40 lat "Lśnienia". Od fatalnej prasy do arcydzieła

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2020 10:12
- "Shining" to przykład tego, że gdy Kubrick brał się za kino gatunkowe, to w trakcie realizacji filmu sprawiał, że ten film zupełnie wymykał się jakimkolwiek kategoryzacjom. Z tym problemem zmierzył się właśnie sam Stephen King, jego wierni czytelnicy oraz widzowie i krytycy - mówił w Programie 2 Polskim Radiu Jacek Rokosz, filmoznawca.
Audio
  • 40 lat "Lśnienia" Stanleya Kubricka (Stare i nowe filmy kinowe/Dwójka)
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: shuttesrstock/Hethers

40 lat temu w repertuarach kin znalazł się tytuł "Lśnienie" - film w reżyserii Stanleya Kubricka. Obraz po premierze w 1980 roku nie zebrał dobrych recenzji, a nawet otrzymał dwie nominacje do Złotych Malin: za najgorszą reżyserię i aktorkę pierwszoplanową (Shelley Duvalle).

Krytycy narzekali, że jest on nudny, a Jack Nicholson w swojej roli przerysowany. Sam Stephen King nigdy nie ukrywał, że adaptacji swojej książki w wykonaniu Kubricka po prostu nie cierpi. Co wpłynęło na to, że po czterdziestu latach od premiery postrzegamy ten film jako arcydzieło horroru?

W audycji wzięli udział: Irena Strzałkowska (producentka), Lech Majewski i Krzysztof Zanussi (reżyserzy) oraz Jacek Rokosz (filmoznawca).

***

Tytuł audycji: Stare i nowe filmy kinowe

Prowadziła: Beata Kwiatkowska

Data emisji: 24.05.2020

Godzina emisji: 9.30