"Barbara Krafftówna wiedziała, że jest wielką aktorką"

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2022 09:52
- Była osobą bardzo skromną, łatwo nawiązującą relacje, dopuszczającą do siebie ludzi i bardzo pięknie mówiła o swoim zawodzie oraz warsztacie - w Programie 2 Polskiego Radia artystkę teatralną, filmową i kabaretową wspominał Remigiusz Grzela. Barbara Krafftówna zmarła w niedzielę (23.01) w wieku 93 lat.
Barbara Kraftówna zmarła w wieku 93 lat. O śmierci poinformował Związek Artystów Scen Polskich. Ostatnie chwile spędziła ona w Domu Artystów w Skolimowie.
Barbara Kraftówna zmarła w wieku 93 lat. O śmierci poinformował Związek Artystów Scen Polskich. Ostatnie chwile spędziła ona w Domu Artystów w Skolimowie.Foto: PAP/Piotr Nowak

Remigiusz Grzela, autor książki "Krafftówna w krainie czarów", także wieloletni przyjaciel zmarłej aktorki, uważa, że niosła ona w sobie inną epokę. Przejawiało się to w jej osobistym wdzięku, elegancji. Dostrzegała szczegóły, celebrowała chwile, rozładowywała konflikty. Przykładała wagę do formy w życiu i na scenie i jak podkreślała, wyniosła to z domu. 

Artystka bez metryki

- Krafftówna tak jakby nie miała wieku - stwierdził nasz gość. - Z dziećmi rozmawiała na tym samym poziomie. Od razu wchodziła w rolę dziecka, bardzo łatwo nawiązywała kontakt z młodymi ludźmi. Miała niezwykłą czułość, dla mnie też - dodał.

Z natury uparta, skłonna do stawiania na swoim, Barbara Krafftówna nie budowała dystansu, co więcej, tryskała poczuciem humoru i autoironią. - Żartowała czasem, że jest eksponatem, ale miała poczucie wielkiej aktorki, którą była.

Kaziu, powąchaj mnie

Wśród wspomnień Remigiusz Grzela przywołał historię Krafftówny z Kazimierzem Dejmkiem. Reżyser znany był z wybuchowości, a Basia chciała się zwolnić z prób... - Zaczaiła się pod jego mieszkaniem - opowiadał. - I mówi: Kaziu, nachyl się i powąchaj mnie tu, bliżej szyi.

Czytaj także:

Dejmek, mimo protestów, uległ i powąchał. - A teraz mnie zapamiętaj, bo wyjeżdżam na dwa tygodnie na urlop - storpedowała go Basia.


Posłuchaj
04:58 Poranek Dwójki Kraftówna 24 styczeń 2022 08_39_03.mp3 Remigiusz Grzela wspomina Barbarę Krafftównę (Poranek Dwójki)

  

***

Artystka, urodzona 5 grudnia 1928 r. w Warszawie, od wielu lat cieszyła się sympatią widzów i słuchaczy. Już w czasie wojny uczyła się tańca i pantomimy. Uczęszczała też na zajęcia do konspiracyjnego Studia Dramatycznego Iwo Galla. W 1945 r. na nowo podjęła naukę w Studiu, które po wojnie działało przy Teatrze Starym w Krakowie. W 1946 r. wyjechała, wraz z grupą uczniów Studia, do Gdyni, gdzie Gall objął dyrekcję Teatru Wybrzeże. Debiutowała tam w listopadzie tego roku rolą Rybaczki w "Homerze i Orchidei", sztuce Tadeusza Gajcego. W 1947 r. zdała eksternistyczny egzamin aktorski w Studiu Galla.

Po Teatrze Wybrzeże występowała kolejno w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi (1949-50), Teatrze Dramatycznym we Wrocławiu (1950-53, 1957-64, 1981-82), następnie w teatrach warszawskich: Nowej Warszawy (1953-56), Komedia (1956-57), Narodowym (1964-69), Syrena (1969) i Współczesnym (1981-82).

Barbara Krafftówna największą popularność zdobyła jednak jako aktorka filmowa, a także artystka kabaretowa. To niezapomniana Felicja z "Jak być kochaną" Wojciecha Jerzego Hasa i energiczna Honorata z "Czterech pancernych i psa" oraz wykonawczyni piosenek z Kabaretu Starszych Panów.

***

Rozmawiał: Andrzej Sułek

Gość: Remigiusz Grzela (autor książki "Krafftówna w krainie czarów")

Data emisji: 24.01.2022

Godzina emisji: 8.40

Materiał wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".