Posłuchaj na podcasty.polskieradio.pl >>>
To już dziewiąta edycja projektu, a widownia wciąż pozostaje pełna. "Szekspir w parku" gromadzi publiczność w różnym wieku – od najmłodszych widzów w nosidełkach po seniorów z własnymi leżakami. Widzowie zajmują miejsca na kocach, często przynosząc ze sobą piknikowe smakołyki. Ten letni projekt od lat cieszy się zainteresowaniem, niezależnie od teatralnego doświadczenia czy stopnia znajomości języka elżbietańskiego. Być może sukces inicjatywy tkwi w tym, że klasyka Szekspira prezentowana jest w sposób lekki i przystępny, co daje widzom pełnię teatralnej satysfakcji.
– Bardzo lubię patrzeć, jak różne grupy widowni reagują na różne rzeczy. Różne rzeczy śmieszą różne osoby, bo zupełnie inaczej reagują dzieci, a inaczej dorośli. Ośmioletnie dzieci potrafią rzucić komentarz, który potrafi wybić. W "Śnie nocy letniej" jako Podszewka mam taki monolog, w którym mówię, że wszyscy sobie poszli i zostawili mnie samego. Na co odezwał się chłopiec, oparty o scenę: "cóż, życie". I jeżeli słyszę coś takiego, to wiem, że to ma sens – wspominał aktor i producent wykonawczy Jakub Wons.
Czytaj też:
Wilanów – idealna scenografia dla komedii Szekspira
Inicjatywa "Szekspir w parku" nie zaczęła się w wilanowskich ogrodach. Jej debiut miał miejsce na niewielkim skwerku przed Domem Słowa Polskiego przy ulicy Miedzianej. To tam po raz pierwszy publiczność mogła doświadczyć klasyki Szekspira w plenerowej, kameralnej formule. Z czasem jednak projekt przeniósł się do przestrzeni pałacowych ogrodów w Wilanowie, gdzie – jak pokazują kolejne edycje – bardzo dobrze się zadomowił, zyskując stałe grono widzów i wyjątkową atmosferę letnich spektakli pod gołym niebem.
Jak zauważyła aktorka Tamara Arciuch, otoczenie wilanowskich ogrodów idealnie współgra z treścią sztuki. – Ten park i drzewa bardzo się wpisują w to, o czym jest "Sen nocy letniej". Dzieje się on przecież w lesie, więc tutaj wspaniale nam ta scenografia się przydaje" – mówiła odtwórczyni m.in. roli Hipolity.
Szekspir, który łączy aktorów i widzów
Spektakle w Wilanowie mają swoją niepowtarzalną atmosferę. To tam, rozłożeni na trawie, nieopodal aktorów, widzowie czują się bliżej tego, co dzieje się na scenie. Twórcy projektu świadomie unikają teatralnej pompy i dystansu – ich celem jest przybliżenie Szekspira, zdjęcie go z piedestału i zaproszenie widza do wspólnego przeżywania sztuki. Ta intymność sprawia, że publiczność czuje się częścią przedstawienia. Nie brakuje też zabawnych i ciepłych sytuacji.
– Kiedyś pewien starszy pan usiadł na podeście przy scenie i nie chciał stamtąd zejść. Dlatego Bartek Kasprzykowski usiadł obok niego, objął go i mówił monolog razem z nim. To oczywiście wywołało bardzo fajną reakcję widzów. Takich sytuacji jest wiele. Czasami ludzie chcą, żebyśmy się z nimi napili soku, podają nam kubki – opowiadała Tamara Arciuch.
Jak podkreśliła aktorka, jednym z największych atutów projektu jest nie tylko bliskość publiczności, ale także wyjątkowa siła wspólnego przeżywania spektakli. – Jest dużo rzeczy, które mnie ujmują w tym projekcie. Chyba marzeniem każdego aktora jest granie dla dwóch i pół tysiąca osób naraz, a kiedy naprawdę te dwa i pół tysiąca ludzi się śmieje – to jest ogromna moc. Ale oprócz tego udało nam się stworzyć niesamowity zespół, co dziś jest rzadkością. Przez lata pracy zżyliśmy się ze sobą, a ten projekt stał się dla nas czymś więcej niż tylko kolejną produkcją.
"Wieczór Trzech Króli" można oglądać od 1 lipca, zaś "Sen nocy letniej" – po raz ostatni na afiszu – od 22 lipca.
***
Przygotowanie: Małgorzata Nieciecka–Mac
Data emisji: 20.06.2025
Godzina emisji: 16.10
Materiał został wyemitowany w audycji Wybieram Dwójkę.
k
