„Requiem pour Satana” czyli nie taki diabeł straszny

Ostatnia aktualizacja: 09.03.2021 16:00
Co może się wydarzyć, gdy w czasie lockdownu trzech wybitnych muzyków, inspirujących się m.in. szeroko pojętą muzyką świata, postanawia nagrać album, by nie zwariować w domu?
Audio
  • „Requiem pour Satana” czyli nie taki diabeł straszny (Dwójka/Źródła)
Okładka płyty Magneto pt. Requiem pour Satana
Okładka płyty Magneto pt. "Requiem pour Satana"Foto: mat. pras.

Magneto to warszawskie trio założone przez gitarzystę Bartka Tycińskiego, basistę Piotra Domagalskiego i perkusistę Huberta Zemlera. Ich lockdownowe jammowanie zaowocowało płytą „Requiem pour Satana”, która mimo przewrotnego tytułu, kryje w sobie kompozycje inspirowane muzyką latynoską, melodiami z Tajlandii, Hawajów oraz Turcji. 

Właściwie ekipa Magneto grywała ze sobą parę lat przed nagraniem. Jednak „Requiem pour Satana” zrodził się wiosną, podczas pandemii. Muzyczny żywioł ciągnął zmęczonych siedzeniem w domu muzyków jak magnes.

- W mojej, troszeczkę zapyziałej pracowni-salce prób zrobiliśmy studio nagraniowe – mówił Zemler – Nad dobrym brzmieniem czuwał Jasiek Wroński. W ciągu dwóch dni nagraliśmy przygotowane utwory. Część kawałków powstała też na bieżąco, w czasie nagrań.

Wszyscy w zespole są fanami muzyki tradycyjnej z różnych zakątków świata. Bartek Tyciński uwielbia muzykę turecką i funk lat 70. popularny w krajach arabskich. Hubert Zemler wniósł do zespołu m.in. rytmy cumbii.

- Przez to, że każdy z nas przyszedł z innymi inspiracjami, te utwory nie są dokładnym odwzorowaniem żadnego gatunku. Na przykład „La rumbia el blanco i negro” – wymyśliliśmy ten tytuł, bo to rytm rumby połączony z cumbią – taki styl nie istnieje – tłumaczył perkusista.

Niebanalne fuzje stylów na płycie wskazują jak szerokie zainteresowania muzyczne drzemią w artystach Magneto.

- Jako perkusista, jestem zainteresowany wszelkimi objawami rytmu. Jeśli jakiś rytm mnie zaskakuje, od razu się go uczę. Jestem bardzo ciekaw jego struktury. Tak na przykład „Danse exotique” jest rytmem zaczerpniętym z muzyki arabskiej. Nigdy nie słyszałem go w oryginale, jedynie w wersji elektronicznej. Tutaj zagrany „ręcznie” i przetworzony przez naszą polsko-zachodnią mentalność pełną funka, poszedł w jeszcze inną stronę.

Trio muzyków, swoimi wokalizami wsparli: hipnotyzujący niskim głosem Igor Nikiforov i wokalistka od wszystkiego - Joanna Haszka Sokołowska.

Okładka Magneto "Requiem pour Satana"  Okładka Magneto "Requiem pour Satana"

Za identyfikację wizualną albumu jest odpowiedzialny Tomasz Dubiel, o którym gość „Źródeł” mówił, że ma talent do robienia zdjęć, przy których nie da się przejść obojętnie, „okładka albo inspiruje, albo denerwuje. Kiedy na nią patrzę, czuję pewne zmieszanie”.

Kto chętnie posłucha grupy Magneto? Zemler uważa, że trans jest uniwersalny. A jego na płycie nie brakuje. Z pewnością eksperymenty z world music spodobają się smakoszom odległych rytmów i nieoczywistych melodycznych połączeń. 

- Nie ma tu wiele eksperymentowania – dodaje Zemler – największym chyba jest to, że o ile teraz wiele płyt jest wyprodukowanych mocno elektronicznie, w tendencji hi-fi, to my nagraliśmy to w stylu jazzowym – grając na „setkę”, dość prosto. Sami zmiksowaliśmy nagrania. Założenie jest takie, że jest to zespół praktycznie akustyczny. Ze wzmacniaczem na scenie i perkusją, jesteśmy w stanie wystąpić niemal wszędzie.

Mocno ściskamy kciuki, by najbliższy czas przyniósł pandemiczną odwilż, a Magneto rzeczywiście mogli wystąpić wszędzie.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Kuba Borysiak

Gość: Hubert Zemler

Data emisji: 9.03.2021

Godzina emisji: 15.15

mg