Wigilia na Suwalszczyźnie. Choinka dopiero po wieczerzy

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2015 14:00
- Wigilia bardzo zmieniła się od mojego dzieciństwa. Przede wszystkim nikt już tak dziś nie wyczekuje Świąt - wspominała Aniela Murawska, śpiewaczka ludowa z Suwalszczyzny.
Audio
  • Aniela Murawska o tradycjach wigilijnych na Suwalszczyźnie (Źródła/Dwójka)
  • Leon Racis o tradycjach wigilijnych na Suwalszczyźnie (Źródła/Dwójka)
Choinka to od dawna stały element polskich Świąt. Zmieniały się jednak bardzo choinkowe ozdoby
Choinka to od dawna stały element polskich Świąt. Zmieniały się jednak bardzo choinkowe ozdobyFoto: pixabay/domena publiczna

Wieczór wigilijny poprzedzała gruntowna kąpiel, po której wkładano czyste ubrania. Tak siadano do wigilijnego stołu, na którym czekało zawsze 12 potraw. Wśród nich nie było jednak "tradycyjnego" karpia, ewentualnie śledź lub suszone karasie. Choinkę przystrajano dopiero po wieczerzy - ciasteczkami, pajacykami z wydmuszek, suszonymi jabłkami, papierowymi łańcuchami. A potem już tylko śpiewanie kolęd i wyprawa na pasterkę, bez której "w ogóle nie byłoby Świąt". Prezenty - głównie wypieki dla dzieci - znajdowały się pod choinką dopiero nad ranem.

Co ciekawe, pierwsze przygotowanie do Świąt rozpoczynały się w pewnym sensie już latem.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadzi: Piotr Kędziorek

Goście: Aniela Murawska, Leon Racis (zespół śpierwaczy Pogranicze w Szypliszkach)

Data emisji: 23.12.2015

Godzina emisji: 12.00

mm

Czytaj także

Podhalańska Wigilia przez stulecie

Ostatnia aktualizacja: 25.12.2015 16:00
- Kiedyś to, co zdarzyło się w Wigilię, rzutowało na cały rok - wspominał góralski muzyki i gawędziarz Jan Karpiel-Bułecka w archiwalnej audycji z 1998 roku.
rozwiń zwiń