Posłuchaj na podcasty.polskieradio.pl >>>
Opera wydaje się gatunkiem muzycznym, który szczególnie dobrze komponuje się z wyjazdami wakacyjnymi. Często przecież można wówczas wziąć udział w przedstawieniach plenerowych, co w sezonie zdarza się dość rzadko. - Są imprezy stricte wakacyjne, na których można uczestniczyć w ważnym wydarzeniu artystycznym, jak Festiwal Wagnerowski w Bayreuth czy Festiwal w Salzburgu. Są też imprezy w stylu festiwalu w Bregencji, gdzie położona nad jeziorem scena operowa daje możliwości, jakich nie ma żaden inny teatr operowy na świecie. Na widowni jest aż 7 tys. miejsc – mówił na antenie Dwójki krytyk muzyczny Jacek Marczyński.
Opery w pakiecie
Każdy festiwal ma swoją specyfikę, często wynikającą z położenia geograficznego. Dobrze wiedzą o tym organizatorzy argentyńskiego festiwalu Opera Tigre, który odbywa się na wyspie Kaiola Blue. - Mój festiwal jest dość nietypowy, ponieważ odbywa się wtedy, gdy inne teatry operowe w Argentynie są zamknięte. Publiczność szuka więc alternatyw. Niektórzy melomani są w stanie wiosłować przez 2,5 godziny, aby dopłynąć na wyspę i obejrzeć spektakl. Letnie festiwale pozwalają też oglądać spektakle w pakietach - w krótkim czasie można zobaczyć więcej przedstawień i wysłuchać więcej koncertów niż podczas sezonu. Często sprzyjają one także integracji: uczestnicy nocują w tych samych hotelach i spotykają się między przedstawieniami – zaznacza dyrektor festiwalu Marcin Znaniecki.
Czytaj także:
Baltic Opera Festival, czyli opera na fali
Turystyka operowa wciąż dynamicznie się rozwija. Zjawisko to nie jest zresztą nowe – można je obserwować od dziesięcioleci. - Dobrym punktem odniesienia jest Opera Wiedeńska, gdzie coraz częściej słychać język polski. Baltic Opera Festival powstał zaledwie trzy lata temu, ale wciąż zaskakuje mnie, jak dużym zainteresowaniem cieszy się to wydarzenie. Na przedstawienia przychodzą "normalni" widzowie - często mieszkańcy Trójmiasta, dumni z sopockiej Opery Leśnej, ale także goście z Saksonii, Wiednia i innych części świata. Mieliśmy nawet publiczność z Ameryki. Bardzo mnie to cieszy, gdyż w ten sposób buduje się nie tylko markę regionu, lecz także całego kraju.
Obserwuję też bardzo ciekawe zjawisko. Kiedy trzy lata temu wystawialiśmy "Latającego Holendra" Wagnera, publiczność zachowywała się swobodnie – przemieszczała się w trakcie przedstawienia. Nową jakością było niezwykłe skupienie, z jakim nasi goście słuchali muzyki w tym roku. Zjawisko prezentowania oper w plenerze ma bardzo długą tradycję. Cieszę się, że wróciło także do Polski - mówił Tomasz Konieczny, znakomity śpiewak, a także dyrektor Baltic Opera Festival.
Szymanowski w tropikach
Turystyką operową interesują się specyficzni odbiorcy - często znakomicie przygotowani merytorycznie, wybredni i świadomi. - Cieszy mnie ewolucja turysty operowego. Dużo jest grup zorganizowanych, świetnie przygotowanych do podróży: poznają kompozytorów, czytają libretta, uczestniczą w prelekcjach na temat oper. Przy różnych teatrach operowych działają stowarzyszenia zajmujące się organizacją tego typu wyjazdów. Ludzie zarażają się entuzjazmem wobec takich podróży. Są grupy, które odwiedzają festiwale nie tylko w Polsce, lecz także w całej Europie, a nawet w Manaus w Brazylii, gdzie wystawiono "Króla Rogera" Szymanowskiego - opowiadał Tomasz Konieczny.
***
Tytuł audycji: Rozmowy na lato
Prowadzenie: Monika Pilch
Goście: Tomasz Konieczny (śpiewak, dyrektor artystyczny Baltic Opera Festival), Jacek Marczyński (krytyk muzyczny), Marcin Znaniecki (reżyser, dyrektor festiwalu Opera Tigre)
Data emisji: 8.08.2025
Godz. emisji: 19.30
oł/pg