WP #287. Mark Hollis, James Blake i Perfume Genius

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2022 00:55
Jacek Hawryluk i Przemysław Psikuta w tym wydaniu "Wieczoru płytowego" sięgnęli aż po trzy albumy. Były to: jedyna solowa płyta Marka Hollisa, debiutancki krążek Jamesa Blake'a oraz najnowsze wydawnictwo Perfume Geniusa.
Okładki płyt Marka Hollisa, Jamesa Blakea i Perfume Geniusa
Okładki płyt Marka Hollisa, Jamesa Blake'a i Perfume GeniusaFoto: materiały promocyjne

W każdą niedzielę słuchamy – razem z Państwem – najważniejszych płyt. Z namaszczeniem i pietyzmem, od początku do końca, strona A, strona B. A dopiero potem bonusy, konteksty, porównania, komentarze zaproszonych gości. Klasyka, jazz, rock, awangarda, elektronika.

Tym razem były to:

  • Mark Hollis - "Mark Hollis" - 1998 Polydor
  • James Blake - "James Blake" - 2011 Polydor
  • Perfume Genius - "Ugly Season" - 2022 Matador Records

Mark Hollis był wokalistą i liderem brytyjskiego zespołu Talk Talk. Początkowo chciał zostać psychologiem dziecięcym, jednak w 1975 roku porzucił edukację. W 1981 roku, razem z Lee Harrisem, Paulem Webbem i Simonem Brennerem, założył zespół Talk Talk. Większość tekstów znajdujących się w repertuarze grupy napisał Hollis. Zespół Talk Talk przestał istnieć w 1991 roku, a po jego rozpadzie artysta skupił się na życiu rodzinnym. W 1998 roku wydał jedyny album solowy.

James Blake, właśc. James Blake Litherland to brytyjski muzyk elektroniczny, często uznawany za przedstawiciela dubstepu. Pod swoimi remiksami podpisuje się pseudonimem Harmonimix. Jego debiutancki album wydany w Wielkiej Brytanii w 2011 roku otrzymał nominację do Mercury Prize. Jego kolejna płyta "Overgrown" zdobyła tę nagrodę w 2013 roku. Blake był również nominowany do Nagrody Grammy w kategorii Najlepszy Nowy Artysta.

Michael Alden Hadreas, lepiej znany pod pseudonimem Perfume Genius, to amerykański piosenkarz, autor tekstów i muzyk. Twórczość artysty porusza takie tematy jak seksualność, jego osobista walka z chorobą Leśniowskiego-Crohna oraz przemoc domowa.


Posłuchaj
175:48 2022_07_10 22_00_14_PR2_Wieczor_plytowy.mp3 WP #287. Mark Hollis, James Blake i Perfume Genius (Wieczór Płytowy/Dwójka)

Komentarze słuchaczy:

Pierwszy raz usłyszałem Perfume Geniusa ponad 10 lat temu za sprawą teledysku i piosenki „Hood”. Zaintrygowała mnie, tak jak twórczość innych freaków typu CocoRosie, Baby Dee czy cała twórczość Antony And The Johnsons. Zdawało mi się wtedy, że artysta zdobędzie większą popularność, bo single, które wydawał, były wpadające w ucho.

Historia pokazała jednak, że Mike Hadreas zmierzał powoli w ciągu ostatnich lat w innym kierunku. W kierunku muzyki trudniejszej, wymagającej od słuchacza coraz więcej skupienia. Zwieńczeniem tych poszukiwań jest najnowsza płyta, którą zdecydowaliście się przedstawić w całości w Wieczorze Płytowym. Chyba najdojrzalsza w całej karierze Hadreasa – faceta niesamowicie rozwiniętego wokalnie, który w 2017 roku na płycie „No Shape” umieścił jedną z najpiękniejszych piosenek miłosnych na świecie o tytule „Alan”.

Szymon

Marka Hollisa poznałem niestety dopiero w dniach jego śmierci – podczas letniego Nokturnu HCH. Późny, ciepły wieczór i wracam z warsztatu kolegi, w który rozkręcaliśmy silnik od motocrossu, a tu nagle w radio słyszę głos Hollisa i tę ciszę, o której mówili prowadzący audycję, żegnając artystę. Niesamowite i piękne, wiem, że będę pamiętał ten moment przez wiele, wiele lat.
James Blake splata się w mojej pamięci z czasami, w których coraz bardziej świadomie (a może właśnie nieświadomie) poszukiwałem muzyki – a więc już nie w spadku po rodzicach ani w nurcie tego, czego słucha moje pokolenie – ale tego, czego bym chciał słuchać sam. Ta droga już nie ma końca. Płytę Blake’a pamiętam dość dobrze, ale ona reprezentowała dla mnie już wtedy ten drugi nurt. Przy czym nie chcę powiedzieć, że oceniam ją źle, wręcz przeciwnie – zasłuchiwałem się w jej emocjonalności i zazdrościłem wrażenia, jakie ta ekspresja wywierała na moich ówczesnych koleżankach.

No i świeżutka płyta Perfume Genius – słuchałem dopiero raz w zeszłym tygodniu i zwróciła moją uwagę oscylowaniem pomiędzy konwencją a niekonwencjonalnością. Jestem ciekawy kolejnego odsłuchu.

Wojtek

Dla mojego pokolenia zespół Talk Talk i ich utwór „Life’s what you make it” kojarzony jest z soundtrackiem do gry GTA Vice City. W moim przypadku było troszkę inaczej. Odtwarzałem płytę kompaktową „The Colour of Spring”, którą przekazali mi Rodzice. Od razu polubiłem Marka Hollisa. Czułem, że to jest elegancki i subtelny pop. Nie konkurował z innymi albumami z tamtych lat.
Potem sięgnąłem po „Spirit of Eden”. W czasie studiów często go słuchałem. I nagle odciąłem się od twórczości Marka Hollisa. Może dlatego, że chciałem czegoś nowego?

Gdy dowiedziałem się o jego śmierci, to przypomniałem sobie o albumie solowym. Przyznam się przed Państwem i słuchaczami, że to dzieło przesłuchałem po łebkach. Wtedy pomyślałem „sorry, to nie dla mnie”. I po raz kolejny odwróciłem się od tej muzyki. Dziś Panowie wybraliście tę płytę. Przyjąłem to z pewną obawą, ale jedna Wasza uwaga utkwiła mi w głowie. :) „Im bardziej słuchamy różnorodnej muzyki, tym bardziej jesteśmy otwarci na ten album.” Teraz to dostrzegam. Do pewnych dzieł muzycznych trzeba dorosnąć. Wtedy nabierają one smaku i koloru. Dziękuję. :)

Mateusz

Panowie, bardzo dziękuję za kolejne wspaniałe odkrycie! Muzyka nurtu new romantic nigdy nie robiła na mnie wrażenia, więc nie sprawdzałem nigdy specjalnie twórczości Talk Talk, a zupełnie pierwszy raz słyszę nazwisko Mark Hollis. Dlatego jestem kompletnie zaskoczony. Ta muzyka jest fantastyczna, trochę minimalistyczna, skromna, wyciszona, samoograniczająca się, ale mimo to – robi niesamowite wrażenie. Dęciaki brzmią fantastycznie, mają trochę ciemne, przytłumione brzmienie ale pasuje to idealnie do całości… Rewelacja!

Na pewno kupię sobie te płytę, jeszcze raz wielkie dzięki!

Jakub

Mark Hollis – trudna to płyta… Choć uwielbiam ten „najsmutniejszy głos świata”, jestem zdecydowanie z obozu „The Colour of Spring”, i to z niesłabnącym zachwytem. A propos krótkiej wzmianki o Colosseum – to był mój pierwszy dorosły koncert. Właśnie sprawdziłam, byli w Operze Leśnej w 1995 roku, 27 lat temu. Czyli inaczej mówiąc 100 lat temu:)

Wspaniale się Panów słucha tego chłodnego wieczoru!

Agnieszka

Nie lubię trzasków z płyty, a na tej szczególnie mnie to drażni. Płyta wyjątkowa, bardzo nostalgiczna, dla mnie zawierająca dwa arcydzieła: „The Colour of Spring” i przede wszystkim „The Daily Planet”. Cała twórczość Hollisa to powolna, a jednocześnie radykalna metamorfoza. Talk Talk polubiłem od razu, a z każdą płytą lubiłem coraz bardziej choć dla „Spirit of Eden” musiałem poświęcić więcej czasu, ale teraz jest zdecydowanie najlepszą w twórczości Hollisa. Płytę solową słucham od czasu do czasu i po każdym kolejnym zyskuje. Mam ją kilkanaście lat, ciekawe co będzie po następnych kilkunastu.

Leszek 

***

Tytuł audycji: Wieczór płytowy

Prowadzili: Jacek Hawryluk i Przemysław Psikuta

Data emisji: 10.07.2022

Godzina emisji: 22.00


Czytaj także

WP #282. Pat Metheny i Bill Frisell - dwaj mistrzowie gitary

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2022 14:34
Dwaj wybitni jazzowi gitarzyści byli bohaterami kolejnego wydania "Wieczoru płytowego". Na spotkanie z muzyką Pata Metheny'ego i Billa Frisella zapraszali Tomasz Szachowski i Przemysław Psikuta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

WP #283. The Beatles, Yardbirds i Blind Faith

Ostatnia aktualizacja: 10.06.2022 12:57
W ostatnim wydaniu "Wieczoru płytowego" Tomasz Szachowski i Piotr Metz zabrali słuchaczy Dwójki w lata 60. Słuchaliśmy muzyki stworzonej przez The Beatles do filmu "A Hard Day's Night". Autorzy przedstawili także płytę zespołu Yardbirds, w którego składzie byli znakomici gitarzyści: Eric Clapton i Jeff Beck. Wysłuchaliśmy również jedynego albumu supergrupy Blind Faith z Claptonem, Steve'em Winwoodem i Gingerem Bakerem.
rozwiń zwiń