Czesław Kocemba o harmonii w regionie łowickim

Ostatnia aktualizacja: 23.03.2022 16:00
W środowych Źródłach wysłuchaliśmy opowieści i muzyki harmonisty Czesława Kocemby, wyruszymy także w muzyczną podróż na Wyspy Zielonego Przylądka oraz na Huculszczyznę!
Audio
  • Czesław Kocemba o harmonii w regionie łowickim (Dwójka/Źródła)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Grzegorz Śledź

Czesław Kocemba, zmarły w 2018 roku, był harmonistą ludowym z regionu łowickiego, artystą który w roku 2017 został laureatem Baszty na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu.

- W domu dwie harmonie są, miałem kilku uczni. Między innymi taki Czajka. Uczyłem go na guzikowej. Prawdopodobnie, że dość ładnie gra. Muszę się z im skontaktować i posłuchać kiedyś – wspominał Kocemba – bo to aż miło. To są piękne stare melodie! Melodie Kędziory z Polesia, a on z kolei był uczniem Jareckich i Radzymińskiego sprzed wojny. Więc to są bardzo stare melodie. Jakby policzyć tych chłopaków, co ich uczyłem, to gra je już 5 pokolenie.

Łowickie melodie, przeważnie kujony, powstawały z melodii ludowych, śpiewanych na weselach – mówił o genezie łowickich melodii Czesław Kocemba. Według muzykanta wszystko bierze się ze śpiewu. Sam Kocemba nie pochodzi z muzykującej rodziny, choć podkreśla, że jego babka pięknie śpiewała.  Harmonista wspomina swoją pierwszą wizytę u Konstantego Kędziory: „Będzie grał nie gorzej jak ja, a może i lepiej” – powiedział jego ojcu muzykant

- Taka trzyrzędówka harmonia to równowartość krowy. Ale jak mu powiedział Kędziora „na niego możesz liczyć. On będzie grał”, tak się stało. Muzyczną pamięć miałem dobrą. Raz mi coś pokazał i już wchodziło to w klawiaturkę i grało się! – mówił z przekonaniem Czesław Kocemba.

Skrzypce, bębenek ze stalką i harmonia trzyrzędowa – oto zestaw weselny, który zapamiętał  z czasów swoich muzykanckich początków harmonista. Następnie dochodziły akordeony, instrumenty dęte.

Dawne wesela grało się przeważnie w domach, bez nagłośnienia – siadało się w rogu, by głos instrumentów odpowiednio się rozchodził: „bębenek z lewej strony grał, skrzypce z prawej, harmonia w środku… jak były stoły, trzeba było przechodzić między stołami i obgrywać” – wspominał muzykant.

- Noga? – Czesław Kocemba mówi ze spokojem – Ujęto mi ją cztery lata temu. Ale jakoś sobie radzę. Nie załamałem się. Szkoda nogi, ale bardziej szkoda byłoby ręki, bo już by granie odeszło. A tak, to się jeszcze pogra, ktoś nacieszy się tym instrumentem…

W Źródłach wysłuchaliśmy także nagrań z albumu „The Strings od Sao Domingos” The Ano Nobo Quartet (Wyspy Zielenego Przylądka). Zespół gra m.in. gatunek zwany coladeira tak dobrze znany dzięki Cesarii Evorze. Tu jednak mamy do czynienia z mniej stylizowanym wykonaniem. Coladeira charakteryzuje się przede wszystkim zmiennym tempem, dwutaktowym taktem.

Nie zabrakło także dźwięków z Ukrainy. Słuchaliśmy nagrań terenowych z Kosmacza na Huculszczyźnie z roku 2002. Dokonał ich Kuba Borysiak. W programie m.in.: Michaiło Rybczuk – cymbały oraz Paraskiewa Bachrijczuk – śpiew – wraz synem grającym na skrzypcach.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 23.03.2022

Godzina emisji: 15.15