowej, funkcjonowaniem polskiego podziemia. - Mówił o tym z wielką pasją, odwagą. Już wtedy miał olbrzymią wiedzę. Miał świetną pamięć, kojarzył fakty i wyrastał na genialnego historyka.

W wieku 28 lat został sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. - Może to młody wiek, ale wydawało się, że Andrzej jest do tego przygotowany. Wykazał też swój talent organizacyjny. Ciągłość tej pracy pozwalała mu na realizację planów w ciągu czterech czy pięciu lat. Powtarzał, że efekty widać krótko, ale przygotowania trwają bardzo długo. Choćby cmentarz Orląt we Lwowie - to było prawie 10 lat przygotowań - wspominała.

Twarde zasady i miękkie serce

Jak zaznaczyła, miał "twarde zasady i miękkie serce", był też bardzo pomysłowy. - Marzył, żeby powstały nowoczesne placówki muzealne. Chciał, żeby wiedza historyczna, przekazywana kolejnym pokoleniom, do nich trafiała i przygotowywała ich do funkcjonowania w kraju, którym wkrótce sami będą rządzić.

To Andrzej Przewoźnik przygotowywał obchody siedemdziesiątej rocznicy zbrodni katyńskiej - zarówno tej wcześniejszej, z 7 kwietnia 2010 roku, z udziałem premierów Polski i Rosji, jak i tej, która miała się odbyć 10 kwietnia z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz 300-osobowej delegacji rodzin ofiar katyńskich.

Andrzej Przewoźnik wspólnie z prof. Adamem Strzemboszem napisał książkę "Generał Nil" o generale Auguście Emilu Fieldorfie, a z Jolantą Adamską "Zbrodnia katyńska. Mord - kłamstwo - pamięć".

Bohatera audycji wspominała również współpracownica Jolanta Adamska. Cytowaliśmy też wspomnienie mecenasa Czesława Jaworskiego.


Posłuchaj
14:39 2022_04_05 12_45_01_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wspomnienia o Andrzeju Przewoźniku (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

 

***

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych. Polska delegacja miała wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

***

Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności

Przygotowała: Anna Lisiecka

Data emisji: 5.04.2022

Godzina emisji: 12.45

uk

Czytaj także

W piekle Sowietów. Ferency czyta Czapskiego

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2020 19:00
W audycji "To się czyta" przypomnieliśmy książkę "Na nieludzkiej ziemi" Józefa Czapskiego, będącą świadectwem komunistycznych zbrodni.
rozwiń zwiń