Dziecięce oblicza w kubistycznym świetle. Malarstwo Tadeusza Makowskiego

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2025 17:45
"Kapela dziecięca", "Karnawał dzieci z chorągiewką" oraz "Dzieci z turoniem" – to chyba najbardziej znane obrazy Tadeusza Makowskiego. Malarz, rysownik i grafik, jeden z czołowych reprezentantów sztuki polskiej XX wieku. Zainspirowany folklorem, zwykle uwieczniał mieszkańców wsi i otaczającą przyrodę, często podejmował też temat karnawału i teatru. Zasłynął jednak przede wszystkim jako portrecista dzieci.
Obraz Tadeusza Makowskiego pt. Maskarada w mroku
Obraz Tadeusza Makowskiego pt. "Maskarada w mroku"Foto: PAP/Reprodukcja Jan Morek

Posłuchaj na podcasty.polskieradio.pl >>>

Dzieci Tadeusza Makowskiego początkowo obdarzone były subtelnymi rysami i melancholijnym spojrzeniem. Z czasem jednak zaczęły przybierać geometryczne kształty – trójkątów, walców i stożków. To interesujące połączenie realizmu z elementami kubizmu i ekspresjonizmu nadało twórczości Makowskiego nietuzinkowy charakter.

Czytaj też:

Tadeusz Makowski - z Krakowa na ulice Montparnasse’u

Choć Tadeusz Makowski na dobre wpisał się w paryski świat sztuki, to jego artystyczne fundamenty ukształtował Kraków – miasto, w którym chłonął ducha Młodej Polski. Studiując na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych, spotkał mistrzów, którzy nie tylko dostrzegli jego talent, ale też nadali mu kierunek. Józef Mehoffer, Józef Unierzyski, a przede wszystkim Jan Stanisławski – legenda polskiego pejzażu – odegrali kluczową rolę w rozwoju Makowskiego. Stanisławski, wierny idei malarstwa w bezpośrednim kontakcie z naturą, wyprowadzał studentów z pracowni prosto w plener. To właśnie ta praktyka, łącząca kontemplację krajobrazu z wrażliwością koloru i światła, stała się dla Makowskiego pierwszą szkołą patrzenia – szkołą, która na długo została z nim, nawet gdy zamienił krakowskie planty na ulice Montparnasse’u.

Tadeusz Makowski z Krakowa ruszył dalej – najpierw do Monachium, gdzie zetknął się z niemiecką szkołą malarstwa, a następnie do Paryża. I to właśnie miasto nad Sekwaną okazało się miejscem przełomowym. Wyjazd, początkowo zaplanowany na trzy miesiące, przerodził się w emigrację – życiową i artystyczną. Malarz wszedł w sam środek kipiącego fermentem Montparnasse'u. Tutaj właśnie, pośród kawiarni, pracowni i wystaw, związał się z artystyczną awangardą, która wyznaczała nowe kierunki w sztuce. Został przyjacielem tzw. kubistów z Montparnasse'u – twórców, którzy upraszczali formy, szukając w ten sposób nowych sposobów przedstawiania świata.

Kubizm według Makowskiego

Makowski zafascynował się kubizmem, ale podszedł do niego po swojemu – z dystansem i wrażliwością kogoś, kto bardziej obserwuje niż deklaruje. Nie tworzył klasycznych kompozycji, jak jego francuscy przyjaciele z Montparnasse'u. Raczej geometryzował świat – upraszczał formy, pejzaże, domy, postacie – budował je z wyraźnych, czytelnych kształtów, podkreślając je mocnym konturem. Szybko jednak się z tych eksperymentów wycofał. Czternaście obrazów, które można by nazwać kubistycznymi, postanowił… zniszczyć. - Makowski postanowił je spalić. Ale jakimś cudem się uratowały i funkcjonują w kolekcjach muzealnych - wyjaśniła historyczka sztuki, prof. Stefania Krzysztofowicz-Kozakowska.

Makowski wycofał się z kubizmu i zaczął szukać własnego języka – bliższego naturze, folklorowi, pejzażowi. Odszedł od eksperymentu w stronę liryzmu, nie rezygnując przy tym z syntetycznej formy. I właśnie wtedy zaczął malować tak, jak nikt inny.

- Po tym okresie kubizmu wyprawił się do Holandii. Zobaczył twórczość Bruegla i zaczął obracać się w tej wizji natury. Wyjechał do Normandii i Bretanii, gdzie odkrył sztukę ludową, drzeworyt, a przede wszystkim miejscowy folklor. Zafascynowany tym, co się dzieje w zagrodach i na polach, zaczął ilustrować pracę, kontakty towarzyskie między chłopami. Jednocześnie wprowadził nową formę. On te swoje postacie przedstawiał w sposób uproszczony. To prymitywne ujęcie rzeczywistości wręcz emanuje z tych obrazów - podkreśliła rozmówczyni Jakuba Kukli.

Narodziny stylu: dzieci, maskarady, geometria

Czy Makowski odnalazł w końcu swój język? Wielu badaczy wskazuje rok 1922 jako moment przełomowy. To wtedy powstała Kapela dziecięca – obraz, który zapowiada nowy kierunek. Czworo dzieci grających na instrumentach, otoczonych dziwacznymi kogutami, wydaje się jeszcze nie do końca oswojoną formą. Ale właśnie wtedy artysta zaczyna coraz uważniej przyglądać się dzieciom. Maluje portrety: subtelne, pastelowe, często melancholijne. Twarze dzieci koncentrują się w dwóch czarnych kropkach – oczach – które chłoną rzeczywistość. To właśnie dzieci stają się dla Makowskiego bohaterami – medium, przez które opowiada o kruchości, o świecie wewnętrznym.


Z czasem jego fascynacja dziećmi przekształca się w serię tzw. maskarad – obrazów przedstawiających bale, zabawy, przebieranki. I tu następuje kolejna zmiana: postacie zaczynają przypominać konstrukcje z brył, złożone jak marionetki z klocków. Makowski wchodzi w nową fazę: interpretuje dziecięcy świat poprzez formę geometryczną, tworząc unikalną syntezę kubistycznej estetyki z liryczną wyobraźnią.

I tu następuje kolejna zmiana: postacie zaczynają przypominać konstrukcje z brył, złożone z klocków, jak marionetki. Makowski wchodzi w nową fazę: interpretuje dziecięcy świat poprzez formę geometryczną, tworząc unikalną syntezę kubistycznej estetyki z liryczną wyobraźnią. Właśnie wtedy jego styl dojrzewa – i staje się natychmiast rozpoznawalny. - Odnosi się wrażenie, że dopiero teraz Makowski zaczyna interpretować obraz z perspektywy kubizmu, bo bohaterowie jego obrazu stają się zestawem brył geometrycznych. W ten sposób powstaje nowa forma interpretacji natury, której bohaterami są dzieci - wyjaśniła prof. Stefania Krzysztofowicz-Kozakowska.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadzenie: Jakub Kukla

Goście: prof. Stefania Krzysztofowicz-Kozakowska (historyczka sztuki)

Data emisji: 2.07.2025

Godzina emisji: 16.30