Szczepan Twardoch o polskiej skłonności do autodestrukcji

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2014 20:00
– Wszyscy kochają pewną ideę Polski, jednak jej realizacje są powszechnie nienawidzone i źle się kończą – mówił w Dwójce Szczepan Twardoch. – Pan jako pisarz interesująco formułuje pewne paradoksy, lecz spojrzenie literackie powinno zakładać wielowymiarowość – odpowiadał dr Łukasz Tischner.
Audio
  • Szczepan Twardoch i dr Łukasz Tischner dyskutują o patriotyzmie i polskości (Sezon na Dwójkę)
Szczepan Twardoch
Szczepan TwardochFoto: Grzegorz Śledź/PR2

"Polski w Polsce wszyscy nienawidzą (…). Coś nie tak musi być z tym krajem tak powszechnie znienawidzonym przez obywateli" – te słowa wypowiedział Szczepan Twardoch w niedawnym wywiadzie udzielonym "Tygodnikowi Powszechnemu". Pisarz, publicysta i socjolog, w 2013 r. nagrodzony Paszportem "Polityki", powiedział w "Sezonie na Dwójkę", że jego słowa były oczywiście retoryczną przesadą, ale bronił postawionych przez siebie tez.

– Nie mam wątpliwości co do tego, że niewielu ludzi w naszym kraju powie wprost: "nienawidzę Polski" – mówił Szczepan Twardoch. – Jest pewna idea Polski, która w tej właśnie idealnej formie jest przez Polaków kochana. Czy będzie to koncepcja prawicowa, czy lewicowa, istnieje jakaś wymarzona Polska, do której czuje się to, co zwykle czuje się do ojczyzny. Problem powstaje, gdy ta idea przybiera swoje ziemskie realizacje. I to właśnie - Polska tu i teraz, państwo i jego organizacja - jest moim zdaniem nienawidzone bardzo powszechnie – powiedział.

Sam Szczepan Twardoch twierdzi jednak, że wcale Polski nie nienawidzi. – Dobrze mi się tu żyje, Polska mnie fascynuje, co chyba widać w moim pisarstwie – mówił. Tym, co szczególnie interesuje pisarza, jest, jak powiedział, polski gen samobójstwa, immanentna skłonność do autodestrukcji. – To jest wpisane w istotę polskości – ocenił. – Ostatnie 250 lat historii dowodzi, że realizacje wynikające z idei Polski zawsze prowadzą do jakiejś wielkiej katastrofy. Polska zawsze kończy się katastrofą. Polska sama z siebie tę katastrofę wydaje. I to właśnie jest tak fascynujące – dodał.

– Nie chcę aspirować do roli gorliwego patrioty – powiedział z kolei dr Łukasz Tischner, historyk literatury, publicysta, tłumacz. – Czuję się jednak Polakiem, mogę powiedzieć, że co najmniej lubię Polskę. Sądzę, że problem, o którym rozmawiamy, polega na tym, że pan bardzo interesująco literacko formułuje pewne paradoksy. Ale jako pisarz ma pan na pewno świadomość, że życie jest gdzie indziej. Jeśli wziąć pod uwagę spojrzenie literackie, które zakłada wielowymiarowość, pewną względność przybliżeń, widać, że takie łatwe dychotomie pękają – stwierdził.

Dr Łukasz Tischner zauważył, że zarówno w wypowiedziach pisarza, jak i jego twórczości istnieje skłonność do estetyki szoku. – To oczywiście dobra formuła w literaturze, która się wielokrotnie sprawdzała – mówił. – Z pewnością jednym z patronów literackich Szczepana Twardocha jest Gombrowicz. Trzeba jednak zaznaczyć, że motywacją Gombrowicza był autentyczny ból, którego źródłem były dramatyczne wydarzenia historyczne. Jego bunt przeciw Polsce był buntem przeciw Polsce słabej. Tym, czego brakuje mi w stanowisku przedstawionym przez Szczepana Twardocha, jest właśnie taki rzeczywisty ból, czyli coś więcej, niż tylko resentyment śląski – dodał.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą z gośćmi "Sezonu na Dwójkę" przeprowadziła Hanna Maria Giza.

mc/ei

Zobacz więcej na temat: patriotyzm POLSKA
Czytaj także

"Wywalcz jej wolność lub zgiń". Cichociemny Stefan "Starba" Bałuk

Ostatnia aktualizacja: 03.02.2014 16:00
– Każdy z nas miał fiolkę z trucizną. Dziesięciu moich kolegów zażyło ją tylko po to, by nie zdradzić – opowiadał w Dwójce legendarny gen. Stefan "Starba" Bałuk, którego głosu słuchaliśmy z nagrań archiwalnych. Bohater audycji zmarł 30 stycznia w wieku stu lat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Zaremba: "Jack Strong" pozwolił mi zrozumieć Kuklińskiego

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2014 20:00
– Zawsze broniłem postaci Ryszarda Kuklińskiego, ale po tym filmie zacząłem o nim myśleć nie tylko z respektem, lecz także z sympatią – mówił w Dwójce publicysta Piotr Zaremba w rozmowie o bohaterze najnowszego filmu Władysława Pasikowskiego.
rozwiń zwiń